Kiedy Twoje dziecko spóźnia się na nocnik

Kiedy Twoje dziecko spóźnia się na nocnik
Yegor Aleyev / Getty Images

Jako mama robię wiele rzeczy. Upewniam się, że życie moich dzieci jest zrównoważone strukturą i rutyną przed snem, ale także zabawnymi nocami filmowymi i łapaniem świetlików do 22:00 latem. Jedzą warzywa, ale też cukierki. Uprawiają zorganizowane sporty, ale mają też czas na bieganie i zabawę w chowanego z przyjaciółmi z sąsiedztwa. Używają manier (zwykle) i wykonują prace domowe (gdy zostanie o to poproszony).

Jednak jak każda inna mama mam wady. I jedną główną wadą jest to, że jestem perfekcjonistą.

Choć nie mogę się do tego przyznać, kiedy moje dzieci nie osiągają kamienia milowego w tym, co większość uważa za „typowy” harmonogram, mój niepokój dosięga dachu. Czuję, że zawiodłem. I to nie jest ładne.

Wiem, że to nie jest dobre podejście do rodzicielstwa. Wiem, że to nie ich wina – ani moja. Ale wszystkie moje dzieci jechały ostatnie miejsce w autobusie do nauki korzystania z nocnika. I to prawie mnie zabiło.

Kiedy dzieci moich przyjaciół nakładały urocze naklejki na wykresy i głośno wołały: „Idę na noc, mamusiu!” o 2, moje nie były prawie gotowe. I to było w porządku, ponieważ 3 to nadal normalny wiek, aby sprostać temu wyzwaniu, prawda? Cóż, co się dzieje, gdy wciąż walczą o 4? A 5?

Płaczesz, ot co.

Wtedy po prostu czujesz się jak gigantyczna kula epickiej porażki i chcesz wczołgać się do ciemnej dziury, ponieważ nie nadajesz się do macierzyństwa. (W każdym razie tak się czułem.)

Zrobiłem wykresy. I systemy nagród. Zabawki. Kręgle. M & Ms. Rozmawiałem z naszym pediatrą, który omówił, a następnie potwierdził, że moje dzieci nie mają żadnych poważnych problemów zdrowotnych powodujących te opóźnienia. Czytam artykuły i książki. Zawsze szli na noc przed wyjściem z domu. Starałem się odpowiednio zaplanować czas posiłków i napojów. Wszystko było analizowane i miało obsesję, gdy wpadałem w złość, frustrację i niepokój.

Mielibyśmy dobry tydzień, nawet dwa, i pomyślałem: „Tak! Wreszcie! Zrobiliśmy to!” dopóki nie nastąpił regres. Wróćmy do punktu wyjścia. Ten brzydki cykl się powtórzył. I koniec. I koniec. Przez lata.

Lata przynoszenia dodatkowych ubrań, gdziekolwiek się udaliśmy. Lata paniki, że dojdzie do wypadku – na przyjęciu urodzinowym, na czyjejś kanapie lub dywanie. Albo bylibyśmy tymi ludźmi, którzy spowodowali obowiązkową ewakuację basenu. Albo przedszkole dzwoni i mówi, że nie wyszło.

Lata cichego (a czasem głośnego) przeklinania wszystkich rodziców, którzy szkolili swoje dzieci w ciągu trzech dni. Lata ludzi mówiących: „Nie martw się! Nie pójdzie do college’u w pieluchach! ” i zastanawiał się, czy rzeczywiście mógłby.

Lata porównywania moich dzieci – i mojego macierzyństwa – z innymi. Lata zastanawiania się, dlaczego zawiodłem.

Ale oto, czego się nauczyłem przez wszystkie długie tygodnie regresji, przez wszystkie łzy, które wypłakałem do wina, kiedy już leżały w łóżku.

To nie jest moja porażka.

To nie jest porażka mojego dziecka.

Właśnie w tym miejscu znajduje się w swojej rozwojowej podróży przez dzieciństwo.

Dowiedziałem się również, że mama z maniakiem kontroli oraz dziecko o silnej woli i samodzielnym myśleniu nie oznacza sukcesu na wydziale nauki korzystania z nocnika. Prawdopodobnie największe objawienie nastąpiło, gdy nasz pediatra powiedział mi: „Mamo. To nie zależy od ciebie. Nie możesz tutaj wybrać osi czasu ”.

Co? Nie mam kontroli nad tym, jak to się dzieje?

Nie, nie jestem.

Mój mąż też pomógł, ponieważ często patrzył na mnie z innej perspektywy.

„A co, jeśli kupi w basenie ?!” Płakałabym.

– Więc kupuje w basenie. Poradzimy sobie z tym – powiedział.

„A co, jeśli kupi spodnie w szkole?”

„Więc wyrzuca spodnie w szkole. Poradzimy sobie z tym ”.

I to było takie proste. Czy bylibyśmy zawstydzeni? Tak. Czy świat się skończy? Nie. Czy nadal mielibyśmy naszą piękną, zdrową, pięcioosobową rodzinę pod jednym dachem? Tak. Czy za 10 lat będziemy mieli do opowiedzenia zabawną historię? Prawdopodobnie (ale daj mi kilka).

Poza tym ważne było (a to nie było łatwe), aby jak najlepiej utrzymać pozytywne nastawienie. Artykuł na Care.com mówi, że „Dzieci spóźnione do korzystania z nocnika mogą wyczuć dezaprobatę” i że ważne jest, aby „zaszczepić w nich pewność, że rzeczywiście zaczną korzystać z nocnika”. Muszą wierzyć, że mogą to zrobić. „To dla nich ulga, kiedy czują, że są na właściwej drodze” – czytamy w artykule.

To był dla mnie duży kawałek. I wiele razy utrzymywanie tej „pozytywności” oznaczało, że musiałem wymeldować się, wycofać i pozwolić mężowi na chwilę przejąć kontrolę. To kolejna dobra strategia zalecana na Care.com przez psychologa rozwojowego, dr Rikę Alper, która mówi: „Rodzice z dziećmi spóźnionymi do toalety często tracą rozum i cierpliwość może być trudna do zdobycia”. Zachęca rodzica, „który był najbardziej zakorzeniony w tym procesie, aby się wycofał i pozwolił drugiemu rodzicowi przejąć inicjatywę”.

Powoli, w miarę upływu czasu i kiedy moje dzieci w końcu dogoniły swoich rówieśników, zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę wszystko będzie dobrze. Były chwile, kiedy, jak przewidział mój mąż, „musieliśmy sobie z tym radzić”. Czasami byłam zawstydzona. Moje dzieci były zawstydzone. Ale także, jak przewidywano, świat nigdy się nie kończył, jeśli któryś z nich zrobił kupę lub sikał w spodnie.

Musiałam też długo i uważnie spojrzeć w lustro w moje najgorsze dni nauki korzystania z nocnika. Tak wiele z tej bitwy należało do mnie. Tak wiele z tego wynikało z mojej własnej potrzeby perfekcjonizmu. Do kontroli. Wszyscy inni skończyli o 3! Musieliśmy skończyć o 3! Ale nie byliśmy. I to była po prostu nasza rzeczywistość.

Ponieważ prawda jest taka, że ​​posiadanie 4 lub 5 latka, który wciąż boryka się czasami z problemami z łazienką, nie jest tak rzadkie. „Dzieci w wieku 4-5 lat są bardzo zajęte i zaabsorbowane tym, co robią” – mówi dr Laura Markham w programie Aha! Rodzicielstwo. „Potrzeba czasu, aby ludzie nauczyli się, jak długo możemy opóźnić wyjście do łazienki”. A moje dzieci z pewnością lubiły to opóźniać. DUŻO.

Miałem jedno dziecko, które nadal nosiło podciągane buty w wieku 4 lat. Miałem takie, które nosiło dodatkowe majtki w plecaku przez przedszkole. I taki, który miał wypadki w nocy znacznie dłużej niż jego rówieśnicy, którzy już robili piżamy.

Ale nasze zmagania z nauką korzystania z nocnika nie definiują nas jako rodziny. To nie definiuje moich dzieci ani mnie jako mamy.

Oznacza to, że każde z moich dzieci miało jeden lub więcej czynników, które wpływały na ich zdolność do nauki nocnika. Jeden łatwo się rozpraszał i po prostu nigdy nie poświęcał sobie wystarczająco dużo czasu, co poprawiało się, gdy dorastał. Dowiedzieliśmy się, że cukier przeszedł przez niego, więc jeśli wypił sok lub gatorade, potrzebowałby łazienki w ciągu 5-10 minut STAT. Inny miał problem z pęcherzem, który również ustępował z wiekiem. A jeszcze inny obawiał się wpadania w kłopoty i często to ukrywał.

Musieliśmy zdiagnozować i rozwiązać te problemy i potrzeby indywidualnie. A przede wszystkim musiałam sobie ciągle przypominać, że chociaż czasami nie chcę być, jestem dorosły i to ode mnie zależy, czy będę się zachowywał.

Chociaż nasza metoda zajęła znacznie więcej niż 3 dni, w całym schemacie rodzicielstwa jest to tak naprawdę tylko jeden element. A kiedy będą nastolatkami, prawdopodobnie znów będę żałował tych dni, kiedy naszą najgorszą walką była konieczność zmiany majtek.