Do przyjaciół mojej mamy: powiedz mi, jak to naprawdę jest

Powiedz mi, jak to naprawdę jest
Granger Wootz / Getty

Podaj mi prawdę, autentyczność. Nie obchodzi mnie, czy plami mnie to krew. Powiedz mi, jak to naprawdę jest.

Chcę to usłyszeć. Chcę usłyszeć, jak płaczesz świeżymi łzami po tym, jak twoje trzyletnie dziecko rzuci blokiem w twoją głowę, zostawiając po sobie mały siniak, który ukrywasz za starodawnymi plamami makijażu. Starasz się nie brać tego do siebie, ale to robisz. Chcę usłyszeć, że zorganizowanie przyjęcia urodzinowego dla twojego rocznego dziecka było trudne, pośród presji tego doskonałego na Instagramie społeczeństwa, w którym słońce świeci jasno, goście śmieją się lekko, a twoje dziecko zjada warstwowe ciasto w idealna lepkość przylegająca do idealnie pulchnych palców. Chcę usłyszeć, że godzinne napady złości każą ci zjeść nieświeże cukierki na Halloween sprzed ośmiu miesięcy, które wciąż chowają się w twoich szafkach. Chcę usłyszeć, że zmagasz się z poglądem Ameryki na temat wartości matki: tylko sześć tygodni płatnego urlopu macierzyńskiego. Chcę usłyszeć, że rozpacz, którą odczuwasz, sygnalizuje coś poza dziecięcym smutkiem, że te uczucia całkowitego smutku ponownie pojawiły się w twoim sercu teraz, gdy to samo dziecko jest nastolatkiem.

Nie musi to być cały smutek. Powiedz mi też o swoich radościach. Proszę tylko o prawdziwe, proszę. Kiedy płakałeś, kiedy pierwszy ząb twojego syna wyszedł tak malutki i biały, a ty trzymałeś go w dłoni. Moment, w którym po raz pierwszy trzymałeś swoje dziecko po wielu godzinach porodu i jak zastanawiałeś się, czy uczciwie to przeżyjesz. Sekret obejmuje rosnącą animację, kościste ramiona i przerzedzające się koszule. Moment, w którym twoja córka wyjeżdża na studia i nie ogląda się za siebie. Życie nie jest czarno-białe. Daj mi swoje szarości. Zagmatwane chwile, chwile, kiedy nie jesteś pewien, momenty twojego życia, kiedy odczuwasz wszystkie emocje naraz.

Kiedyś w naszej historii, na długo przed ojcem, matki zjednoczyły ludzkość. Byli połączeni z ziemią poprzez naturalne cykle, które przyniosły zarówno narodziny, jak i śmierć. Byli celebrowani i odgrywali ważne role w społeczeństwie, nawet w starszym wieku. Tworzyli, uzdrawiali, przekazywali mądrość, jednoczyli wspólnotę. Powstali, zakorzenieni jak drzewa z ziemi.

Boginie-matki mają wiele imion. Ale zapomnieliśmy ich imion, tak jak zapomnieliśmy o naszych własnych opuszczonych osobach. Śmieci na naszych brzegach, spodziewamy się niemożliwego, kontynuujemy industrializację, gubimy się. Zapomnieliśmy uhonorować matkę.

Zapomnieliśmy o ich historiach.

Teraz często ukrywamy fakt, że jesteśmy matkami. Nie ma znaczenia, czy zostaniemy w domu, czy pracujemy. Macierzyństwo przeszkadza. Jesteśmy słabi, jeśli potrzebujemy pomocy z wioski. Inaczej patrzy się na nas, gdy bierzemy dzień wolny od pracy, aby opiekować się chorym dzieckiem. Ciężko pracujemy, aby wypełnić milczącą umowę, którą napisało dla nas społeczeństwo amerykańskie i która mówi, że musimy robić wszystko doskonale. Większość z nich robimy sami. To tylko pogłębia kryzys zdrowia psychicznego matki, z którym borykają się matki. Osiem wizyt kontrolnych u naszego noworodka i niezliczona liczba innych w ciąży i tylko jedna kontrola poporodowa dla mamy. W ten sposób zakładamy naszą wartość.

W rzeczywistości nasza wartość wykracza poza to, czego się od nas oczekuje. Robimy to wszystko, ta krzykliwa lista niewypowiedzianych obowiązków, która wciąż dodaje tytuły za naszym imieniem, tytuły, które wykraczają poza samą „matkę”. Stajemy się gospodyniami domowymi, szefami kuchni, profesjonalnymi organizatorami, szoferami, ogrodnikami, kupującymi garderoby, szwaczkami i nie tylko. A jednak mówimy wszystkim, że wszystko w porządku.

Powiedzieć, że się wypaliliśmy, to za mało.

To nie obwisłe czapki, perfekcyjnie ułożona szminka, sztuczne rzęsy mocno przyciśnięte do przerzedzających się powiek pokazują siłę. To nie jest złożony wygląd. Pokaż mi nagość, surowość, blizny po cesarskim cięciu, tusz do rzęs spływający po policzkach, worki pod oczami. Rzeczywistość to siła, której szukam. Słaby punkt. Uwolnij to, co jest w twoim sercu, różowa warstwa po różowej warstwie, aż pozostanie tylko rdzeń.

Powiedz mi, jak bardzo skomplikowane jest bycie matką. Chcę być połączony. Więc kiedy nadejdzie moja depresja poporodowa, kiedy samotność zapadnie mi w żyłach, kiedy cztery ściany domu się zamkną, będę wiedział, że to nie tylko ja. Wiem, że nie jestem sam.

Opowiedz mi swoje prawdziwe historie. Ponieważ to historie sprawiają, że jesteś człowiekiem.

To historie, które czynią nas matkami.