
wildpixel / iStock
„A więc, czy martwisz się wychowaniem syna bez ojca?”
Każda mama wychowująca syna bez mężczyzny na zdjęciu otrzymała to pytanie, w pewnym wariancie, i większość z nas się go boi. Wiele napisano o tym, że jest to wścibskie pytanie (żadna mama nie zasługuje na badanie swojego życia osobistego) lub jak jest to błędne pytanie (dziecko może mieć postać ojca w innym mężczyźnie lub mieć wiele silnych męskich wzorców do naśladowania). Ale chcę wyjaśnić, dlaczego akcentowanie postaci ojca i męskiego wzoru do naśladowania w odniesieniu do synów samotnych matek jest samo w sobie tak problematyczne.
1. Wzmacnia układ binarny płci.
Jeśli płeć to spektrum, dlaczego ma znaczenie, kto jest rodzicem? Żądanie od samotnych matek podania tego, kim jest „ojciec”, zakłada, że podczas wychowywania dzieci możliwe są tylko dwie role: ojciec i matka, mężczyzna i kobieta. Co mówimy o esencjalizmie płci, kiedy kładziemy nacisk na te ramy? Czy tylko dlatego, że dziecku przy urodzeniu przypisuje się „chłopca”, potrzebuje on do wychowania kogoś, kto otrzymał takie samo zadanie? Jako postępowi rodzice, jak możemy zakwestionować binarność płci i jednocześnie nalegać na ten mit? Jeśli wiemy, że płeć jest spektrum, to dlaczego pozwalamy sobie stale powracać do binarnego rozumienia tego, kto powinien być rodzicem dziecka?
2. Całkowicie unieważnia rodziców gejów i lesbijek.
Ponieważ adopcja i rodzicielstwo gejów i lesbijek staje się coraz bardziej powszechne, ważne jest, aby przyznać, że wiele rodzin składa się z dwojga rodziców tej samej płci biologicznej i / lub tożsamości płciowej. Zadanie pytania „Gdzie jest tata?” sugeruje, że tata musi być zawsze obecny w życiu dziecka, gdy jest to po prostu nieprawdziwe.
W konsekwencji obsesyjne skupianie się na tradycyjnej rodzinie oznacza również, że powinniśmy być przerażeni i osądzeni, gdy nie ma matki. A co z rodzicami gejami i lesbijkami? Czy nie są ważnymi rodzicami? Nie możemy uważać się za orędowników małżeństw homoseksualnych i zwolenników adopcji i rodzicielstwa homoseksualnego, jeśli nasz język na temat ojcostwa kręci się wokół idei, że w jednostce rodzicielskiej zawsze musi być mężczyzna.
3. Umieszcza niektórych rodziców w ramce, ograniczając ich do zachowań rodzicielskich „odpowiednich” dla ich płci.
Jako samotna mama chłopca często słyszę stereotyp, że chłopcy potrzebują ojców, żeby się z nimi brutalnie bawić. Czy insynuujemy, że mama nie może grać brutalnie? Osobiście obserwowałem pewne interakcje między ojcami a ich synami grającymi szorstko, co bardziej przypominało mi rozpakowywanie cienkiej porcelany zawiniętej w bibułkę.
Wręcz przeciwnie, ja i mój syn gramy tak ostro, że odmawiam zrobienia tego z nim publicznie lub w mieszanym towarzystwie, aby ktoś nie wpadł na zły pomysł i nie zadzwonił do CPS. Jestem dumny z tego, że potrafię dać mu fizyczną możliwość grania brutalnie i uważam to za wręcz obraźliwe, gdy ktoś sugeruje, że moje dziecko potrzebuje mężczyzny, który mu to da, lub sugeruje, że mój syn musi przegapić grę brutalną, ponieważ on nie ma taty.
4. Dalej umacnia patriarchat, czyniąc człowieka silniejszym.
Szokuje mnie, ile kobiet heteroseksualnych zamężnych słyszę, jak mówią, że ich chłopcy lepiej słuchają tatusiów. Zdumiewa mnie, ile razy słyszałem, jak heteroseksualna zamężna kobieta grozi swojemu synowi, który nie słucha z „ja” powiem tacie! ” Co mówimy o tym, kto jest autorytetem, którego należy szanować i traktować poważnie? Uczymy nasze dzieci, że mężczyźni (zwani „tatusiem”) są potężniejsi, silniejsi i bardziej autorytatywni i zasługują na większy szacunek. Mamusia jest popychadłem – innymi słowy, to, co kobiece, jest słabe i nie powinno być traktowane poważnie.
Zjawisko „powiem tacie” musi się skończyć. Niezależnie od tego, czy jesteśmy samotnymi matkami, czy matkami mężatkami wspaniałego współrodzicielstwa, ważne jest, aby nasi chłopcy słuchali nas, nie tylko dla tatusia. Co więcej, insynuując, że dziecko wyląduje na ulicy z powodu braku ojca, poniżamy rodziców płci żeńskiej i sugerujemy, że są one po prostu zbyt słabe i zbyt nieinteligentne, aby poważnie dyscyplinować i wychowywać swoje dzieci.
Nigdy nie będę mógł użyć słowa „powiem tacie” jako groźby. Czemu? Cóż, jest oczywisty powód, dla którego mój syn nie ma tatusia. Ale prawdziwy powód jest taki, że wiem, jak głęboko problematyczny jest ten język płciowy. Wiem, że nie robię mojemu synowi żadnych przysług, ucząc go, że nie musi słuchać, chyba że powie mu to mężczyzna, i że nie może wyrosnąć na piękną osobę bez mężczyzny jako wzoru do naśladowania. ponieważ przy urodzeniu przydzielono mu „mężczyznę” – ponieważ może i chce. Samotne matki, kontynuuj.