Dzieci też mają prawo współistnieć w Twoich przestrzeniach

dlaczego miałbyś-przynieść-dziecko-1
Dzięki uprzejmości Elise Daigle

Jestem mamą Jestem też nauczycielem. Najpierw mama, potem nauczycielka. Mam dwoje pięknych dzieci (może jestem trochę stronnicza), które kocham bardziej niż samo życie. Jasne, codziennie doprowadzają mnie do szaleństwa, ale to najcenniejsze dwoje małych niebieskookich dzieci, jakie kiedykolwiek widziałem i kocham je ponad wszystko. Tęsknię za nimi każdego dnia, kiedy wysadzam je do przedszkola. Czasami płaczę, kiedy powtarzam to, co powiedział mi stary przyjaciel: „Dlaczego podrzucasz swoje dziecko z innymi ludźmi, żeby móc oglądać dzieci innych ludzi?”

To mnie czasami zabija. Ale robię to, bo kocham to, co robię. Ponieważ jestem zapalonym pedagogiem. Ponieważ uczenie ucznia mającego problemy z czytaniem i pisania własnego imienia jest dla mnie satysfakcjonujące. To nie znaczy, że mniej kocham swoje dzieci. Oznacza to po prostu, że kariera, którą wybrałem, nie wspominając o części naszych dochodów, polega na wzbogacaniu życia innych dzieci.

Ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o ponad 2 miesiące czystej błogości, które mam wolne od moich obowiązków nauczycielskich. To oczywiście zaleta naszej niestrudzonej pracy. Po łzawym pożegnaniu z moimi około dwudziestoma studentami, jest to wielka uroczystość. W końcu mogę poświęcić każdą chwilę na sen moim dzieciom, które tęsknią za moją uwagą 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu przez resztę roku. Niesamowite, prawda?

Pozwólcie, że zapytam was, czy uwierzycie, że wiele razy tego lata jakiś nieznajomy mruknął pod nosem komentarz w rodzaju „i dlatego nie przyprowadzacie tu dzieci?” Dlatego nie zabierasz dzieci na basen, do tego kurortu, na plażę, na prom, do restauracji, do sklepu, do kina, na staw itp. Wypełniasz puste miejsce. Te komentarze, które zostały wypowiedziane na tyle głośno, że wszyscy mogli je usłyszeć, dotyczyły mnie i wszystkich innych pięknych mam, które próbowały naprawić swoje dzieci we wszystkich tych przyjaznych rodzinom / dzieciom miejscach. Zadziwiające.

Dzięki uprzejmości Elise Daigle

Posłuchaj: mam 4-latek i 18-miesięczny. Mój mały facet nie może siedzieć spokojnie i gówno, ale jest przyjemny i podbija serca wszystkich, na których patrzy. Mój 4-latek jest słodki i porywczy, ale pełen szacunku i miły. W sumie są to łagodne, dobrze wychowane dzieci (w miejscach publicznych). Ale kiedy mówię wam, że podczas naszych wakacji pluskaliśmy się w basenie KIDDIE rodzinnego kurortu, kiedy mężczyzna miał jaja, by głośno wypowiedzieć „Dlatego nie powinno tu być dzieci”, prawie to straciłam. Powiedziałem mu, że prawdopodobnie nie powinien siedzieć w basenie dla dzieci, ale hej, brzmi jak osobisty problem.

Następnie zdecydowałem się zabrać moje dzieci na prom na wyspę u wybrzeży Cape Cod, bez mężulka. Pracował i przy pomocy mamy i ciotki zabrałem dzieci na tygodniowe wakacje. Pomyślałem, że podróż promem to spacer po parku; godzinę w porównaniu z naszym pięciogodzinnym lotem na wspomniane rodzinne wakacje.

Ale byłem w błędzie. To było jak lot, ale na sterydach. Podczas gdy dwóch mężczyzn gapiło się na mnie przez całą podróż promem, gdy nerwowo spacerowałem z synem po przejściu, pomyślałem sobie: „Muszą myśleć, że jestem mamą gwiazdy rocka, na tym promie z dwójką dzieci i bez męża”. Pomyśl jeszcze raz – ponieważ nie. Te długie spojrzenia w rzeczywistości kipiały osądem. Skąd mam wiedzieć, pytasz? Po wysiadaniu, wśród krzyków i jęków innych dzieci, głośno, wstrętnie pytali się nawzajem, dlaczego, u diabła, ktoś miałby zabrać dziecko na prom. Ostatnim razem, gdy sprawdzałem, Nantucket nie jest wyspą tylko dla dorosłych, prawda?

Tak więc do wszystkich tych A-hole (przez duże A), którzy pytali mnie i wszystkie inne mamy, które wiodą najlepsze życie ze swoimi dziećmi, pozwólcie, że zapytam was o coś – co byście chcieli, żebyśmy zrobili? Chcesz, żebyśmy żyli w norze? Mamy siedzieć w naszych domach i „trzymać” dzieci? Czy powinniśmy je uciszyć i zabawiać w bezpiecznej małej przestrzeni? Czy tego chcesz? Czy mamy pozbawić się prawdziwego świata, aby zachować spokój i ciszę podczas 55-minutowego rejsu promem? Być może powinniśmy umieścić je przed iPadem, aby były ciche. Ale jestem pewien, że ty też miałbyś z tym problem.

Przepraszam, że pękam ci bańka – ale to się nie dzieje, a ta mama też nie ma już twoich niesmacznych komentarzy. Wiem, że nie jestem jedyną mamą, która słyszała tę uwagę.

Dajemy sobie i naszym dzieciom to, na co zasługujemy (i one). Na to się zapisaliśmy i na czym polega nasza podróż w macierzyństwo. Tworzymy trwałe wspomnienia, mimo że czasami są naprawdę cholernie trudne.

Dzięki uprzejmości Elise Daigle

W kółko chodzimy alejką samolotu, modląc się, aby nasz maluch Cię nie wkurzył. Spacerujemy po promie z naszym dzieckiem, żeby nie krzyczało i nie przerywało Twojej południowej kociej drzemki. Zabieramy je do restauracji, bo jesteśmy zbyt zmęczeni, żeby gotować i potrzebujemy przerwy od dań. Oszczędzamy pieniądze i wybieramy się w podróż, bo na to zasługujemy. Ale ostatecznie robimy co w naszej mocy i jesteśmy z tego dumni.

Tak więc do wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek mieli czelność zapytać, dlaczego zdecydowaliśmy się zabrać nasze dziecko w określone (przyjazne dzieciom) miejsce, zastanówcie się przez chwilę, co tak naprawdę mówicie. Jeśli być może nasze dziecko jest w barze późno w nocy, pewnie, nie pytaj. W przeciwnym razie zachowaj swoje osądy i niegrzeczne, wstrętne, nieodpowiednie komentarze tylko dla siebie.

A tak przy okazji – kiedy moje dziecko w końcu zasypia na promie, mogę nawet wypić kieliszek wina. Ponieważ na to zasłużyłem.