7 sposobów zostania mamą uczyniło mnie bardziej podobnym do mojego męża

tata-bawiący się-z-dzieckiem

Nie powiedziałbym, że jestem ekstremalnie dziewczęcą dziewczyną przed urodzeniem dwójki dzieci, ale powiedziałbym, że przynajmniej lubiłam malować się, przebierać i zakładać biżuterię. Teraz czuję, że po tym, jak moi chłopcy dorosną, będę musiała przejść jakiś kurs makijażu. Po prostu nie pamiętam. Po dzisiejszym położeniu moich chłopców do łóżka, otwarciu piwa, klapie przed telewizorem i oglądaniu powtórek Breaking Bad, wcale nie czuję się zbyt kobieco. Właściwie, kiedy do diabła stałem się mężczyzną?

Mogę teraz stereotypować gatunek męski swoimi obserwacjami, ale ściśle obserwuję mojego męża, który akurat jest stereotypowym samcem na wiele sposobów. Na podstawie poniższej listy zdecydowałem, że pora szybko skontaktować się z moją dziewczęcą stroną, zanim chłopcy jeszcze dorosną, a testosteron całkowicie zaleje dom.

1. Mogę przygotować się w 5 minut. Byłam zazdrosna o swojego męża. Aby przygotować się na dzień, wziąłem prysznic, uczesałem się, nałożyłem makijaż, przymierzyłem 5 różnych strojów, zanim właściwie się ubiorę, i bum… godzinę i piętnaście minut później byłem gotowy. Jego prysznic trwał około 3 minut, a pozostałe 2 minuty były zarezerwowane na mycie zębów i ubieranie się.

Wystarczyło, że miałem dzieci, żeby odkryć jego sekret. Nie obchodzi mnie to. To takie proste. Mam siedmiominutowe okienko na prysznic, a potem szybko nakładam puder i tusz do rzęs, żeby ludzie zrozumieli, że jestem z gatunku żeńskiego. Moje włosy zwykle odrzucają się do tyłu, a ubieranie się zależy tylko od jednego czynnika. Włosy na nogach. Decydujący wpływ na to, czy chodzi o spodnie czy szorty. Teraz to ja jestem w samochodzie z dziećmi, czekając, aż mój mąż się przygotuje, żebyśmy mogli jechać. Fuj! To takie denerwujące!

2. Zdejmuję koszulę w miejscach publicznych. Cóż, prawie tak. Pierwszego syna nie mogłam karmić piersią, ale po dużej ilości krwi, potu i łez, karmienie drugiego syna zakończyło się sukcesem. Kiedy pierwszy raz wyrzuciłem go publicznie, poczułem się tak bezbronny i po prostu niekomfortowy. Jakby ktoś chciał mi powiedzieć „Odłóż je”. Ale to zdumiewające, jak wiele się zmienia, gdy Twoje dziecko wrzeszczy na całe gardło, a Ty masz korków do skomlenia. Muszę przyznać, że to niesamowita rzecz. Zabawne jest to, że najczęściej noszę najgorsze koszule do karmienia piersią i czuję się tak odsłonięta, dopóki nie spojrzę na mężczyznę spacerującego po parku, pokazującego swoją wyjątkowo owłosioną klatkę piersiową, i myślę sobie: “O mój Boże! Załóż koszulę ”.

3. Mam żonę, która zajmuje się gotowaniem. Cóż, nazywam ją swoją żoną, ale producent nazywa ją garnuszkiem. Jeśli zdecyduję się gotować, to bardziej przypomina układanie rzeczy na talerzu. Albo, ostatnio, zacząłem wymyślać przepisy, po prostu wrzucając coś do siebie w ostatniej chwili na podstawie tego, co jest w lodówce i spiżarni. Jeśli to obrzydliwe, mówię mężowi, że zdecydowanie nie robię tego przepisu ponownie, jakbym go gdzieś znalazła, i zachowuję się jak mój mąż, kiedy faktycznie przygotowuję coś dobrego. Mówię o tym tak, jakbym sam pokrył cały ślub. Mówię o tym, jakie jest dobre, gdy je je i łowi komplementy. Dbam również o to, aby to zjawisko było rzadkie, aby huby nie oczekiwały, że skomplikowane posiłki będą normą.

4. Zastąpiłem grę wstępną „After Sleep”. Nie, naprawdę, jestem dobry. Nasz 4-latek stał się bardzo tajemniczy w nocy. Nigdy nie wiadomo, kiedy przejdzie przez drzwi. Zwykle wpełza do naszego łóżka między 2 a 4 rano, a pomiędzy nimi nigdy nie wiadomo, czy będzie koszmar, przypadkowe sikanie, problem z temperaturą, czy po prostu chce nam powiedzieć coś o ninja lub podróżach kosmicznych. W tej chwili chodzi o pominięcie podglądów, abyśmy mogli przejść do funkcji, albo możemy razem przegapić program. Dziecko po prostu zaczęło spać w wieku 10 miesięcy. Uwierz mi, w tej chwili nie ma nic bardziej seksownego niż jakiś dobry staromodny post-sen. Ale bez przytulania. Robi mi się zbyt gorąco, a mój mąż chrapie.

5. Zrobię grube rzeczy. Kiedy mój pierwszy syn był dzieckiem, myślałem, że to słodkie, pozwalać mu czołgać się bez pieluchy…. dopóki nie zaczął kupować na białym dywanie. Natychmiast złapałem kupę rękami, żeby nie dotykała podłogi. Mój mąż był zbuntowany. I chociaż właśnie zrobiłem coś całkowicie obrzydliwego i tak w przeciwieństwie do starego mnie, nie obchodziło mnie to. Byłem niezdecydowany.

Właściwie w chwilach konieczności zrobiłem coś więcej niż tylko garść naprawdę obrzydliwych rzeczy. Nigdy wcześniej nie zetarłbym palcami boogies z twarzy dziecka ani nie wyczyścił wymiotów, prześcieradeł nasączonych siusiami i tajemniczej mazi, której nawet nie chciałbym znać szczegółów. Rzeczy są bardziej lepkie i brudniejsze, a czasem po prostu obrzydliwe. Zapomnij o grze wstępnej, mój mąż jest prawdopodobnie tak obrzydzony tym, co zobaczył, że może teraz chcieć mieć własną sypialnię.

6. Zaakceptowałem test zapachu. Przed dziećmi nadal robiłam pranie. To była kwestia kontroli, ponieważ mój mąż suszył ubrania, o które prosiłam, a on po prostu nie robił tego tak, jak lubiłam. Zastanawiałem się, dlaczego zrobiłam dwa razy więcej prania. Oświecił mnie, wpuszczając mnie na „test zapachu”. Zasadniczo, jeśli pachniało dobrze i nie było plam, włożył go ponownie przed praniem. Myślałem, że to obrzydliwe.

Teraz, po dwójce dzieci, grzebię w koszu na brudne ubrania i myślę: „Te spodnie mogą być jeszcze jedną rundę”. Albo: „Tej koszuli zostało trochę życia”. Kiedy masz trzykrotnie pranie i połowę szafy, czasami jest tylko jedna opcja. Teraz jest jak odcinek Seinfelda. Wyzwanie wymagające pytania: „Jak daleko mogą mnie zabrać te dżinsy?”

7. Teraz słucham do dupy. Mój mąż robi to, udając, że słucha, ale wiem, że tak naprawdę nie jest, ponieważ podczas rozmowy mówi takie rzeczy, jak „dobrze” w naprawdę nieodpowiednich momentach. Zanim przejdę do sedna, już się ze mną zgadza. Szczyciłem się tym, że jestem dobrym słuchaczem. Jeśli potrzebowałeś rady lub po prostu chciałeś dać upust, byłam twoją dziewczyną.

Teraz mam syna, który zadaje mi to samo pytanie około czterdzieści razy z rzędu, a kiedy próbuję rozmawiać przez telefon, decyduje, że to najlepszy czas, aby zachowywać się jak wariat, dopóki się nie rozłączę. Albo dziecko płacze. Na spotkaniach uczestniczę w częściowych rozmowach, przerywanych przez małą osobę, która praktycznie zrywa mi koszulę, żeby mi coś powiedzieć. Więc. Używam techniki mojego męża na moim synu. – Dobrze, dobrze – mówię mu. O czwartej syn mówi: „Czekaj, jeszcze nie skończyłem mówić”.

Więc tak, czy stereotypuję? Może trochę. A może nie jest tak strasznie spotykać się w środku w pewnych sprawach. Mój mąż jest bardziej wychowawcą, niż mogłam sobie wymarzyć, a co do mnie, że jestem obrzydliwa? Mój biały dywan jest do tego lepszy.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł, polub naszą stronę na Facebooku, To osobiste, wszechstronne miejsce do dyskusji na temat małżeństwa, rozwodu, seksu, randek i przyjaźni.