Macierzyństwo złamało moje ciało

tarja-cartoon

Ostatnie dwa lata spędziłem na fizjoterapii.

I obwiniam moje dzieci.

Dawno temu oglądałem reality show, w którym kobieta, proste włosy, zmęczone oczy, niepasujące ubranie, szlochała: „Po prostu pozwoliłem sobie odejść po urodzeniu dzieci!” Pamiętam, jak pomyślałem: „Żałosne! Kto pozwala, aby to się stało? ”

Siedem lat i dwoje dzieci później: ja, oto kto.

„Pozwolić sobie odejść” nie jest po prostu definiowane przez to, jak wyglądasz, obejmuje ono całkowity brak dbania o siebie, fizyczny i emocjonalny. Mogłem być gwiazdą „Gone, Girl” – gdzie poszedłem, gdzie poszedłem? Powtarzające się pytanie.

Jestem najszczęśliwszą matką pod każdym względem, ale poświęciłam się dla mojej rodziny.

Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się podczas fizykoterapii – lub PT, jak to nazywają wtajemniczeni – to to, że jedna awaria powoduje łańcuch wadliwego działania, efekt domina zniszczenia ciała: moje kolano jest kontuzjowane, więc moje mięśnie czworokątne są słaby, co oznacza, że ​​moja nakolannik się przesunął, co oznacza, że ​​nie mogę wchodzić ani schodzić po schodach, a bieganie boli, więc nadmiernie kompensuję biodro i to naprawdę boli, a moje opaski IT są ciasne, a moje ramiona wypadły ich oczodoły i nie mam żadnego zakresu ruchu, moja postawa jest do dupy i kołyszę się jak stary koń, mój tyłek wystaje, a żebra wystają, a ja wypinam szyję jak dziobliwy kurczak.

PT to uznanie wszystkiego, co jest nie tak. Dowiedziałem się, że źle stoję, źle chodzę, zła równowaga, złe stopy. To było pouczające i głęboko emocjonalne. Byłem zły. Dlaczego to się stało? Kto był winny zdrady mojego ciała? Jak każda ofiara definiowana przez ból, chciałem poznać fakty: nigdy nie doszedłem do siebie po operacji kolana, ponieważ zaszłam w ciążę; Nigdy nie odbudowałem siły nóg, bo opiekowałem się niemowlęciem, a potem kolejnym dzieckiem; moje ramiona opadły do ​​wewnątrz z powodu karmienia piersią i noszenia dzieci.

Z racjonalnego punktu widzenia wiem, że moje dzisiejsze kontuzje są wynikiem wypadku na nartach. Irracjonalnie łatwiej jest winić moje dzieci. Są tu przede mną, a tego gościa, który stracił kontrolę na górze w Kolorado, nie ma. Ta wina jest wielkim, ciężkim uczuciem, które noszę cicho i gorzej na moich ramionach niż noszenie 40-funtowego niemowlęcia.

Nieprzypadkowo zacząłem odczuwać lęk mniej więcej w tym samym czasie, gdy moje ciało zaczęło się rozpadać, czyli mniej więcej w tym samym czasie, co moje drugie dziecko. Nagle zdiagnozowano u mnie dziwną wrodzoną wadę wzroku, zgrzytałem zębami i byłem strasznie zmęczony.

Moje dzieci nie złamały grzbietu wielbłąda, ale były to naprawdę ciężkie słomki, których wielbłąd nie mógł już unieść. Nie mogąc już dłużej troszczyć się o swoją rodzinę, w końcu byłem zmuszony zadbać o siebie. Przestałem czekać, aż ktoś wejdzie i zmusi mnie, podobnie jak publicystka Mariah Carey, do odwołania mojej światowej trasy koncertowej z powodu wyczerpania.

Pomimo tego, że podążałem tą samą trajektorią, co mój 90-letni sąsiad, pomimo tego, że przynajmniej raz dziennie myślałem: „Och, ciężar bycia wyprostowanym!”, Nauczyłem się głęboko doceniać postawę pionową i zebrałem zespół ludzi, którzy mi pomogli pozostań taki: znalazłem dobrego masażystę, który pomaga mojemu biodrowi, dobrego psychoterapeutę, który pomaga mojemu umysłowi, dobrego instruktora pilates, który pomaga we wszystkim, oraz dobrą opiekunkę do dziecka i zastępczą opiekunkę do dziecka, a także pomocnika, czyli dziadka , aby pomóc mi dostać się na wszystkie te spotkania.

Nauczyłem się doceniać najprostsze ruchy. Aby zaakceptować, że mogę nie być w stanie ponownie biec. Zaakceptować, że moje ramiona, moja postawa i sposób, w jaki stoję, będą problemami na całe życie, ponieważ – poczekaj na to – w ten sposób powstało moje ciało, tak mówi fizjoterapeuta, amen!

Przestałem nosić mojego 3-latka za każdym razem, gdy tego żądał. Zdrzemnąłem się więcej. Robiłem podnoszenie nóg, wyciskanie nóg i ćwiczenia ramion i kupiłem rolkę, obciążniki na kostki i opaskę do terra, ponieważ strach mnie napędzał. Strach, że nie będę w stanie nadążyć za moimi chłopcami, aby pewnego dnia poznawać z nimi świat, a tym bardziej wchodzić po schodach do własnej sypialni.

Co najważniejsze, zdałem sobie sprawę, że „matka” nie oznacza „męczennicy”. To, że znowu się w to wcielę, nie oznacza odbierania moim dzieciom.

Dziś nie chodzę już na sesje fizjoterapeutyczne. Moje ramiona są z powrotem w oczodołach. Przez większość dni mogę bez bólu chodzić po schodach. Ale pożegnanie z PT było trudne. Byłem przerażony. Czy moje ciało działałoby poprawnie bez wskazówek? Najważniejsze pytanie: czy mogę sam o siebie zadbać?

Mogę, ale oczywiście nie jestem sam. Wszystkie konie królowej i wszyscy ukochani mężowie królowej – 3-latek, 6-latek, mój mąż – z miłością i dobrym humorem połączyli mnie z powrotem.

Macierzyństwo mogło mnie złamać, ale mnie też leczy.

Powiązany wpis: 20 znaków, że się starzejesz