Jak to jest być „superproducentem”: ta mama przekazała ponad 600 galonów własnego mleka z piersi potrzebującym dzieciom

Elisabeth Anderson-Sierra, 29-letnia niepełnosprawna weteranka i pozostająca w domu mama z Beaverton w stanie Oregon, ma imponującą tajną supermoc. Ta mama dwóch córek, dwuipółletniej Isabelli i sześciomiesięcznej Sophii, produkuje ponad 200 uncji mleka każdego dnia. Aby umieścić te liczby w kontekście: Typowa sesja karmienia dziecka wynosi około 3 uncji. Kiedy byłam mamą karmiącą piersią, normalnie odciągałam około trzy lub cztery razy dziennie i dostawałam około 1 lub 2 uncje na stronę i łącznie 3 uncje na każdą sesję. Tak więc fakt, że Anderson-Sierra produkuje 200 uncji dziennie jest zdumiewający – a jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że całe to mleko wykorzystuje, aby pomóc matkom i dzieciom w potrzebie, przekazując je bankom mleka i rodzinom, których dzieci urodziły się przedwcześnie. Nazywano ją „superproducentką”, „królową odciągania”, a nawet „boginią mleka”. Rozmawialiśmy z Anderson-Sierrą, aby dowiedzieć się więcej o tym, w jaki sposób jest w stanie wyprodukować tak dużo mleka i jak naprawdę czuje się znana jako magiczny dawca mleka. Poniżej dzieli się swoją historią z tym, czego się spodziewać. Historia Elizabeth Anderson-Sierra Miałam nadpodaż u mojego pierworodnego, ale oficjalnie zdiagnozowano u mnie zespół hiperlaktacji dopiero po urodzeniu mojej drugiej córki, kiedy zaczęłam produkować jeszcze więcej mleko Kiedy byłam w ciąży z Isabellą, zaczęłam badać kwestię oddawania i odciągania mleka. Nie miałem pojęcia jak [much milk] moje ciało produkowało i nie miałem z tym żadnego doświadczenia. Po prostu wiedziałem, że oddawanie mleka to coś, co chciałem zrobić. Od lat oddaję krew, ponieważ moja grupa krwi jest rzadka, dlatego chciałem nadal dawać coś podczas karmienia piersią. Zacząłem odciągać pokarm tydzień po porodzie i skontaktowałem się z innymi mamami-dawczyniami, aby uzyskać wskazówki i informacje na temat pompowania i dawstwa. Od ponad dwóch lat jestem po porodzie z Sophią, moją drugą córką, i odciągam średnio 225 uncji – około 1,75 galona – dziennie oprócz karmienia piersią. Do tej pory przekazałem ponad 78 000 uncji – to ponad 600 galonów mleka. Połowę wysyłam do banku mleka, a drugą część przekazuję lokalnym rodzinom, które znajduję za pośrednictwem Facebooka, grup mam, grup wsparcia i przyjaciół. Zarejestrowałem się w Tiny Treasures Milk Bank. Uwielbiam ich misję. Wykorzystują mleko od dawczyń do produkcji wzmacniaczy, które sprzedają szpitalom w całym kraju. Szpitale przekazują go następnie mikroprowojom lub dzieciom, które urodziły się ważące mniej niż 1 funt, 12 uncji lub które urodziły się przed 26 tygodniem. Ponieważ wzmacniacz mleka jest uważany za konieczność medyczną, szpitale nie obciążają rodzin; zamiast tego obciążają firmę ubezpieczeniową pacjenta. Żadne ubezpieczenie pacjenta nie jest odrzucane. Tiny Treasures dostarcza torby na datki i płaci mi 1 dolara za uncję mleka. Każdy bank mleka bada zarówno dawcę, jak i całe mleko, które napływa. Moja krew jest pobierana co 123 dni i wysyłana do laboratoriów Tiny Treasure w celu przetestowania. To zapewnia [that there’s] brak ingerencji z zewnątrz. Badają moją krew na wszystkie choroby zakaźne i narkotyki. Mleko jest również dopasowane do mnie pod względem DNA, więc nigdy nie mógłbym wysłać mleka innej mamy razem z moim i pozwolić, aby przeszło. Gdybym został uznany za naruszającego jakąkolwiek zasadę – gdyby w moim organizmie były narkotyki, jakiś rodzaj infekcji lub gdybym majstrował przy mleku – zostałbym upuszczony jako dawca. stracić około 50 procent pieniędzy, które zarabiam na podatki. Darowizny na rzecz banku mleka pomogły zrównoważyć koszty lokalnych darowizn. Kiedy produkujesz tyle samo co ja, koszty są zdecydowanie przeszkodą. Ale tak naprawdę nie zarabiam na tym żadnych pieniędzy – pieniądze, które otrzymuję z darowizny dla banku mleka, po prostu wracają do darowizny lokalnie. Laktatory nie są tanie. Wypaliłem ponad 10 laktatorów. Kupuję woreczki na mleko, które przekazuję lokalnie; Szacuję, że używam od 20 do 40 worków dziennie, w zależności od tego, ile mleka wleję. Potrzebuję staników do odciągania dla dobrego wsparcia i kompresji, po jednym przy każdej przepompowni i pierze je codziennie lub co drugi dzień, aby zachować czystość. Wkładki piersiowe, wymieniane przy każdej pompie, szybko się sumują. Używam jednorazowych podpasek, ponieważ szmatka może zawierać bakterie. Kremy na sutki to kolejny wydatek. Wymieniam części pompy i butelki mniej więcej co trzy miesiące lub gdy zaczną się zużywać, aby zachować zgodność ze standardami dotyczącymi darowizn. Spędzam dużo czasu na myciu i sterylizacji części mojej pompy (woda, woda destylowana, proszek do usuwania kamienia, mydło, szczotki do butelek, szczotki do części pompy, sterylizatory i ocet to tylko niektóre z kosztów), aby przekazać darowiznę na rzecz mikroprowharów. Do ich maleńkich systemów nie można wprowadzić żadnych złych szczepów bakterii. Trzymam w rotacji trzy sterylizatory i 10 zestawów części do pompek, a także trzy zamrażarki, których używam do przechowywania mleka do czasu jego oddania lub wysyłki. Płacę za zajmowaną przez nie przestrzeń i energię elektryczną potrzebną do utrzymania ich na najniższym możliwym poziomie. [Also], jedzenie! Wszystkie te dodatkowe kalorie, których potrzebuję i woda butelkowana z dodatkiem elektrolitów … rachunek za zakupy jest czasami trochę skandaliczny – prawdopodobnie 400 $ tygodniowo. Mogę odpisać część wydatków, jak część wyposażenia laktatora, ale nie mogę odpisać zakupów spożywczych. Prawdopodobnie najdroższą ceną, jaką płacę za oddanie mleka, jest mój czas. Spędzam cztery do pięciu godzin dziennie odciągając pokarm i prawdopodobnie od ośmiu do dziesięciu godzin w sumie robiąc wszystko inne, co się z tym wiąże: mycie i sterylizację, konfigurowanie i rozkładanie sprzętu do pompowania, a właściwie pompowanie, pakowanie mleka, ważenie mleka , etykietowanie, układanie [everything] zamrozić, uporządkować i przechowywać mleko. To dodatek do czasu spędzonego na nadążaniu za kwalifikacjami z banku mleka i organizowaniu lokalnych darowizn. To czas z dala od mojej rodziny, moich dzieci. Nie mogę też wziąć dnia wolnego … Nie mogę nawet zdjąć pompy! Na szczęście jestem żoną niesamowitego męża Davida Sierry. Jest moim kibicem numer jeden i wie, że jest to dla mnie naprawdę ważne i w pełni mnie wspiera. Nie narzekam. To mój wybór i naprawdę kocham to, co robię. Ale wydaje mi się, że rzadko mówi się o stronie dawcy. Wiele matek chce, żebym po prostu dawała im swoje mleko za darmo, kiedy nie mogą zapewnić wystarczającej ilości po prostu dlatego, że mam tak dużo. Czasami było niewypowiedziane, a nawet wypowiedziane, poczucie prawa do mojego mleka, ponieważ tak dużo zarabiam. Potrzebuję podstawowej relacji z odbiorcą [for local donations]; Muszę się upewnić, że moje mleko trafia do tego, do kogo mówią. Nigdy nie proszę o pieniądze za swoje mleko, ale byli ludzie, którzy uważają, że dobrze jest po prostu złapać i iść, jakby to było spotkanie Craigslist, nawet nie dziękując. To jest niegrzeczne! Tak, mam dużo do dania, ale nie mogę wszędzie swobodnie karmić wszystkich dzieci. Ogólnie było to pozytywne doświadczenie. Mam nadzieję, że rozpowszechnię świadomość dawców mleka i mam nadzieję, że ludzie zobaczą, że ludzkość wciąż jest dobra. Mówię córkom, że od pierwszego dnia nauczyły się dzielić, bo od pierwszego dnia dzieliły się mlekiem mamy. To wysiłek zespołowy. Nie byłabym w stanie tego zrobić bez nich i wsparcia męża. To jest nasz trud miłości. To nasz sposób na uczynienie tego świata lepszym miejscem, jedna uncja na raz. POWIĄZANE HISTORIE7 Inspirujące kobiety, które klaskały po wstydu za karmienie piersią w miejscach publicznychMusisz zobaczyć te potężne zdjęcia matek posiadających blizny po sekcji C Ich historie