Jako ojciec córki, powiem ci, dlaczego „Captain Marvel” zmienił wszystko

Edwards Captan Marvel (1)
Instagram / captainmarvelofficial

Niedawno zabrałem moją dziewięcioletnią córkę Norah do małego teatru w naszym rodzinnym mieście, do Kapitana Marvela. To był weekend otwarcia. Poszliśmy na popołudniowy pokaz w 3D. Byliśmy tylko we dwoje. Odebrałem ją z imprezy urodzinowej w stylu piżamy, więc miała na sobie tiarę i różowe piżamy księżniczki Disneya, a jej brązowe włosy były trochę zmierzwione po walce na poduszki. Pomimo tego, co miała na sobie, mogę śmiało powiedzieć, że Norah jest wypróbowaną i prawdziwą fanką Avengers. Przez lata widzieliśmy ich wszystkie 800 godzin, ale żaden z filmów ze świata Avengers nie uderzył jej tak jak Captain Marvel.

Siedzieliśmy blisko środka teatru. To było pełne. Na kolanach trzymała torbę popcornu, okulary 3D, na tyle wysokie, że można było widzieć ponad siedzeniami przed nią. Śmiała się z Flerkena (tego pozornie nieszkodliwego kota z mackami za pyskiem). I zapytała mnie, co to jest film z przebojów, ale ogólnie po prostu patrzyła na ekran, przeszyta.

Teraz nie chcę, aby było to kwestią Marvela kontra DC, ponieważ po prostu nie mam uprawnień do kłótni na tym poziomie. Ale mogę powiedzieć, że kiedy Wonder Woman wyszła, grała w tym samym małym rodzinnym teatrze co Captain Marvel i nie mogłem zmusić Norah do wyjścia. Nie wiem dokładnie dlaczego, ale myślę, że miało to coś wspólnego z faktem, że nie widziała prawie tylu filmów DC, co filmów Avengers. Czy to oznacza, że ​​podlegaliśmy dobrze zbudowanej marce? Prawdopodobnie. Czy Wonder Woman miałaby podobny wpływ na moją córkę? Możliwy. Dam ci znać, kiedy w końcu ją zobaczę.

Ale powiem ci, co wiem. Norah i ja obejrzeliśmy wszystkie trzy filmy Avengers. Oglądaliśmy każdy Człowiek z żelaza, i Kapitan Ameryka, i strażnicy Galaktyki. Żaden z nich nie sprawił, że spojrzała na ekran Kapitanie Marvel.

Zaniemówiła. Pod koniec poruszyła się na krześle. Zapytałem ją, czy musi skorzystać z toalety, a ona mi nie odpowiedziała, nie chcąc wyjść z teatru choćby na chwilę. Szczególnie jedna scena mocno ją uderzyła. Znasz ten, o którym się opowiadam, montaż, w którym Carol Danvers (Kapitan Marvel) upada i wstaje, raz po raz. Pisarka komiksów Kelly Sue DeConnick doskonale podsumowuje tę scenę w tym cytacie z Polygon: „Carol upada cały czas, ale zawsze wstaje – mówimy to również o Kapitanie Ameryce, ale Kapitan Ameryka wraca, ponieważ tak jest w porządku rzecz do zrobienia. Carol wraca, bo „Pieprzę cię”.

Podczas tej sceny patrzyłem na moją brązową głowę, drobną jak na swój wiek, chudą córkę, a jej prawa ręka ściskała nogawkę spodni białą twardą pięścią. Jej ramiona były prążkowane, usta ułożone w płaską linię. Znam ją całkiem dobrze, więc mogę śmiało powiedzieć, że wyglądała na wzmocnioną. To było niesamowite.

Jest wiele rzeczy, których pragnę dla przyszłości mojej córki. Chcę, żeby się wykształciła. Chcę, żeby zrozumiała i doceniła znaczenie rodziny i społeczności. Chcę, żeby spojrzała swojemu szefowi w oczy i zażądała podwyżki. Chcę, żeby czuła się pewna siebie, bezpieczna i wzmocniona. Chcę, żeby zburzyła wszystkie szklane sufity. Do diabła… Chcę, żeby została Mścicielem, jeśli nadarzy się okazja. Wiem, że moja córeczka jest bystra, komunikatywna i cudowna, a ostatnią rzeczą, jakiej pragnę, jest to, aby czuła, że ​​musi walczyć z „jedną ręką związaną za plecami”.

Ale trudno jest tego nauczyć, kiedy kino (i świat w ogóle) raz po raz zwraca uwagę na potężne męskie postacie. Dla mojej córki, Kapitanie Marvel był czymś więcej niż tylko filmem, to był nowy przykład. Pokazał jej, że kobiety mogą być superbohaterkami. Pokazało jej, że ma inne możliwości niż księżniczki. Że może upaść, wstać i być przez to silniejsza. A jako ojciec córki to wszystko zmienia.

Kiedy wychodziliśmy z teatru, z lewą ręką w mojej, prawą z niedojedzoną torebką popcornu, zapytałem ją, czy podoba jej się ten film. Zatrzymała się, spojrzała na mnie i powiedziała: „To było niesamowite”.

Uśmiechnąłem się do niej. Potem znowu poszedłem na spacer, ale ona się nie poruszyła. Spojrzała na mnie i zapytała, czy mogłaby zostać Kapitanem Marvelem na Halloween. To byłby pierwszy rok, w którym nie poprosiła o zostanie księżniczką. Dałem jej piątkę i powiedziałem: „do diabła, tak, możesz”.

Uśmiechnęła się, zacisnęła pięść i skończyliśmy spacer do furgonetki.