Okej, nie nienawidź mnie za to, ale jeśli chodzi o poród, uznałem je za stosunkowo łatwe. Cóż, fizycznie to jest. Jasne, znieczulenie zewnątrzoponowe pomogło, ale jestem też wysoki i mam szerokie biodra, więc całe „pchaj, pchaj, pchaj!”. Faza zwykle trwała dla mnie całe 10 minut. Miałam również szczęście, że wszedłem we wszystkie moje ciąże bez „wcześniejszych schorzeń”, z wyjątkiem tego, jakże fajnego stanu zdrowia psychicznego, znanego jako uogólnione zaburzenie lękowe. Yay me! Niepokój był moim największym nemezisem odkąd pamiętam, powstrzymując mnie od tak wielu zabawnych rzeczy jako dziecko, jak jazda konna na obozie Girl Scout, super szybkie kolejki górskie w parku rozrywki i prawie przed wszystkimi innymi. możliwy scenariusz, w którym mógłbym zostać okaleczony, okaleczony, stratowany lub w inny sposób zraniony. Beztroski anioł na jednym ramieniu podskakiwał z radości, podczas gdy demon zagłady i mroku po drugim szepnął głośno: „Umrzesz”. Powiedzieć, że to mnie powstrzymuje, byłoby mało powiedziane. Trzymanie mnie jako zakładnika jest bardziej podobne do tego. CZYTAJ: Niepokój w ciąży: co jest normalne, a co nie? salę porodową i deszcz przerażający moją paradę. W końcu robiłam to już wcześniej i nie miałam powodu, by sądzić, że nagle coś pójdzie nie tak. Byłam pod opieką bardzo zdolnego położnika i bardzo zdolnego personelu medycznego w najbardziej wyspecjalizowanym ośrodku opieki porodowej w okolicy. Ale jeśli znasz mojego wroga – jeśli niepokój był niepożądanym gościem w twojej życiowej podróży – wiesz, że nie ma w nim nic racjonalnego, gdy zimna gąbka anestezjologa dotknęła moich pleców, dreszcz przeszedł mi po kręgosłupie, ale nie z płynu. Tam był. Panika. W moim pokoju i w twarz, grożąc uduszeniem, podczas gdy wszyscy w pokoju wyglądali na nieświadomych. Na początku próbowałem go ignorować. „Odejdź, odejdź, odejdź” – poprosiłem go. To nie wystarczy. Był wytrwały. „Już nigdy nie poczujesz swoich nóg, wiesz? Umrzesz. To się schrzanisz, twoje serce nagle się zatrzyma i nikt nie może ci pomóc,” szepnął mi do ucha. Kłamie . Wszystkie kłamstwa. Ale było już za późno, w środku atak paniki siał spustoszenie w moim umyśle, podczas gdy na zewnątrz moje spokojne zachowanie nie wskazywało na moje cierpienie. Musiałem się przyznać. Nie mogłem już sobie pomóc, więc musiałem poprosić moją pielęgniarkę, aby nie tylko dbała o moje zdrowie fizyczne, ale także o zdrowie psychiczne. Spojrzałem jej w oczy i powiedziałem: „Mam zaburzenie lękowe. atak paniki. Jestem przekonany, że umrę lub nigdy więcej nie poczuję nóg. Wiem, że to nieprawda, ale w to wierzę. Musisz mnie uspokoić. Musisz mi powiedzieć o moich witalach. Chcę, żebyś wyjaśnił każde ukłucie, drgnięcie i uczucie, które czuję. ” Nie miałam cukru i nie umniejszałam swojej kondycji. Wiedziałem, że jest tutaj, aby mi pomóc i pomogła mi. Zrobiła dokładnie to, o co prosiłem, a nawet sprowadziła anestezjologa z powrotem, aby odpowiedział na wszystkie moje pytania. W końcu panika ustąpiła, a chwilę później mój piękny synek przyszedł na świat wrzeszcząc, napotkany przez mamę z wyraźnym: zdrowy umysł. Mój wróg mógł pojawić się nieproszony podczas mojego porodu, ale z pomocą wyrozumiałego i zdolnego zespołu medycznego nie udało mu się zostać. Czy nasilił się w czasie ciąży? Jak sobie z tym poradziłeś? 3 rzeczy do przeczytania dalej:
Mój Arch Enemy pojawił się podczas porodu