5 powodów, dla których warto zrezygnować z samopomocy

Przedstawiono 5 powodów, dla których warto zrezygnować z samodzielnej pomocy

Idealnie uporządkowany dom może być estetyczny i praktyczny, ale usuwa wszelkie ślady mieszkającego w nim człowieka. I jak powie ci każdy, komu udało się cokolwiek w życiu, nie ma „uniwersalnego planu” – chodzi o połączenie twoich charakterystycznych umiejętności ze środowiskiem, które pozwoli im rozkwitnąć.

Postanowiwszy po prostu zaakceptować dziwactwa, wady i ujmujące niedociągnięcia, które sprawiają, że jestem tym, kim jestem, oto pięć trofeów samopomocy, od których się uwalniam. Chodź, dołącz do mnie.

1. Przestań się przejmować swoim 401 (k)

Jestem osobą, która obecnie przeżywa życiowe zawirowanie – niedawno przeprowadziłem się z Nowego Jorku (gdzie mieszkałem przez ponad 25 lat) na małe, nadbrzeżne przedmieście i przeszedłem z lukratywnego zatrudnienia do skromnej samozatrudnienia – więc Zasadniczo jestem typem faceta, który zmusiłby Tony’ego Robbinsa do wyrywania jego idealnie uczesanych włosów.

Tak, Tony, zdaję sobie sprawę z społeczno-ekonomicznego ryzyka, które podejmuję, ale zdecydowałem się żyć teraźniejszością i wierzyć w swoją przyszłość. Oczywiście czasami mam kłopoty finansowe, ale wtedy przez chwilę przypominam sobie, dlaczego dokonałem wyborów, których dokonałem.

Każdego dnia budzę się pośród naturalnego piękna. Tempo mojego życia jest satysfakcjonująco wolniejsze. Mam więcej czasu, aby skupić się na hobby związanym z pielęgnowaniem duszy, a nie tylko na pełnym etacie. Zmiana jest przyjemna. Kiedy więc czuję wkradający się niepokój, zmuszam się do ponownego połączenia się z moim najbliższym otoczeniem (wyszukując sójkę błękitną siedzącą na zaśnieżonej gałęzi drzewa, rozkoszując się radością oglądania mojego psa biegnącego po plaży, odkrywając na nowo przyjemność pieczenia ciasta jagodowego ) zamiast bezowocnego rozpamiętywania wszystkich rzeczy, które mogą się nie udać w mojej przyszłości.

2. Ta nowa książka dietetyczna nie pomoże Ci nabrać formy

Od dziesięcioleci wiesz dokładnie, jak poprawić swoją kondycję: mniej jedz, więcej ćwicz. Kupowanie książki lub pobieranie aplikacji nie wstrząśnie nagle twoim zwiotczałym światem.

Faktem jest, że większość normalnych ludzi przechodzi przez fazy, kiedy ich czas na siłowni skraca się wraz ze wzrostem ich odżywiania się, i jest to całkowicie w porządku – o ile nie pozwolisz, by faza zaspokojenia wymknęła się spod kontroli. Nauczyłem się nie przejmować momentami, kiedy patrzę w lustro na 10-funtowego cięższego mnie i po prostu czekam na momenty, kiedy moja motywacja powraca i dostaję endorfiny podczas treningu obwodowego mojego pulchnego tyłka do złożenia.

3. Wszyscy mamy w głowach oceniający głos – pogódź się z tym!

Jak większość ludzi, mam wewnętrznego krytyka, który zdaje się nigdy nie dawać mi entuzjastycznych recenzji. „Nie jesteś wystarczająco inteligentny, wystarczająco przystojny, wystarczająco skuteczny”. Kiedy byłem młodszy, miał moc siać poważne spustoszenie emocjonalne, ale teraz wiem, jak go uciszyć.

Po pierwsze, przyjmuję do wiadomości jego krytykę (zamiast pozwalać mu błądzić w tle). Po drugie, odrzucam jego opinie, wskazując przykłady tego, jaki jestem niesamowity. Proste. Żadnych miesięcy terapii, żadnych leków na receptę – tylko zwykła akceptacja, że ​​w jakiś sposób zinternalizowałaś zdzirowatą samokrytykę. Chociaż możesz nigdy nie dowiedzieć się dokładnie, w jaki sposób dostał się do twojej głowy, możesz przynajmniej maksymalnie wykorzystać jego istnienie, używając jego kolców jako przypomnienia o ćwiczeniu samoakceptacji.

4. Naprawdę nie ma wielkiej tajemnicy dobrych relacji

Niezależnie od tego, czy mówimy o związkach romantycznych, czy platonicznych, istnieje jedna praktyczna zasada, która będzie dobrze służyć każdemu: mów, co myślisz!

Jako człowiek, który spędził większość swojego życia na zadowalaniu ludzi, jedną z najtrudniejszych, ale najbardziej satysfakcjonujących lekcji, których się nauczyłem, jest to, jak satysfakcjonująca jest miła, oczyszczająca kłótnia z kimś. Nie w rodzaju krzykliwego, wskazującego palcem, ale produktywnego „to dlatego zraniło mnie Twoje działanie A, stwierdzenie B i nastawienie C”. Tego rodzaju argumenty nie tylko świetnie wpływają na Twoją samoocenę – „spójrz na mnie, ja się bronię” – ale tworzą również najsilniejsze więzi intymności między Tobą a najbliższymi.

5. Na zmianę może nie być za późno, ale dlaczego powinieneś?

Ponieważ jestem pisarzem, przez lata często otrzymywałem od ludzi następujące pytanie: „Dlaczego nie napiszesz powieści?” Moja odpowiedź jest zawsze taka sama: „To, że jestem pisarzem, nie oznacza, że ​​mam w sobie powieść”. Ta wymiana aktywowała we mnie przycisk wstydu – sprawiając, że czułem się jak porażka, ponieważ nie osiągnąłem szczytu autorstwa.

Obecnie jestem po prostu wdzięczny za taką samoświadomość. Wszechświat z pewnością nie potrzebuje kolejnej złej powieści i zdałem sobie sprawę, że sukces nie musi pochodzić tylko z twardej okładki i obwoluty. Pozwalanie innym ludziom definiować swój sukces jest głównym czynnikiem wywołującym stres i depresję. Celowanie niżej i przybijanie gwoździ może być o wiele bardziej satysfakcjonujące niż strzelanie do gwiazd i całkowite węszenie.