
ArthurHidden / iStock
Wiele lat temu otrzymałem swojego pierwszego iPoda jako prezent urodzinowy. Moja 12-letnia córka dostała jeden kilka miesięcy wcześniej i zapytała, czy chcę, żeby moja zaprogramowała. To była słodka oferta i przyjąłem.
Znasz stare przysłowie: „Daj człowiekowi rybę, a nakarmisz go na jeden dzień. Naucz człowieka łowić ryby, a karmisz go na całe życie ”? Cóż, moja córka dała mi tę pierwszą rybę i dziś nadal mam problemy technologiczne.
Dla świata zewnętrznego wyglądam jak oficjalny członek XXI wieku. Pracuję na iMacu, komunikuję się na iPhonie i czytam książki na iPadzie. Ale prawda jest taka, że naprawdę nie mam pojęcia, co robię. Jestem zdany na łaskę moich dzieci, gdy coś pójdzie nie tak z moim sprzętem elektronicznym.
Co tydzień komputer zacznie działać powoli i wezwę jedno z dzieci do pomocy. “Mama!” moja córka będzie upominać: „Ile okien otworzyłeś? Musisz zamknąć okna! ” Zawsze tak mi się wydaje, ale chyba nie. Czasami mój pasek narzędzi spada z ekranu. Patrzę na to zdezorientowany, aż mój 12-letni syn wchodzi do kuchni na przekąskę i subtelnie pytam, czy mógłby spojrzeć na mój komputer. Dotknij, dotknij, dotknij i zostało to naprawione.
I chociaż wysyłam SMS-y, dzieciaki śmieją się z mojego stylu dziobania palcem wskazującym. „Powinniście używać obu kciuków”, wyjaśniają jednocześnie. W jaki sposób? Jak mogę używać kciuków? Nie wydaje mi się, żeby były nienormalnie duże, ale nie potrafię wpisać tylko jednej litery, kiedy ich używam.
Następnie są znikające aplikacje. W jakiś sposób przeciągam coś po ekranie telefonu i nagle moja ikona Safari zniknęła w wielkiej przepaści, aż jedno z dzieci szybko ją przenosi.
Wspomniałem nauczycielowi techniki w podstawówce moich dzieci o mojej nieudolności związanej z elektroniką. Wyjaśniła, że dzisiejsze dzieci dorastały z wiedzą i językiem technologii i przychodzi im to dość naturalnie. Ludzie w moim wieku, cóż, nie dorastaliśmy z tym i dlatego może być trudniej się uczyć.
Ironiczne jest to, że kiedy byłem nastolatkiem, całkiem nieźle radziłem sobie z elektroniką. W latach 70-tych moja rodzina otrzymała swój pierwszy magnetowid (VCR). To było całkiem słodkie móc nagrywać programy i oglądać je, kiedy tylko zechcesz. I był prosty w użyciu, przynajmniej dla mnie.
Moi rodzice to zupełnie inna historia. Zawsze, gdy chcieli nagrać program, musieli prosić mnie o „ustawienie magnetowidu”. Kiedy poszedłem do college’u, dzwonili do mnie (przez telefon obrotowy), żebym ich przez to omówił, ale nadal nie mogli tego zrobić. Za każdym razem, gdy wracałem do domu ze szkoły, ich magnetowid migał „12:00”I kręcę głową, widząc, jak bardzo nie mają pojęcia. Nie mogłem wtedy zrozumieć, dlaczego nie mogli tego rozgryźć. Ale teraz tak.
Kilka lat temu mój redaktor poprosił mnie o dodanie hiperlinku do artykułu, który pisałem. Nie miałem pojęcia, co miała na myśli. Zapytałem więc moją córkę i oczywiście wiedziała, jak to zrobić. Po raz kolejny zaproponowała, że zrobi to dla mnie, ale tym razem odmówiłem i poprosiłem ją, żeby mnie nauczyła. Muszę się nauczyć łowić ryby, zwłaszcza że mój najlepszy konsultant techniczny na miejscu wyjeżdża na studia we wrześniu.