
asiseeit / iStock
Mój telefon domowy zadzwonił poprzedniego dnia, zanim moje dzieci wróciły ze szkoły. Dla tych z Was, którzy nie wiedzą, co mam na myśli przez „telefon domowy”, jest to ta rzecz, która podłącza się do ściany i ma symbol #, który nie może niczego hasztagować. Kiedy dzwoni telefon domowy, zwykle robię to, co robię, chyba że mam trochę kaprysu, by dręczyć telemarketera prawdopodobnie po drugiej stronie. Innym razem dzwoni, gdy ktoś w szkole nie wie, jak zadzwonić na moją komórkę – co często powoduje strach w moim sercu. Więc odebrałem.
“Pani. K? ” Łyk. To nowy nauczyciel przedmiotów ścisłych mojego syna dzwonił, by powiedzieć: „Przede wszystkim… powiem wam, że uważam go za przezabawnego. Zrobił ten animowany pasek… ”Następnie zaczął ujawniać wszystkie inne rzeczy przesiąknięte niesamowitością, kiedy czekałem na część„ Po drugie… ”. Ta część nigdy nie nadeszła. Zadzwonił do mnie, żeby powiedzieć, że mam fajnego dzieciaka. I to wszystko.
Mam już zbyt duże doświadczenie w szkolnictwie, żeby być naiwnym. Tego samego ranka musiałem wysłać e-mail z uprzejmym przypomnieniem innemu nauczycielowi, aby dokładnie przeanalizował IEP mojego syna, ponieważ nie przestrzegano niektórych ważnych rzeczy. Zbieg okoliczności, że tego samego dnia usłyszałeś od nauczyciela przedmiotów ścisłych? Prawdopodobnie nie. Przypuszczam, że może właśnie mu przypomniano, że ma dziecko w klasie czwartej lekcji, które ma IEP. Może nie, ale z drugiej strony naiwność o sarnich oczach nie działa tak dobrze z kurzymi łapkami.
Niestety, najbardziej uderzyło mnie w tej niesamowitej rozmowie telefonicznej, że w ciągu trzech lat, kiedy mój młodszy syn – moje dziecko z wadą mowy – był w szkole publicznej, nigdy pewnego razu otrzymałem telefon od zwykłego nauczyciela wychowania, żeby opowiedzieć mi o swoim dniu w ich klasie. Pozwólcie, że wyjaśnię dwie rzeczy: 1) Mój syn próbuje opowiedzieć mi o swoim dniu. Codziennie. Nie możemy go zrozumieć bez kontekstu i 2) rozumiem spytał Dla komunikacji. Raz po raz. Każdego roku. Przed innymi ludźmi. Prawie bezskutecznie.
Tak więc, nauczyciele, ta rada jest całkowicie bezpłatna. Klucz do trzymania nas z daleka od specjalnych rodziców.
1. Skontaktuj się z nami.
Jeszcze przed rozpoczęciem szkoły zadzwoń, aby się przedstawić i zapytać o nasze dziecko. Podaj nam swoje dane kontaktowe. Zapewnij nas, że jesteś dodatkowymi oczami i uszami dla dziecka, które nie ma głosu.
2. Nie zakładaj, że specjalista ds. Interwencji mówi nam wszystko.
Moje dziecko niepełnosprawne w stopniu zaawansowanym w nauce ma całe 30–60 minut dziennie bezpośrednio ze specjalistą ds. Interwencji, zgodnie z wymogami jego IEP w naszym ekskluzywnym, nagradzanym dystrykcie. Paraprofesjonaliści, którzy są z nim przez większość dnia, nie mogą komunikować się ze mną bezpośrednio ze względu na ich status pracownika. Często otrzymujemy informacje z drugiej ręki od naszego specjalisty ds. Interwencji, które brzmią jak „świetnie się bawiliśmy w klasie muzycznej, ucząc się nowych piosenek”.
Małe ciekawostki, które otrzymujemy, cóż, to wszystko. To jest wszystko poznajemy. Niuanse nigdy nie istnieją dla nas, jeśli zyskał nowego przyjaciela, jeśli ktoś zranił jego uczucia, jeśli pomyślał, że coś było fajne lub interesujące. I to zdecydowanie dzieje się w świecie mojego dziecka. Bez względu na to, jak bardzo może się starać podzielić ze mną tymi rzeczami, jeśli nie mam kontekstu, po prostu nie będę wiedział, co mi mówi, a co dopiero jakie pytania zadać.
Pasażerowie nie mogą również uczestniczyć w spotkaniach IEP, nawet na moją prośbę. Czy byłeś o tym świadomy? Specjalista interwencji mojego młodszego syna ma 10 dzieci, które nie mogą powiedzieć rodzicom nic o swoim dniu. jest wszystko ich głosów, a ona bardzo stara się być wszechwiedząca. Ale dlaczego? To podejście zespołowe. Chociaż masz w klasie 25 dzieci, jeśli masz szczęście i rodzice pytają ich o ich dzień, ich dzieci mogą im powiedzieć. Możesz nam tak wiele powiedzieć i gwarantuję, że wszyscy chcemy wiedzieć.
3. Zaproś nas.
Zgłosić się na ochotnika, być muchą na ścianie, rozmawiać o naszych dzieciach z twoją klasą. Czy wiesz, że ani Ty, ani żaden z pozostałych opiekunów w ciągu dnia nie może ujawniać innym dzieciom żadnych informacji o diagnozach naszego dziecka z powodu HIPAA? I tu są więc wiele pytań od dzieci, prawda? Jeśli masz klasę włączającą, informacje, które rodzic może przekazać dzieciom, mogą być nieocenione dla środowiska włączającego. Jeśli rodzic wyraża zainteresowanie tym, ale czuje się niekomfortowo, zaproponuj, że włączysz do pomocy specjalistę ds. Interwencji.
4. Rozpoznaj, że rozumiemy, że jesteś zajęty.
Nie jesteśmy gotowi cię dopaść ani mieć chwili „łapania”. Nie wyobrażam sobie teraz bycia nauczycielem. Ogromne rozmiary klas, zawody zależne od wyników testów, które zależą nie tylko od umiejętności nauczania, zróżnicowanych instrukcji, obserwacji odstających pod radarem, rodziców helikopterów, niezaangażowanych rodziców. Ale 10-minutowy telefon raz w miesiącu, aby powiedzieć nam coś, czego nie wiedzielibyśmy bez Twojego telefonu? Jeśli zrobisz to raz w miesiącu bezbłędnie, prawdopodobnie nigdy nie otrzymasz od nas wiadomości. Ale twój dyrektor prawie na pewno usłyszy od nas: usłyszeć, jaki jesteś niesamowity.
5. Włączenie i integracja są różne.
Nie oznacza to, że pozwalasz im mieć biurko jak wszystkie inne dzieci lub że rówieśnicy pomagają im zawiesić plecak. Mówię o tym, że robiąc zdjęcie dzieciom i umieszczając je na tablicy ogłoszeń, upewniasz się, że zdjęcia naszych dzieci są dobre, tak jak każde inne dziecko w klasie. Jeśli czytasz w klasie i zadajesz pytanie, na które mogą odpowiedzieć inne dzieci, wymyśl sposób, aby zadać pytanie, które może obejmować umiejętność odpowiedzi naszych dzieci. Podczas gdy masz dzieci, które mogą wpaść w szczeliny, nasze nie mają absolutnie żadnego sposobu, aby wydostać się z tych głębokich szczelin bez ciebie. Jestem pewien, że tak jak my nie chcesz, aby były tylko ciepłym ciałem przy innym biurku. Zapytaj swojego specjalistę od interwencji o strategie – dlatego tam są.
6. Bonus! (Również bez opłat): Najtrudniejsi rodzice są prawdopodobnie Twoimi największymi sojusznikami.
Tak. Jesteśmy twórcami fal, dawcami krwi. Dowiadujemy się, czego chcesz i potrzebujesz, i staramy się to dla Ciebie zdobyć, zwłaszcza jeśli przyniesie to korzyści naszym dzieciom. Czasami nawet nie musisz nam mówić, co to jest. Rozumiemy to. Nie zakładaj niczego odnośnie naszych motywacji.
Dla tych z Was, którzy rozpoczęli edukację regularną, a nie specjalną, te czasy już dawno minęły. Za włączenie nie odpowiadają tylko specjaliści ds. Interwencji. Nasza podróż rodzicielska rozpoczęła się dokładnie w tym samym miejscu, co wszyscy pozostali rodzice w twoim pokoju. Tylko dlatego, że nasze podróże zmieniły się lata temu, pragnienie poznania dnia naszego dziecka jest takie samo, jak gdybyśmy podążali bardziej znaną ścieżką. Twoja rola z naszym dzieckiem to jedyne ogniwo, jakie mamy, aby wiedzieć, co inni rodzice uważają za pewnik.