Nie będziesz żałować, że zatrudniasz fotografa urodzeniowego

Robienie zdjęć lub filmów z narodzin dziecka to jedna z tych rzeczy, co do których ludzie są bardzo zmieszani – rozumiem. Mój pierwszy poród był całkowicie wolny od zdjęć. A teraz, dziewięć lat później, oddałbym wszystko, żeby odzyskać te dzikie, zwierzęce godziny. Bardzo chciałbym ich znowu zobaczyć. Ale nigdy tego nie zrobię, stałem się mądrzejszy po drugim narodzinach. Mój mąż nagrał całość na DVD. Niedawno go rozwaliliśmy i obejrzeliśmy z moim synem, teraz 7. Może wydawać się, że to wcześnie, żeby mu to pokazać, ale był obecny, gdy jego młodsza siostra urodziła się dwa lata temu, więc ma pomysł, jak to zrobić prace narodzin. Widok jego własnego właśnie dodał ten dodatkowy poziom podniecenia. Byłem bardzo podekscytowany, że to mam. Chociaż wtedy byłam przerażona, prawda jest taka, że ​​większość młodych mam nigdy nie czuła się mniej atrakcyjna w swoim życiu podczas porodu. Jęczą, krwawią i odczuwają potworny ból. Są o ponad 30 funtów cięższe niż kiedyś i nie chcą mieć aparatu fotograficznego w twarz. Wiem. Byłem tam. Krzyknąłem nawet na męża, żeby odłożył aparat. Teraz tego żałuję. Ponieważ rzecz, z której nie zdajesz sobie sprawy przed porodem lub w jego trakcie, jest taka: zapomnisz, w tej chwili wydaje się to niemożliwe. To boli. Każdy centymetr dylatacji jest ciężko zwalczany i sprawia wrażenie, jakbyś był rozdzierany. Wydaje się, że minie wieczność, zanim zaczniesz aktywną pracę, a stamtąd wydaje się, że całkowite rozszerzenie trwa dwa wieki. I nawet nie zaczynaj mnie przepychać. To boli. I wydaje się, że to się nigdy nie skończy. Ale tak się dzieje. Kiedy dziecko wyszło, to koniec. Cały ból, cały stres. Przynajmniej dla mnie to było trochę bolesne. Poród to nie tylko ból i pierścień ognia, ale także proces, w którym poznajesz swoje dziecko. To długi slog, ale to także najpiękniejszy proces w naszym życiu (oczywiście zakładając, że pójdzie dobrze). Nikt nie chciałby cierpieć, ale wszyscy chcielibyśmy być w tej chwalebnej chwili – w tej samej chwili, gdy nasze dziecko wyłania się i zostaje umieszczone na piersi. To największa chwila naszego życia dla Kodaka. Większość z nas nigdy tego nie widzi. Oglądając film z porodem z moimi dziećmi, musiałem się śmiać. Nie pamiętałem głębokich, gardłowych dźwięków, które wydałem, ani moich głośnych krzyków. Nie pamiętałem płaczu ani błagania dziecka, żeby przyszło. Nie pamiętałem krwi (OK, może nie musiałem tego widzieć). Byłem bardzo wdzięczny, że mogłem zobaczyć te chwile z miejsca, w którym teraz siedzę. Wygodny. Ciepły. Z całą trójką moich dzieci wokół mnie. Co za prezent. Chciałbym mieć profesjonalnego fotografa podczas wszystkich trzech moich narodzin. Nigdy nie przyszło mi to do głowy jako opcja. Wtedy to po prostu nie była „rzecz”. Przepraszam za to. Nie, nie będziemy publikować tych zdjęć na Facebooku ani udostępniać notatnika naszym znajomym. Ale te głęboko osobiste zdjęcia stają się cenniejsze niż prawie wszystkie inne. Uchwycą najważniejsze momenty naszego życia. I zaufaj mi, siedem lat później, kiedy już zdejmiesz całe dziecko z wagi i wyzdrowiejesz po urodzeniu, nie będzie cię obchodziło, że kiedyś tak dużo ważyłeś. Nieważne, jak bardzo ci zależy teraz, oddałbym wszystko, żeby mieć więcej zdjęć z moich narodzin i jestem na zawsze wdzięczna za nieliczne, które mamy. Zatrudnij profesjonalistę. Nie pożałujesz. 3 rzeczy do przeczytania dalej: