Jako perfekcjonista to jedna z moich największych zmagań

Czasami zawodzimy jako rodzice i musimy sobie wybaczyć
rawpixel / Getty Images

Nigdy nie zawiodłem dobrze. Nigdy w całym moim życiu. Odkąd pamiętam, walczyłem z nieubłaganym perfekcjonizmem – od doskonałej sylwetki, przez doskonałe oceny, aż po doskonały dom, nieustannie mierzyłem się z najwyższymi standardami i tylko najwyższy poziom był akceptowalny.

Bycie perfekcjonistą jest do dupy, TBH.

A być może najgorszą częścią tej obsesyjnej tendencji jest stawienie czoła niepowodzeniom. Ponieważ nikt – nawet MaryAnn na ulicy ze swoimi nagradzanymi ciastami, niedopasowanymi do magazynu pilatesem i kuchnią Pottery Barn – nawet ona nie może uniknąć sporadycznego błędu.

Tak więc, tak, nawet jako perfekcjonista popełniłem kilka błędów na mojej drodze do dorosłości. Wróciłem do domu po godzinie policyjnej raz lub dwa razy. Czasami spotykałem się z niewłaściwym chłopcem. Może zbombardował test z matematyki. Ale były rzadkie. Kłuli. I za każdym razem przysięgałem (sobie), że już nigdy więcej nie zepsuje. Nie wybaczyłem sobie i nie wyrosłem z tych doświadczeń.

Potem zostałam mamą.

I nagle moje niepowodzenia potęgowały się dziesięciokrotnie, ponieważ teraz krążyły wokół tego malutkiego człowieka, którego stworzyłem. I były bardziej powszechne. Nawet codziennie. Dlaczego nie karmiłaby piersią? Dlaczego nie zrobiłaby kupy? O cholera, zapomniałem uzupełnić torbę na pieluchy. Dlaczego nie mogę prawidłowo przewijać? Dlaczego to takie trudne?

Można by pomyśleć, że przyzwyczailiśmy się do tego – niepowodzenia rodzicielstwa. Ale nie mamy. Obwiniamy samych siebie, karzymy siebie i bez końca porównujemy się do wszystkich zebranych matek, których dzieci najwyraźniej jedzą, robią kupę i pozostają w owiniętych kocach, śpiąc całą noc.

Uggggghhhh.

Ale wydaje mi się, że było wystarczająco dużo sukcesów z tym pierwszym dzieckiem, więc miałem trochę bezpieczeństwa, aby kontynuować i wydać na świat kolejne.

I ja też z nią zawaliłem. Wielki czas.

To chyba moja największa #momfail i jedna, dla której starałem się znaleźć prawdziwe wybaczenie samego siebie. Ponieważ to nie był plik Ups! Zapomniałem wysłać pozwolenie! lub Ups! Spaliłem ciasteczka na walentynki małej Kendall! Nie. To był wielki, gruby, brzydki jeb, który na zawsze wpłynął na mój związek z córką.

Więc, backstory / newsflash: trening korzystania z nocnika jest do niczego. Na przykład wypijanie w ciągu dnia, płacz w poduszce, przeklinaj wszystkie mamy, które robią to w ciągu 3 dni jest do bani.

Moje pierwsze dziecko nie było piknikiem i chociaż dość szybko opanowała kupę, przez ponad rok regularnie sikała w spodnie. Zrobiliśmy timer. Zrobiliśmy naklejki z nagrodami. Zrobiliśmy mały różowy nocnik księżniczki ze stosem książek księżniczek obok, aby mogła czytać, „próbując” 892 razy dziennie. W końcu przeszliśmy do prezentów i słodyczy z czystej desperacji i wyczerpania.

Była uparta. Odmówił opuszczenia programu telewizyjnego, a właściwie żadnej aktywności, i trzymał go, trzymał, trzymał i trzymał, aż było za późno.

A bitwa trwała dalej.

Wreszcie, gdy w końcu tam dotarła i mogliśmy spokojnie powiedzieć „skończyliśmy!” nadeszła pora, by jej siostra wskoczyła do pociągu PT. Jak już tu byliśmy ?! Ale tak, nadszedł czas, aby ponownie założyć nasze wodoodporne spodnie i kalosze przeciwdeszczowe.

Wskaż nocnik księżniczce, książki, zabawki, smakołyki, naklejki, liczniki czasu i dodatkowe ubrania…

To był naprawdę najgorszy przypadek déjà vu zawsze. Ta sama historia. To samo dziecko nigdy nie dotarło na czas. Ten sam niekończący się strumień moczu.

Po miesiącach i miesiącach, które zamieniły się w lata, prawie straciłem swoje gówno. Nie było mowy, żebym pozwolił jej poprowadzić program z jej upartym małym ja, tak jak zrobiła to jej siostra. Znała to uczucie. Wiedziała, jak dotrzeć na czas. Postanowiła być trudna. A ja tego nie miałem.

(Myliłem się.)

Tym razem przejście między nagrodami a konsekwencjami było bardziej gwałtowne. Skończyłem być miły i wspierający, i szczerze mówiąc byłem wkurzony. Chcesz siedzieć w nasiąkniętych ubraniach, żeby nie przegapić pieprzonego odcinka Świnki Peppy? Zastanów się? Pa pa Peppa.

Cały proces stał się negatywny i brzydki. Wiedziałem, że to, co robię, jest całkowicie nieskuteczne, ale robiłem to z frustracji – jak mogłem na tym PONOWNIE zawodzić?

To był długi rok odbierania przywilejów i ulubionych zabawek (raz, po znalezieniu jej bawiącej się w mokrych ubraniach, wyrwałem nawet jej wszystkie sukienki z szafy, która była jej najcenniejszą własnością, i zmusiłem ją do noszenia szortów i dżinsów ).

Aż pewnego dnia siedziałem we łzach w gabinecie pediatry i poznałem prawdę.

Nie była upartym, małym śmierdzielem, jak jej siostra. U mojej córki zdiagnozowano chorobę (z której na szczęście wyrosła), co oznaczało, że nie zawsze kontrolowała swój pęcherz.

To nie była jej wina.

Poczułem, jak pęka mi serce i prawie upadłem na podłogę. Karałem swoje dziecko za coś, czemu nie mogła pomóc. Nie bez powodu chowała mokrą bieliznę pod łóżkiem i siedziała w mokrych ubraniach w swoim pokoju. Bała się powiedzieć mamie i znowu ją rozzłościć.

Powiem ci, nie ma uczucia takiej porażki. Wiedząc, że zawiodłeś swoje dziecko. Wiedząc, że prawdopodobnie była przestraszona i zdezorientowana i nie mogła przyjść do ciebie. Jak wyzdrowiejesz? Jak to naprawić? Jak odzyskać zaufanie dziecka i odbudować zerwaną więź?

Tutaj zacząłem. Wróciłem do domu i usiadłem z córką w jej pokoju, na podłodze, trzymając ją w ramionach. Płakałem. Przeprosiłem. Powiedziałem jej prawdę – że schrzaniłem sprawę. Że byłam wyczerpana i sfrustrowana, ale to nie była jej wina. Że ją kocham i że ona i ja będziemy w porządku.

Ale potem musiałem sobie wybaczyć, co nie jest łatwym wyczynem dla perfekcjonistki. Bo zgadnij co? Mimo moich najlepszych starań nie jestem doskonały. I ta lekcja, która była naprawdę niesamowita, nauczyła mnie tej surowej prawdy. Musiałem zmierzyć się z moim błędem. Musiałem to naprawić. Musiałem się z tego nauczyć.

Prawdopodobnie znowu schrzanię jako rodzic. Moje dzieci też. Ponieważ to część życia. Dzisiaj moja córka i ja jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek i czasami zastanawiam się, czy nawet jeśli zrobiłem wtedy jakąś szkodę w naszym związku, to również, że widzi mnie złamanego tuż obok niej, mówi przepraszam i przyznaje się do mojej porażki , ostatecznie uczyniło naszą więź silniejszą niż kiedykolwiek.

Może kiedyś, kiedy będzie mamą, przyjdzie do mnie i przyzna, że ​​zawiodła. I będę mógł jej powiedzieć, że wszystko w porządku, może to naprawić, a jej dziecko wybaczy jej tak, jak ona wybacza sobie.