Jak znalezienie pracy nauczyło moje dziecko wszystkiego, czego nie mogłem

jak-moje-dziecko-nauczyło-zawodu-wszystkiego-czego-nie mogłem-opisać

Wraz z nadejściem każdej przerwy letniej pojawia się mnóstwo artykułów o tym, jak ważne jest, aby nastolatki zdobywały letnią pracę. Następnie przeczytasz o doświadczeniach autorów przy różnych brudnych pracach: podnoszeniu ciężkich rzeczy w odlewni, pracowaniu jako nieprzeszkolony pomoc domowa i odgarnianiu ścieków na miejskim wysypisku. Wszyscy wiemy, że każdy w naszym pokoleniu każdego dnia szedł 10 mil do szkoły, a nasi rodzice szli 20 razy. Dla mojego najstarszego dziecka znalezienie pracy umożliwiło mi osiągnięcie wszystkich rzeczy, które mój mąż i ja chcieliśmy dla niego, ale nie mogliśmy tego osiągnąć przez namawianie grożenie mu lub karanie.

Kiedy Peter miał 16 lat, miał pozwolenie na naukę, złe oceny i silne pragnienie uzyskania prawa jazdy. Wstrzymanie tej licencji było jedyną dźwignią, jaką mieliśmy nad nim. To samo dziecko, choć kochające, zabawne i pomocne, zostało ugruntowane w pierwszej połowie pierwszego roku liceum i przetestowane pod kątem trudności w uczeniu się, tak jak było to do zrobienia w tamtym czasie. Po drugiej klasie wysłaliśmy go kopiącego i przeklinającego do letniej szkoły z internatem w New Hampshire. Musiał mieszkać w namiocie i chodzić do szkoły sześć dni w tygodniu. To działało chwilowo, ale w drugiej połowie swojego pierwszego roku wrócił do swoich samych wybryków, produkując Ds i Fs. Desperacko chciał mieć prawo jazdy i przysięgał, że jest jedynym młodszym, jakiego znał, a który go nie ma.

Mój mąż i ja daliśmy mu dwie możliwości. Zdobądź wszystkie oceny na poziomie B lub zdobądź pracę, jedną lub drugą, a potem możesz uzyskać licencję. Skończył się rok gimnazjalny, miał słabe oceny i nigdy nie szukał pracy. Trzeciego dnia letniej przerwy włożył koszulę z kołnierzykiem i wyruszył w poszukiwaniu pracy. Po tygodniu bez powodzenia był bardzo przygnębiony. Źle się poczułem i zacząłem jeździć z nim po pobliskich miastach. Siadałem w samochodzie i zachęcałem. Czasami wchodziłem za nim, ponieważ byłem ciekaw tego miejsca. Często wychodziłam zadowolona, ​​że ​​nie dostał określonej pracy. „Czy naprawdę pracowałabyś w tym sklepie z odzieżą używaną dla kobiet? Wygląda okropnie. ” Powiedziałem kiedyś.

„Tak mamo, będę pracować wszędzie tam, gdzie ktoś da mi wypłatę” – odpowiedział.

Był na tyle zdesperowany, że zaczął słuchać rad zawodowych ojca. Po rozmowie telefonicznej i pisemnym podziękowaniu. Zadzwonił do swoich zatrudnionych przyjaciół i poprosił o przedstawienie ich szefom. Mój mąż dostał wizytówki, które syn dołączał do podań o pracę. Kiedy wyszedł ze swojej czterdziestej działalności, popularnej restauracji w naszej okolicy, był przygnębiony. Moje serce pękło dla niego. “Pan. Palmera, właściciela, nie było, więc zostawiłem aplikację wraz z wizytówką ”.

„Wiem, że wydaje się to złe, ale potrzebujesz tylko jednej oferty” – powiedziałem. „To jak sprzedaż domu lub znalezienie współmałżonka, jednego kupującego, jednej zaakceptowanej propozycji małżeństwa”.

W drodze do domu wspomniał od niechcenia, że ​​kelnerka w restauracji powiedziała mu, że jeśli jest dostępny rano, może coś być. To łut szczęścia, pomyślałem, sugerując, żeby zadzwonił następnego ranka. Był oporny, ale zadzwonił i przypadkowo dotarł do właściciela. „Przepraszam, nic nie mamy”.

czułem się jak ja został odrzucony. Chciałem tylko płakać. Ze stoickim spokojem wrócił do swojego pokoju, aby przeprowadzić dalsze badania.

Dziesięć minut później zadzwonił telefon domowy i to pan Palmer, właściciel restauracji, właśnie mu odmówił. „Cześć, czy mogę porozmawiać z Peterem?”

Czy ten facet nie powiedział mu, że nie ma żadnych pozycji? Pobiegłem z telefonem na górę.

Usłyszałem, jak Peter mówi, a potem zszedł na dół, trochę prościej i sprężystym krokiem.

„Mam dziś rano wywiad”.

Zawiozłem Petera do restauracji i czekałem na zewnątrz. Kilka minut później mój telefon zapiszczał, a jego tekst brzmiał: „Rozumiem!” Wsiadł do samochodu i pomknęliśmy na uroczyste śniadanie. Tego ranka opuścił dom zdesperowany, ale pełen nadziei chłopiec i wrócił do pracy jako młody mężczyzna. Zgodnie z obietnicą udaliśmy się do DMV i dostał licencję. Nigdy nie widziałem dumniejszego i szczęśliwszego dzieciaka.

Pracował przez całe lato i przez następny rok. Podczas gdy jego etyka pracy rosła, jego oceny nie rosły, co było widoczne w jego akceptacjach na studia. Rozczarowany swoimi wyborami, przyłożył nos do kamienia szlifierskiego podczas swojego ósmego semestru, a wraz z naszą radą złożył podanie o roczną przerwę po szkole średniej. Złożył podanie na nowe uczelnie i wyjechał w następnym roku.

Latem po przerwie w Ameryce Środkowej pracował na dwóch etatach. Odkrył, że kiedy już pracujesz w jednej prawdziwej pracy, łatwiej jest dostać inną, i był głodny niezależności i pieniędzy. Pod koniec lata wyjechał na studia, co było zaskakujące, do takiego, który nie przyjął go w pierwszej rundzie, ale zgodził się ponownie przeprowadzić z nim wywiad podczas przerwy rocznej. Na pierwszym roku miał świetne oceny, kontynuował i dostał płatny staż w Kalifornii na lato.

Zdobycie prawdziwej pracy na własną rękę zmieniło życie mojego syna. To było coś, co osiągnął sam. Pokazało mu to z wytrwałość, planowanie, trenowalność i trochę szczęście, możesz osiągnąć swoje cele. Kiedy jego młodszy brat zapytał, czy pomógłby mu znaleźć pracę, zaśmiał się: „Jasne. Walnij w chodnik. Wejdź do 40 firm, a coś dostaniesz ”.