Jak to jest uprawiać seks 15 dni z rzędu

Devan McGuinness Kiedy przyjaciele i rodzina dowiedzieli się, że mój mąż i ja aktywnie próbowaliśmy, słyszeliśmy kilka oświadczeń: „Och, to musi być zabawne.” „Przynajmniej możesz ćwiczyć.” „Masz szczęście ”. (Zawsze mówiono o tym mojemu mężowi, a nie mnie). Ludzie nie zdawali sobie sprawy, że aktywnie staraliśmy się zajść w ciążę przez 14 miesięcy, a przez cztery cykle brałam leki na płodność. Byłam tak gotowa do zajścia w ciążę i do tego momentu mój mąż i ja byliśmy gotowi zrobić wszystko, co trzeba. A przez jeden miesiąc „cokolwiek trzeba” oznaczało, że musieliśmy uprawiać seks … dużo. Po rozmowie z naszym lekarzem , zaplanowaliśmy uprawianie seksu każdego dnia w okolicach mojego potencjalnie płodnego okresu, który wyniósł około 15 dni. Aktywnie wykonywałem podstawowe wykresy ciała, więc miałem pojęcie, kiedy nastąpi owulacja. Ale dzięki lekarstwu chcieliśmy zmaksymalizować nasze szanse. ZOBACZ TAKŻE: 5 sposobów mówienia, że ​​masz owulację, normalnie uważałbym nasze życie seksualne za zdrowe, ale muszę ci powiedzieć – kiedy uprawiałem seks 15 dni z rzędu odkryłem, co to znaczy mieć „za dużo” dobrego. Pozwól mi to wyjaśnić: Dzień 1: Jestem zdenerwowany, ale podekscytowany. Poświęcam czas na ustalenie nastroju: jemy razem wspaniały obiad, trzymamy się za ręce i całujemy. Czas spędzony razem jest tym, czego potrzebowaliśmy! Światła są wyłączone, ale jesteśmy całkowicie w tej chwili i nie chcę, aby to się skończyło. Dzień 2: Poprzednia noc była niesamowita i przez cały dzień odtwarzam w mojej głowie seksowne chwile. Wciąż patrzę na zegar, licząc godziny do powrotu męża z pracy. Nie mogę się doczekać, kiedy znów wskoczę do łóżka. Dzień 3: Postanawiamy, że seks każdej nocy to najlepszy pomysł na świecie i że powinniśmy uprawiać seks każdego dnia na zawsze. Oboje jesteśmy „kochani na haju” i czujemy się bliżej niż kiedykolwiek. Dzień 4-5: Jesteśmy odważni, próbujemy nowych pozycji, spędzamy dużo czasu na grze wstępnej i mamy nadzieję, że dzieciaki nie przeszkadzają nas. Tu jest bardzo seksownie. Dzień 6: Tęsknię za swoją przestrzenią. Ta intymność to po prostu za dużo. Zaczynam myśleć, że ten dwutygodniowy okres był złym pomysłem. Dzień 7: Debata w mojej głowie, czy naprawdę chcę kolejnego dziecka. Kocham mojego męża i myślę, że jest niesamowity, ale nie chcę teraz być przy nim. Dzień 8-12: Rozbierz się, ledwo rozmawiaj – wszyscy mechanicy. Dzień 13: Nie w nastroju … zamiast tego posprzątaj kuchnię. Wytrzyj podłogi, odłóż pranie, a potem uprawiaj 5-minutowy seks – to tylko kolejny obowiązek. Dzień 14: W naszym pokoju znowu jest zdecydowanie za gorąco. Postanowiłem poczekać do później, aby zobaczyć, czy ostygnie. Nie – trzymamy się razem. Zastanów się, czy prysznic jest opcją, zdecyduj, że nie. Na zewnątrz zaczyna się burza, więc bierzemy naszą wskazówkę i uprawiamy szybki seks przy otwartym oknie, aby wpuścić chłodne, deszczowe powietrze. Dzień 15: „Skończyłeś już?” Lepiej zajdę w ciążę w tym miesiącu, ponieważ już nigdy nie chcę uprawiać seksu, więc tak, bycie intymnym z mężem przez 15 dni z rzędu nie było tak seksowne, jak się wydaje. Tak, fajnie było ćwiczyć i mieliśmy szczęście… na początku. Ale pod koniec 15 dni byliśmy wzruszeni i zadowoleni, że presja minęła. CZYTAJ: Zwiększ swoje szanse na zajście w ciążę Jednej rzeczy nauczyłem się z tego doświadczenia? Próba zrodzenia dziecka z tak dużą stawką może być naprawdę przerażająca i stresująca. I chociaż seks poczęcia mógł nie być tak magiczny, jak myślałem, doceniałem mojego męża – i nasze solidne partnerstwo – bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ nawet orgazm może stracić swój blask w niewłaściwych okolicznościach. wyobrażasz sobie wyzwanie w swoim związku? Udostępnij w komentarzach! Czytaj dalej: