To, jak planowałem powiedzieć szefowi i jak powiedziałem szefowi, że jestem w ciąży po raz pierwszy, to dwie bardzo różne rzeczy. Ponieważ miałem zaledwie miesiąc lub więcej, nie wyobrażałem sobie zbyt wiele, jeśli chodzi o to, co powiem. Ale wyobrażałem sobie, że kiedy nadejdzie czas, będzie to wymagała prywatnej rozmowy między nami dwojgiem w jej biurze – a nie zapowiedzi dla całego personelu na korytarzu. Pozwól mi się cofnąć. POWIĄZANE: Kiedy i jak powiedzieć szefowi Jesteś w ciąży Oszczędź na sporadyczne (małe) napady nudności i dziwny metaliczny posmak, który pojawił się w moich ustach. Przez kilka pierwszych tygodni po tym, jak dowiedziałem się, że jestem w ciąży, czułem się całkiem nieźle. Tak wspaniale, że żaden z moich współpracowników w witrynie poświęconej kobiecemu stylowi życia, w którym pracowałem, niczego nie podejrzewał! Pomyślałem, że łatwo będzie dalej unikać drinków po pracy i zachowywać się zwyczajnie aż do 12 tygodnia; wtedy mogłem podzielić się radosną wiadomością ze współpracownikami – oczywiście po poinformowaniu o tym szefa. Taki był przynajmniej plan. Ale któregoś ranka wszedłem do pracy i zostałem poinformowany, że personel będzie testował smak wina do artykułu, który napisał członek naszego zespołu. „Och” – powiedziałem, gdy jedna z moich przyjaciółek przedstawiła mi plan, błogo nieświadoma ogromnego klucza, którym właśnie rzuciła mi w drogę. Nasz zespół nierzadko testował różne rzeczy (jedzenie dla niemowląt, keczup) lub próbował nasze produkty, które pomogą pisarce we wszystkim, nad czym pracowała. Te dni były naprawdę niesamowicie zabawne. Wszyscy zgromadzili się w sali konferencyjnej, aby spróbować różnych przypraw lub różnych balsamów. Był śmiech, rozmowy, ogólna radość i koleżeństwo. Byłoby dziwne, gdyby ktoś po prostu wyszedł – i nigdy nie planowano żadnych spotkań ani telefonów w tym czasie, więc nie mogłem tego użyć jako wymówki. Co ja do cholery miałem zrobić? Zanim mogłem wymyślić wiarygodne wyjaśnienie, nadszedł czas, aby wszyscy weszli do sali konferencyjnej, aby skosztować schłodzonego, orzeźwiającego białego wina. Przerwałem. Bawiłem się telefonem i komputerem, udając zajęty. “Nie idziesz?” przyjaciel zapytał mnie, zanim wszyscy w naszej małej części biura podeszli. – Uch, tak, sekundę – powiedziałem, czekając, aż wszyscy odejdą beze mnie. Tyle że nie, stali tam, uprzejmi i nie mając pojęcia, jak bardzo psują mój plan – który, szczerze mówiąc, wcale nie był planem. Po tym, jak wydawało się, że 15 minut (ale bardziej prawdopodobne było to 15 sekund) gapiących się na mnie ludzi, zdałem sobie sprawę, że nie mogę tego zrobić. Nie mogłem kłamać. Jestem najgorszym kłamcą i zaczynam się śmiać, gdy tylko coś nieprawdziwego opuszcza moje usta. „Nie mogę iść!” Wszyscy patrzyli na mnie tępo, a potem jedna kobieta uśmiechnęła się powoli i powiedziała: „Wiem, dlaczego ona nie jedzie”. Najwyraźniej potwierdziłem jej podejrzenia wyrazem mojej twarzy, a potem wszyscy moi przyjaciele z miłością wybuchnęli radosnymi okrzykami. To było takie słodkie i zakończyło się chwilą, której nigdy nie zapomnę – ale wkrótce po okrzykach, nasz szef podszedł i zapytał, co się dzieje. Awk-ward. „Ona jest w ciąży!” powiedział jeden z moich przyjaciół. Na szczęście mój szef był zadowolony i nie wydawał się zbytnio przejęty faktem, że nie powiedziałem jej o tym wcześniej – co, tak, byłoby profesjonalnym zajęciem. Ale nadal czułem się trochę idiotycznie, stojąc tam, organizując zaimprowizowaną imprezę ciążową przed omówieniem z nią takich rzeczy, jak urlop macierzyński Kiedy zaszłam w ciążę po raz drugi, nadal byłam w tej samej firmie i udało mi się prywatnie powiedzieć mojemu szefowi wiadomości przed ujawnieniem go komukolwiek innemu. Na szczęście w pierwszym trymestrze nie było degustacji wina, ale nie zamierzałem kłamać: zastanawiałem się, jak codziennie wchodziłem do biura. I byłam uzbrojona w torbę wymówek na wszelki wypadek – wymówek, których nie byłbym w stanie przejść bez śmiechu. Czytaj dalej: