Cisza to nie wszystko, co trzeba, gdy Twoje dzieci dorastają

Cichy-nie jest-cały-pęknięty-kiedy-Twoje-dzieci-dorastają

Dziś, gdy nasze oczy spotkały się w przejściu, serce mnie bolało.

Westchnąłem do siebie i zdałem sobie sprawę, że tęsknię za tobą.

Cóż, nie rzeczywiste ty ponieważ do dzisiaj nigdy się nie spotkaliśmy.

Tęsknię za tobą, którym teraz jesteś. Ciebie, którym już nie jestem.

Kiedy pchałeś swój czerwony wózek z maluchem, a twój przedszkolak skakał obok ciebie, tak bardzo chciałem ci powiedzieć, jak bardzo tęsknię za tobą.

Chciałem ci opowiedzieć o fizycznym bólu, jaki miałem, kiedy słuchałem twego przedszkolaka krzyczącego na temat przekąski, którą chciała i jak zażądała wsiadania do wózka, prawdopodobnie po raz czwarty podczas twojej podróży.

Chciałem ci powiedzieć, że widok pieluch i 18-miesięcznych ubrań w twoim wózku natychmiast przywrócił mi świeży zapach dziecka i zgniły zapach mieszanki dla niemowląt.

Ale ja siedziałem cicho. Cichy i zamyślony w moim niespodziewanym smutku.

Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach cisza jest wszystkim.

Moje dzieci są małe, a jednak dorosłe. Dwanaście jest niezależne. Dziewięć jest na skraju tego, że potrzebuje ode mnie o wiele mniej.

Wędrując dziś alejkami, odczuwałem samotność, której pragnąłem prawie każdego dnia, kiedy miałem małe dzieci u moich stóp. Miałem czystą głowę, nieprzerwaną myśl, a moja mentalna lista była na pierwszym miejscu. Przypomniałem sobie podróżny krem ​​do golenia, którego potrzebował mój mąż, jednorazowe ściereczki, które skończyły mi się w zeszłym tygodniu, letni lakier do paznokci, który chciałem kupić.

W końcu cisza jest moja, a jednak cisza jest ogłuszająca w niektóre dni.

W dniach poprzedzających narodziny pierwszego dziecka przysięgałam, że się nie zgubię, że nie oddam się światu macierzyństwa. Pozostałabym Starym Ja: kobietą, która uwielbiała czytać, biegać na długie biegi i pić białe wino, aż prawie dostałam zawrotu głowy. Ok, zawroty głowy.

A potem wkroczyło macierzyństwo i delikatnie, powoli i cicho zmieniało mnie dzień po dniu. Moje dni były długie, spędziłem z małym dzieckiem z żelazną wolą i niemowlakiem, który nie chciał karmić piersią. Wymieniłem długie biegi na spacerowanie po korytarzu o drugiej w nocy, podczas gdy książki gromadziły kurz na mojej szafce nocnej. Wiele kieliszków wina stało nietkniętych, obserwując mnie, gdy upadałem z wyczerpania.

Stary ja stał się nowym mną. W końcu poddałem się tej kobiecie, o której powiedziałem, że nigdy nie będę, kobiecie, której przysięgam się oprzeć.

I było w porządku, ponieważ mnie potrzebowali. Poddałem się hałasowi. Chaos. Niekończący się wrzask dwojga dzieci poniżej 3 roku życia.

Przyzwyczaiłem się do hałasu i ciągłego gadania. Dźwięk Cheerios rozlewających się po całej podłodze stał się moim normalnym dźwiękiem. Zaprzeczano płaczom małego dziecka Ulica Sezamkowa a słodkie odgłosy niemowlęcia zakończonego drzemką przez elektroniczną nianię wypełniły mój dzień.

Mój dom był głośny. Kakofonia dzieciństwa, rodziny i wielu innych rzeczy Ulica Sezamkowai pokochałem to szaleństwo.

Jednak powoli i podstępnie hałas zaczął cichnąć. Kilka godzin przedszkola oznaczało, że tylko jedno dziecko hałasowało w domu. Przedszkole całodniowe prowadziło do spokojniejszych dni i okresów bezdzietnych, gdy pozostały maluch drzemał. Zacząłem widzieć światło na końcu tunelu. Słyszałem ciszę i zacząłem zdawać sobie sprawę, że moje życie wkrótce znów będzie moje.

A potem, pewnego dnia, drzwi się zatrzasnęły i pozostał tylko dźwięk porannego programu telewizyjnego. Żadnych rozlewających się cheerios, żadnego zawodzenia, że ​​muszę się dzielić, żadnych słodkich dźwięków bosych stóp malucha na mojej drewnianej podłodze.

Wszystko, co zostało w tyle, kiedy moje dzieci powędrowały do ​​szkoły, było niesamowitą, wszechogarniającą ciszą.

Cisza, której pragnąłem każdego dnia, kiedy mój dom był tak głośny, w końcu była moja. Byłem zszokowany, gdy zdałem sobie sprawę, że nie jestem gotowy na ciszę. Nie byłam gotowa, by usłyszeć swoje myśli.

Cichy to nie wszystko, na co wyglądało, przyjaciele.

Cisza oznacza prawdziwe rozmowy o tym, dokąd może pójść moja kariera, co zrobię ze sobą teraz, gdy moje dni rodzicielstwa w domu dobiegają końca. Cisza to ponowne połączenie się z mężem, znalezienie nowych przygód i pogoń za nowymi marzeniami. Samotność oznacza, że ​​mogę nawet pójść do sklepu spożywczego i wrócić do domu ze wszystkim z mojej listy.

Cisza i spokój oznaczają, że mogę odzyskać swoje dawne życie. Mogę ponownie zapoznać się z The Old Me i dowiedzieć się, gdzie pasuje do mojej nowej normy. I kiedy wchodzę w błyszczące światło na końcu tunelu, jestem podekscytowany, boję się i czasami jestem samotny. Cisza jest trudna do zniesienia, szczególnie w takich chwilach w korytarzach Targetu.

I obiecuję, że pomyślę o tym wszystkim, gdy tylko włączę telewizor, żeby usłyszeć swoje myśli.