
NicolasMcComber / Getty
Najlepsza rada, jaką kiedykolwiek otrzymałem na temat wychowywania nastolatków, pochodzi od mojej przyjaciółki, która otrzymała ją od swojego ojca; obaj z powodzeniem prowadzili między sobą 11 dzieci w wieku dorosłym. To było proste: kiedy woda robi się wzburzona, NIE PRZEWRACAJ ŁODZI.
Wyobraź sobie, jeśli chcesz, że wychowywanie dziecka jest jak pilotowanie czółna po wijącej się rzece. Niektórzy z nas będą sterować kajakiem z partnerem obok siebie, a inni będą wiosłować sami. Możemy spojrzeć w górę iw dół rzeki, w prawo iw lewo, a także dostrzec członków rodziny i przyjaciół w innych kajakach pływających po tej samej drodze wodnej. Czasami te czółna są na tyle blisko, że można ich dotknąć, wystarczająco blisko, żeby się ich trzymać, naprawdę, jeśli trzeba. Dla innych są dalej lub w ogóle ich nie ma. Dla nas wszystkich kajak będzie płynął po płaskiej wodzie i nierównych, prostych odcinkach i zakrętach, słonecznej żegludze i sztormowej pogodzie. I bez względu na to, jak bardzo za tym tęsknisz, nigdy nie możesz wrócić w górę rzeki.
Każdy rozpoczyna tę podróż inaczej, niezależnie od tego, czy był planowany, czy nie. Twoja droga nie jest mniej wartościowa niż droga innej. Ale oto jesteś, gotowy do skoku jako pierwszy. Musisz – naprawdę nie możesz ćwiczyć prowadzenia kajaka na suchym lądzie, nawet jeśli prowadziłeś kajaki innych ludzi. Ale o rany, najpierw upewnij się, że wszystko jest gotowe. Badasz wiele marek kajaków – może lubisz wszystkie dzwony i gwizdki, a może lubisz proste, solidne rzemiosło – i decydujesz się na taką, która jest dla Ciebie odpowiednia. Może twoi przyjaciele i rodzina spotkali się i – niespodzianka! – wszedł na wiosła i kamizelki ratunkowe dla ciebie. Jesteś gotowy: GO!
Pierwsza część podróży jest tak nowa. Twój cenny ładunek leży w czółnie, gdy niezdarnie zaczynasz wymyślać, jak sterować i wiosłować z pasażerem. Wiosłowanie to teraz poważniejsza sprawa niż kiedyś. Naprawdę, naprawdę chcesz to zrobić dobrze. Czasami woda robi się wzburzona, kajak przechyla się i trochę panikujesz, ale to się uspokaja i podróż trwa dalej. To tak szybko mija! W jednej chwili strasznie poruszasz się po nowych falach i nieoczekiwanych zakrętach, aw mgnieniu oka czujesz, że masz to pod kontrolą.
Wtedy nagle Twoje dziecko decyduje, że też chce nauczyć się wiosłować. Więcej pracy dla Ciebie, ale to OK. Dajesz im własne małe wiosło i pozwalasz im spróbować, mimo że wykonujesz całą pracę (klepnięcie po plecach, ponieważ nie zdają sobie z tego sprawy!). Pozwalasz im wybrać wiosło niebieskie czy czerwone wiosło? – ale zawsze upewnij się, że ich kamizelka ratunkowa jest założona. Pozwalasz im przestać, gdy są zmęczone po 5 minutach. Pozwalasz im zbadać kajak, docierającą wodę, brzegi rzeki (ostrożnie). Widzisz piękno otaczającej Cię rzeki dzięki zupełnie nowej niewinności oczu dziecka. Kiedy woda staje się wzburzona, łatwo przejmujesz kontrolę i chociaż opłakujesz nadchodzącą burzę, wiesz, że szybko się skończy, a tęcza wkrótce zaświeci na horyzoncie. Mój Boże, jesteś ostatnio zajęty i och, taki zmęczony.
Wydaje się, że nie ma czasu, zanim Twoje dziecko będzie gotowe, aby spróbować nauczyć się obsługi dużego wiosła i rozpocząć proces samodzielnej nauki pływania kajakiem. Ich pierwsze próby skoku w kształcie litery J są takie chwiejne i urocze! Dla niektórych dzieci nauka wiosłowania przychodzi szybko, łatwo i naturalnie. Dla innych jest to powolny i trudny proces. Być może będziesz musiał pokazywać im, jak zrobić to j-uderzenie w kółko. Mogą pojawić się łzy, frustracja, złość, ale jesteś wytrwały, bo wiesz, jakie to ważne. Nie pozwalasz im się poddać. Wiesz, że muszą się uczyć, wziąć odpowiedzialność za błędy, ponieść porażkę i spróbować ponownie.
Ale kiedy twój kajak uderzy w bystrza, pochmurne dni, burze (i tak się stanie), masz ich plecy. Kiedy są zmęczone i potrzebują przerwy, masz ich za plecami. Będziesz dla nich sterował tym kajakiem przez piekło i wysoką wodę. To wszystko jest TAKIE warte, gdy opanują uderzenie, poruszają się wokół skały, strzelają do bystrza i przechodzą na drugą stronę z yahoo! Wiosłujesz z nimi i przez całą drogę wiwatujesz. Czy wiesz, że Twoje serce mogło kiedykolwiek poczuć się tak blisko pęknięcia?
Wydaje się, że to wieczność i błysk naraz. Pewnego dnia patrzysz na swoje dziecko i pojawia się nowa osoba tam, gdzie kiedyś było Twoje dziecko. Miękkie policzki, włosy pachnące latem, piegi, strupy i dołeczki zostają zastąpione twardszymi liniami kości policzkowych, mięśniami, nowymi krzywiznami. Ale błysk w oku wciąż istnieje! Ten uśmiech! To nadal jest twoje dziecko, naprawdę, mimo niepokoju. Teraz stają się naprawdę dobrzy w wiosłowaniu. Cała ta ciężka praca się opłaciła i nie można być bardziej dumnym.
Problem w tym, że chcą to zrobić sami. Myślą, że są tak gotowi, by sterować kajakiem bez twojej pomocy. Mogą nawet próbować siłą odciągnąć od Ciebie wiosło. Albo wymkną się, gdy pomyślą, że nie patrzysz. Ale to mylące. Nie dasz się nabrać. Nie możesz teraz odpuścić! Burze i bystrza czekają… woda robi się teraz szorstka. To najbardziej techniczna część rzeki i będziesz potrzebować wszystkich umiejętności, których nauczyłeś się podczas dotychczasowej podróży.
Rozglądasz się. Rodzina i przyjaciele, którzy mogli być z tobą nad rzeką, mogą patrzeć daleko. Oni też są zajęci poruszaniem się po tym trudnym odcinku. Tam może wyglądać słonecznie, a nad tobą kłębią się burzowe chmury, ale wiesz, że burze nie zawsze są widoczne z daleka. Wiesz, że nie jesteś sam, chociaż czasami tak się czujesz.
Naprzód, wyruszasz. Kajak będzie się mocno kołysał w ciężkich bystrzach, po których podróżujesz. W każdej chwili może się wywrócić. Trzymasz się jednego mądrego kawałka mądrości: NIE PRZEWRACAJ ŁODZI. Jeśli łódź się przechyli, Twoje dziecko zostanie wrzucone do bystrza, aby samodzielnie wiosłować. Prawdopodobnie nawet nie mają na sobie kamizelki ratunkowej, ponieważ odmówili jej założenia tego ranka. Jeśli pozwolisz mu się przechylić, mogą nigdy nie być w stanie wrócić do twojego kajaka.
Więc zamiast walczyć o wiosła w swoim niestabilnym czółnie, czasami pozwalasz dziecku sterować, nawet jeśli nie jest w kierunku, który sobie wyobrażałeś. Ty idziesz na kompromis. Przestajesz wykładać i zaczynasz słuchać. Pozwalasz im pokazać, że wzdłuż rzeki jest piękna muzyka, której nigdy wcześniej nie zauważyłeś, muzyka, która była dla ciebie nieistotna. Kiedy nadejdzie taka chwila, nadal nauczasz – och, to bardzo ważne, aby dalej uczyć – ale uszami i sercem, a nie językiem.
Pozwalasz im przetrwać burze i zostać uderzonym przez wiatr, ale dajesz im znać, że zawsze jesteś tam, aby zablokować część wichury, nawet jeśli tego nie chcą. Wciąż masz ich za plecami, chociaż rzadko przyznają, że tego potrzebują. Ufasz, że cały czas, który spędziłeś na nauce bezpiecznego wiosłowania, poprowadzi ich teraz. „Hej mamo”, mówią. „Zrób sobie przerwę. Mam to.” Uśmiechasz się, kochasz te chwile niezależności… ale nigdy nie puszczasz własnego wiosła.
Zanim się zorientujesz, pora pozwolić dziecku wsiąść do własnego czółna. TERAZ są gotowi. Myślisz. Może. Z niepokojem pozwalasz im bez Ciebie wpłynąć na kolejny odcinek rzeki. Twoje łzy płyną z radości twojego serca… i twojego bólu serca. Będą chodzić po rogach i poza zasięgiem wzroku. Ale wiesz, że będziesz unosić się za nimi, dostrzegając tu i ówdzie przebłyski. Czasami będą ciągnąć swój kajak obok twojego, może nawet przywiążą go do twojego (ale nie na długo, ponieważ w razie potrzeby szybko przecinasz tę linę) i będziesz cieszyć się chwilą i ciepłem wizyta wypełni twoje serce do następnego razu. Dobra robota, mamo!