
iStock | diego cervo
Co się stało z okazywaniem współczucia i współczucia kobietom w ciąży? Wszędzie, gdzie patrzę w Internecie, w sekcjach z komentarzami, do głównych publikacji, widzę ludzi, którzy mówią STFU kobietom takim jak ja o skargach związanych z ciążą. Lista powodów jest zadziwiająca, samolubna i niegrzeczna. Szczerze mówiąc, mam dość ludzi, którzy mówią kobietom w ciąży, jak „powinny” się czuć.
Ciąża nie zawsze jest zroszonym, świecącym dziewięciomiesięcznym słońcem. Ogólnie rzecz biorąc, jest to 10-miesięczna wycieczka przez listę kontrolną mniej niż przyjemnych objawów, z których niektóre są po prostu upokarzające, nie wspominając o bolesnych. I chociaż my, przyszłe mamy, mamy się uśmiechać i radośnie z całego procesu (w końcu powiedziano nam, że chodzimy cudami), czasami chcę po prostu obrócić ptaka i zanurkować w kufel lodów i fala zażartych dolegliwości, nawet jeśli skończę z okropną niestrawnością i być może zaraz potem żałuję.
Patrząc na mnie, nie możesz od razu wskazać, jak bardzo odczuwam dyskomfort lub jak bardzo niepokoi mnie zbliżająca się wizyta w OB. Możesz przegapić bąbelki myśli, które zastanawiają się, ile moich witamin prenatalnych rzeczywiście trafia do mojego rosnącego dziecka, ponieważ zatykam je kilka minut po ich spożyciu. Możesz nie zauważyć, jak bardzo jestem zestresowany kołysaniem się w tę iz powrotem między ekstremalnymi zaparciami i równie skrajną biegunką. I jeśli miałbym zgadywać, prawdopodobnie nie zdajesz sobie sprawy, że ta ciąża w zasadzie obejmowała miesięczną infekcję drożdżakową. Tak.
Więc kiedy narzekam, że jestem wyczerpany, lub „O mój Boże, zapach kurczaka sprawia, że mam ochotę się rzucać” lub „Naprawdę tęsknię za brie i gorzałką”, twoja odpowiedź naprawdę nie powinna być głupimi komentarzami typu „Wiesz, w co się pakujesz! ” lub „Niektóre kobiety nie mogą zajść w ciążę, więc nie narzekaj!” lub „Powinieneś czuć się #SoBlessed!”
Chcę myśleć, że w tym świecie, w którym omawiamy koncepcję „Potrzeba wioski”, może to oznaczać wspieranie kobiet w ciąży w sposób pełen szacunku i współczucia.
Tak, odpowiem. Tak, będę płakać. Tak, rzucę się stracić swoje gówno czasami. A kiedy to zrobię, to nie jest czas, abyś osądzał mnie ani przekazywał świętoszkowatej bzdurnej rady, jak mam się zachowywać, gdy jestem pod wrażeniem.
Zamiast tego wiesz, co byłoby super niesamowite? Dowolny z tych:
1. Zapytaj mnie, jak się czuję. Nie mój mąż, moje dzieci czy pies. Mnie.
2. Aktywnie słuchaj mnie w sposób wspierający, nie dając mi rady.
3. Zaproponuj mi ciasto. Albo stek. Albo pikle. Myślę, że ten zależy od mojego obecnego głodu.
4. Opowiedz mi zabawną historię lub żart (po tym, jak niedawno opróżniłem pęcherz, hm).
5. Zabierz mnie na lunch lub zaproponuj, że zmyję, podczas gdy ja odpoczę.
6. Zapytaj mnie, czy czegoś potrzebuję – na przykład pikle, ciasto lub stek.
7. Poproś o potarcie stóp.
8. Pomóż mi odciągnąć uwagę, mówiąc o rzeczach, które mnie ekscytują (np. Imiona dzieci – również, patrz nr 3 i 5).
9. Powtórz nr 2.
10. A także nr 3 na dokładkę.
11. Po prostu bądź miły, współczujący, przyzwoity człowiek.
Ciąża – i rodzicielstwo – jest cholernie trudne. Nikt nie może naprawdę wiedzieć, jakie są moje żądania ani jak się z nimi czuję, ponieważ nie ma dwóch identycznych matek w tych samych okolicznościach. Ale myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że mamy są cholernie ważne, prawda? Więc pozwól nam cholernie ryczeć i rave, i suko i jęczeć bez poczucia winy lub wstydu z tego powodu.
Do wszystkich przyszłych mam: kocham cię, widzę cię tam i czuję twój dyskomfort i stres oraz potrzebę wyładowania. Idź, zjedz wszystko, na co masz ochotę, i na chwilę wstań. Zasługujesz na to.
A tym z was, którzy mówią kobietom takim jak ja, żeby zamknęły się narzekaniem, mam nadzieję, że dostaniecie hemoroidów i szalejącej infekcji drożdżakowej.