
max-kegfire / Getty
Dziś rano krzyczałem na nastolatka. To znaczy naprawdę krzyczałem. Zgubiłem-gówno-i-waliłem-na-stole-wrzasnął. Płacząc.
Byłem już z nim sfrustrowany, ponieważ mieliśmy ciężki poranek, a on był zrzędliwy i powolny, a ja musiałem się powtarzać i byłem zmęczony i chciałem, aby poranek minął gładko razcholera. Co więcej, mój syn, który jest szczodry i generalnie nie jest wichrzycielem ani buntownikiem, ostatnio zachowywał się w sposób, który wskazywał, że przysługuje mu prawo. Może nawet zepsuty. Miałem tego dość.
Mój syn ciężko pracuje w szkole, odrabia lekcje, ćwiczy na gitarze i wykonuje swoje obowiązki. Kiedy to się skończy, marzy o spokojnych wieczorach, grając w interaktywne gry wideo z przyjaciółmi online. Nie mam nic przeciwko temu, żeby to robił, pod warunkiem, że wszystkie inne rzeczy są zrobione i tak długo, jak długo miesza rzeczy, czytając książkę lub od czasu do czasu wychodząc na boisko do koszykówki.

Ale zeszłej nocy musieliśmy uczęszczać na dni otwarte mojej córki w szkole, a mój syn był zmuszony przyjść, ponieważ nie miałam czasu, aby podrzucić go do domu między odbiorem a dniem otwartym. Narzekał przez cały wieczór, nie zawracając sobie głowy podziękowaniem za przekąskę, którą mu przyniosłam. Przynajmniej zajął się odrabianiem lekcji, żeby później nie musiał tego robić w domu, ale przez cały czas warczał i wkurzał. To samo wydarzyło się w jego otwartym domu poprzedniej nocy. Tyle narzekał, mimo że każdej z tych nocy wciąż miał czas na gry wideo, ale nie tak dużo jak zwykle. Więc byłem już zirytowany jego uprawnioną postawą.
Tego ranka była kropla, która złamała grzbiet mojej mamy-wielbłądki. Podszedłem do niego, żeby dać mu znać, że ma wizytę u lekarza po południu, na którą będę musiała odebrać go wcześniej ze szkoły. Wpadł w tę samą wykrzywioną twarz, zgarbioną, jęczącą odpowiedź, która stała się jego celem przez kilka ostatnich dni. Kiedy próbowałem wyjaśnić, że nie było innego czasu na spotkanie, że zrobiłem wszystko, co mogłem, przerwał mi, krzycząc bzdury o tym, że nigdy nie może robić tego, co chce i nigdy nie ma nic wolnego. czas. Przerwał mi, zanim doszedłem do części, w której nie przegapił żadnej chwili w domu – sprawdzałem go wcześnie ze szkoły.
Tego ranka była kropla, która złamała grzbiet mojej mamy-wielbłądki.
Przerywanie jest tym, co spowodowało. Straciłem go. Naprawdę to straciłem. Na przykład poszedłem do równoległego wszechświata, w którym wszystko, co normalnie butelkowałem, wybucha w jednej doskonałej, wyraźnej burzy ogniowej, ale płacząc. Może szalałem jak wymykająca się spod kontroli szlochająca banshee, ale na Boga moje słowa były trafne. Przypomniałem synowi, że wszystkie te sprawy, które on uważał za narzucenie jego czas wolny też nie jest dla mnie przeżyciem religijnym. Każda godzina, którą spędzam, zabierając go i jego siostrę na różne zajęcia, wizyty lekarskie i spotkania z przyjaciółmi, to godziny, w których nie mogę pracować, godziny, w których zajmuję się ich dwojgiem, upewniając się, że mają największe szanse powodzenia szkoły, że mają życie towarzyskie, że mogą uczestniczyć w zajęciach, które coś dla nich znaczą.
Przypomniałem mu, że wizyta u lekarza była w rzeczywistości przesunięciem terminu, ponieważ przegapiliśmy pierwotną wizytę z powodu huraganu Dorian – burzy, która spowodowała, że straciłem kilka dni pracy, nie wspominając o kosztach żywności i zapasów. Musielibyśmy kupić na wypadek, gdybyśmy stracili moc, tylko pan wie, ile dni. Powiedziałem mu, że wciąż nadrabiam całą tę pracę, którą przegapiłem i że zabranie go do lekarza to jeszcze półtorej godziny opuszczonej pracy, którą trzeba będzie nadrobić czasami. Że celem wizyty u lekarza było zdobycie mu leków na ADHD, żeby mógł jak najlepiej funkcjonować w szkole. Że tak wiele rzeczy robię on może funkcjonować jak najlepiej.

„Jestem więc przepraszam ”, krzyknąłem,„ że nie miałem czasu jechać do domu dodatkowych 30 minut między carloopem a otwartym domem, żebyś mógł grać w swoje pieprzone gry wideo! ”
Poszedłem na pełną winy zrzucającą bombę F-banshee. Ostatnią rzeczą, jaką na niego krzyknąłem przed wypadnięciem z pokoju, było: „JESTEM TYLKO JEDNA OSOBĄ, KTÓRA ROBI, CO NAJLEPSZE, ABY WSZYSTKICH BYĆ ZADOWOLONYCH”
Dziecinny? Może. Trochę przesadzone? Prawdopodobnie. A jednak muszę przyznać, że było pewne katharsis, które można było znaleźć w wypuszczaniu tego wszystkiego na zewnątrz, zwłaszcza że to wszystko było prawdą, a zwłaszcza, że mój syn był tego wyraźnie nieświadomy. Mimo to w głębi umysłu martwiłem się, że zbytnio obciążam ramiona mojego syna z dorosłego. Nie musi wiedzieć, że przytłaczają mnie dni, które są zbyt krótkie i lista rzeczy do zrobienia, która jest zbyt długa. Nie musi o tym wiedzieć, ponieważ jako wolny strzelec, opuszczenie kilku dni pracy naprawdę uderza w mój budżet.
A może on? Kilka minut później, gdy usiadłem na łóżku uspokajając się, mój syn wszedł do mojego pokoju i usiadł obok mnie, zwieszając głowę. „Mamo, masz rację. Nie rozumiałem wcześniej i byłem naprawdę samolubny. Pracujesz naprawdę ciężko i tak dużo dla nas robisz. Teraz rozumiem i bardzo mi przykro ”. Uściskaliśmy się mocno.
Nie był to mój najbardziej wdzięczny moment rodzicielski, ale przełamał niezdolność mojego syna do dostrzegania czyichś interesów poza swoimi własnymi.
Dobrze było mieć od niego to potwierdzenie, nie tylko dlatego, że przyznał, że zachowywał się jak kretyn w tym jednym przypadku, ale dlatego, że mimo wszystko musi być świadomy wysiłku, jaki wkładam, aby zachować nasze żyje płynnie. On powinien bądź wdzięczny za to, jak ciężko pracuję. Tak, rzeczy, które robię dla moich dzieci, są tylko częścią bycia rodzicem, są oczekiwane i jestem bardziej niż szczęśliwy, że robię to, ponieważ kocham swoje dzieci i chcę dla nich jak najlepiej. Ale to nie znaczy, że moje dzieci powinny brać to za pewnik.
Więc w końcu cieszę się, że straciłem swoje gówno. Nie był to mój najbardziej wdzięczny moment rodzicielski, ale przełamał niezdolność mojego syna do dostrzegania czyichś interesów poza swoimi własnymi. Wszystko, co powiedziałem podczas mojej diatryby, było prawdą i wiedział o tym, ponieważ widział, jak to wszystko się dzieje. Moje słowa i moje łzy sprawiły, że w końcu nabrał empatii, dzięki czemu mógł zobaczyć, że jego narzekanie było nie tylko brak szacunku i niewdzięczności, ale także niesamowicie bolesne.
Bo do cholery, naprawdę robię wszystko, co w mojej mocy.