Mamo, przerwano

mama przerwała
Matej Kastelic / Shutterstock

Wydaje mi się, że gdzieś na wysokości około 30 000 stóp muszę się trochę przespać.

To były ciężkie dwa tygodnie. Prawdę mówiąc, minęły ciężkie dwa lata. Przyznam, że między wszystkimi szkolnymi wydarzeniami, wywiadami z sprzedawcami ślubnymi, korepetycjami, sesjami terapeutycznymi i praktykami pływania, jestem trochę zaniedbany. To uczucie, że nie możesz zrobić nic więcej, skradało się do mnie od jakiegoś czasu.

Wtedy dowiedziałem się, jak naprawdę jest „zmęczony”.

***

Uważnie słuchałem, jak lekarz wyjaśniał o guzach w prawym płucu mojej mamy. Poświęciłem trochę czasu, aby ponownie przeanalizować szczegóły spotkania z moimi braćmi. Zrobiłem własne badania i dowiedziałem się, że będzie dobrze. A potem płakałem.

Nie jestem płaczem. Jestem wykonawcą. Podczas gdy inni narzekają na to, co jest niesprawiedliwe w ich życiu, lubię myśleć, że to ja chwytam byka za rogi i faktycznie coś robi.

Mówię sobie, że wiem, jak to zrobić. Byłam „mamą badawczą” dłużej niż mamą. Leczenie niepłodności, adopcja, terapia mowy, zbieranie funduszy – nic w moim życiu nie było chronione przed możliwością bycia badanym do nudności.

W chwili, gdy przeprowadzałem totalny atak na raka mojej matki (nie, nie jestem lekarzem), znalazłem się przed kolejną parą lekarzy. Bardzo starannie wyjaśniali, że nasz syn ma więcej niż tylko „dziwactwa”. „To autyzm” – powiedzieli.

Nauczę się wszystkiego, co mogę. Wypełnimy wszystkie te luki wskazówkami i wnioskami społecznymi oraz kwestiami przetwarzania sensorycznego. Za dziesięć lat, kiedy będzie programował komputery NASA, nigdy nie dowiesz się, że kiedykolwiek była diagnoza.

W tej chwili jest tylko jeden problem z tymi wielkimi planami: jestem zmęczony. Pomiędzy wszystkimi ocenami, spotkaniami, wydarzeniami, wieczornymi poszukiwaniami, płaczliwymi dyskusjami, cóż, jestem po prostu zmęczony.

Chcę mojej mamy.

***

Gdzieś nad Utah dociera do mnie, że w tym szczególnym momencie mojego życia będę musiała sama być matką. Być może musiałem uczynić siebie całkowicie niezdolnym do wychowywania kogokolwiek innego – z racji oddzielenia geograficznego – aby pozwolić sobie na skierowanie mojej energii do wewnątrz.

Przyznaję, że skupienie się na sobie nie jest wcale takie wygodne. Ale odpoczywam, chyba pierwszy raz od miesięcy, gdy hałas silnika i delikatny ruch samolotu kołyszą mnie do snu. Nie ma internetu. Teraz nie pozostaje nic innego, jak odpocząć, może poczytać, i od razu czuje się dziwnie i cudownie. Odłączony.

Budzę się niedaleko Dallas, zastanawiając się, co robi moja rodzina.

Dzieci są w szkole. Erin ma raport na środę. Zapomniałem pomóc Nickowi napisać jego notatki do prezentacji na jego drzewie genealogicznym. Jego pismo jest nieczytelne, nawet dla niego samego. Uwaga mentalna: Napisz do Mike’a i sprawdź, czy uda mu się dokończyć ostatnie dwie lub trzy karty.

I znowu.

Słyszałem, że nasza rola jako rodziców polega na staniu się przestarzałymi. Bardzo trudno mi odpuścić nawet najdrobniejsze szczegóły. Nie chcę być przestarzały! Coś w byciu mamą sprawia, że ​​czuję się niezbędna. Jestem pewien, że nie jestem jedyny. Być może jako matki potajemnie budujemy na małe sposoby, aby zapewnić swoje znaczenie, aby nie stać się przestarzałymi. Jeśli nie nauczę ich na przykład prania, zawsze będą mnie potrzebować.

Nie, nie, nie chcę wiecznie robić ich prania. Ale ja też nie chcę być zastępowany przez ich rówieśników, małżonków czy teściów. Chcę być ich mamą na zawsze. Kiedy moja preteen zaśpiewała „Halfway Gone” razem z radiem, zatopiło się w tym jest półmetek. Za sześć lat będzie na studiach.

Już w wieku 42 lat wiem, że moja mama jest niezastąpiona. Właśnie teraz czuję to dotkliwie. Kiedy cała nasza rodzina zachorowała na H1N1, chciałem mieć mamusię. Wyraźnie pamiętam, jak wołałem ją z łazienki. To było daremne. Była 30 minut stąd. Może nadal mnie słyszała?

Tylko dlatego, że ty mama nie oznacza, że ​​kiedykolwiek przestaniesz potrzebować własnej matki.

Myślę o mojej mamie. Jestem u progu prawdopodobnie przerażającej podróży z nią. Jak mogłem opuścić miasto w tak niemożliwym czasie? Pytam siebie. W głębi duszy wiem, że muszę naładować akumulatory przed następnym rozdziałem.

Myślę o moim synu. Chociaż kartka papieru – a raczej 22-stronicowy raport – nie zmienia osoby, którą jest, może zmienić jego ścieżkę. Muszę to trochę pogryźć. Nadal wierzę, że będzie astronautą lub kolejnym innowatorem w Apple. Będę walczył dostosowując moje wzniosłe marzenia.

Ta podróż nadeszła we właściwym czasie, Mówię sobie.

Od nas, jako ludzi, nieustannie wymaga się dostosowywania naszych planów. Kto kiedykolwiek spojrzy wstecz na ich życie i powie: „O tak, dokładnie tak myślałem, że się wydarzy”? Gdzieś po drodze życie rzuca nam krzywą piłkę, aby upewnić się, że nie śpimy. Nie siedź zbyt wygodnie, bo nieuchronnie będzie ich więcej niż jeden.

W tej chwili nie mogę nic zrobić, aby się przygotować, zbadać, dowiedzieć się więcej, wyprzedzić kuli krzywej, o której wiem, że nadchodzi. Całe to dostosowywanie się, reagowanie i znajdowanie nowego snu wymaga energii.

Tym razem ulegam nieuchronności zmiany i po prostu śpię.