
iStock / Dean Mitchell
Kiedy poranne słońce przebiło się przez pola kukurydzy w stanie Iowa w oddali, spojrzałem na swoje dzieci w lusterku wstecznym. Byliśmy na wycieczce terenowej i rozpoczęliśmy naszą wędrówkę z powrotem na Wschodnie Wybrzeże wcześnie. Moja córka cicho drzemała, ale oczy mojego syna spotkały moje w lustrze i uśmiechnął się. Był czas, kiedy patrzył na mnie z fotelika samochodowego, ale tego ranka jego 13-letnia twarz wyglądała na tak dorosłą, kiedy powiedział: „Naprawdę kocham ten czas w drodze z tobą, mamo”. Patrzyliśmy na wschód słońca na horyzoncie i rozkoszowałem się słodkim miejscem rodzicielstwa nastolatków.
Tak wiele napisano o trudnościach, jakie wiążą się z pomaganiem dziecku w poruszaniu się po latach nastoletnich. I z pewnością nie jest tajemnicą, że rodzicielstwo nastolatków to ćwiczenie cierpliwości jak żadne inne. Od przewracania oczami po trzaskanie drzwiami, niewygodne rozmowy na temat seksu i hormonów idą w szał – macierzyństwo w okresie nastoletnim nie jest dla słabych. W ciągu ostatnich kilku lat moja cierpliwość została zepchnięta na skraj i przyłapałem się na szczerych dyskusjach na temat aktów seksualnych przy stole. To wyczerpujące, denerwujące i niesamowicie drogie, biorąc pod uwagę, ile wina kupiłem w ciągu ostatnich kilku lat.
Ale wychowywanie animacji i wczesnego nastolatka szybko staje się moim ulubionym etapem rodzicielstwa, podkręcania oczu, tupania stóp i wszystkiego innego. Mimo tego, że moi przyjaciele ostrzegali mnie przed wychowywaniem nastolatków, odkryłem, że chociaż są one własną wersją małych dzieci, cieszę się ze specjalnych chwil związanych ze spędzaniem czasu z dziećmi, które stają się dorosłe.
Kiedy nasze dzieci dorastają, wychodzą poza bójki na dobranoc i ciągle potrzebują pomocy, rodzice nastolatków mogą zacząć oddychać. Nastolatki mogą zawiązać buty, samodzielnie zrobić kanapkę i mogą wziąć prysznic samodzielnie. Jasne, nastolatki przychodzą z własnymi bitwami i Pan wie, że jest wystarczająco dużo przewracania oczami, aby rywalizować z przerażającą fabryką lalek, ale życie z nastolatkami jest po prostu fizycznie łatwiejsze. Dzień, w którym zdałem sobie sprawę, że moja córka może sięgnąć do szafek i nie musiałem już być wyłączną odpowiedzialnością za opróżnianie zmywarki, był jednym z najwspanialszych dni w moim życiu.
Oczywiście, gdy widzę ich nastoletnie kadry, czasami tęsknię za piżamą do footie i świeżo mokrymi lokami po kąpieli. Rzucę okiem na stare zdjęcie dziecka na Facebooku (do cholery, aplikacja On This Day) i moje jajniki będą pulsować, ponieważ tęsknię za czasami opowiadania historii i lekcjami Mamusia i Ja. Ale szybko wyrywam się z zamyślenia, gdy zdaję sobie sprawę, że mój dom nie jęczy już od dźwięków złości i zabawek z dzwonkami, które sprawiają, że mam ochotę pić za dnia. A kiedy przytulam się na kanapie, przedstawiając moim dzieciom moje ulubione filmy z lat 80., nie tęsknię Ulica Sezamkowa w ogóle.
Nastolatki są trudne i są dni, w których popchną Cię do punktu krytycznego. Ale jest takie słodkie miejsce w wieku 12 i 13 lat, w którym czasami chcę zatrzymać czas. Za młodzi, by wyjeżdżać na imprezy z przyjaciółmi, ale za starzy na randki, nastolatki często chętnie spędzają czas z rodzicami, ponieważ dzięki temu czują się dorośli. Przekonałem się, że tak wiele dowiaduję się o ich życiu towarzyskim, siedząc z nimi przy grze planszowej i misce lodów. Bardziej zrelaksowane rutyny przed snem i lata doskonalenia mojego rodzicielstwa sprawiły, że chętniej spędzałem czas z moimi nastolatkami i słuchałem opowieści z ich dni. A kiedy zdałem sobie sprawę, że opowiadali dowcipy, które rozśmieszały mnie na brzuchu, zdałem sobie sprawę, że naprawdę lubię ludzi, którymi się stają.
I to jest słodkie, słodkie miejsce.
W tych słodkich chwilach, między chwilami, w których moja córka wzdycha, jakbym był wiejskim idiotą, a momentami, w których mój syn deklaruje, że jestem śmieszny, ponieważ nie powiedziałem więcej czasu na ekran, tak się cieszę, że nasze dni malucha się skończyły . Obcowanie moich dzieci ze sztuką i kulturą oraz możliwość dzielenia się z nimi tym, kim naprawdę jestem jako osoba, sprawiło, że rozkoszowałem się byciem rodzicem nastolatków. Jak wspomniałem, przydałoby mi się znacznie mniej przewracania oczami, jeśli mam być całkowicie szczery. Ale przeważnie piję w momentach, w których ich osobowości jaśnieją i kiedy widzę dorosłych, którymi kiedyś będą.
Słońce stało się jaśniejsze, a chmury przybrały olśniewający odcień różu, gdy z hukiem szliśmy autostradą Iowa. Moja córka ocknęła się ze snu, gdy z radia dobiegła piosenka Bon Jovi. Mój syn krzyknął: „Podkręć, mamo!” i kiedy wszyscy razem śpiewaliśmy, po cichu przysłuchiwałem się dźwiękom ich zmieniających się głosów, wdzięczny, że żaden z nich nie przewraca oczami, jeśli chodzi o muzykę z lat 80.