Proszę, przestańcie wykluczać moją pasierbicę jako jedno z moich dzieci

nie wykluczaj pasierba z rodziny
Hoxton / Sam Edwards

Nie wiem, czy jest to złożony problem rodzinny, czy tylko mój problem rodziny mieszanej. Ale zauważyłem trend, kiedy większość ludzi przedstawia moje dzieci i mnie komuś nowemu. Albo powiedzą, że mam „czworo dzieci, ale tak naprawdę tylko troje”, albo w ogóle nie wspomną o jednym. Czemu? Nie jestem pewny. Chyba dlatego, że jest moją pasierbicą, co automatycznie wyklucza ją z liczenia.

Cóż, mam wiadomość dla tych ludzi.

Proszę, przestań ją lekceważyć, ponieważ nie jest ze mną biologicznie spokrewniona. Tak, technicznie rzecz biorąc, to moja pasierbica. Ale dla mnie? To tylko moja córka.

Gdybyś zapytał mnie o dorastanie mojej rodziny, powiedziałbym ci, że mam jednego brata i jedną siostrę. Nie przyrodnim bratem i przyrodnią siostrą. I chociaż nasz tata jest moim tatą z krwi, nigdy nie przedstawił mojego rodzeństwa inaczej niż swoimi dziećmi. Bo to wszystko, czym są dla niego – jego dzieci. A ich dzieci? Czy jego wnuki. Kropka. Nie jego przyrodnie wnuki.

Wiem, że nie każdy przybrany rodzic czuje to samo, co jest w porządku. Nie możesz udawać ani wymuszać tego, czego nie ma. Tym, którzy walczą, wiem, że nie znam twojej osobistej sytuacji i mam nadzieję, że jeśli zechcesz, dotrzesz tam na czas.

Ale widzę swoją sytuację w ten sposób: nie, nie nosiłem jej w łonie przez dziewięć miesięcy. I chyba nie mogę przypisać sobie jej długich rzęs ani pięknego uśmiechu, dzięki kilku nieobecnym niciom DNA. To wszystko od jej taty i pięknej innej mamy. Ale to nie znaczy, że nie kocham jej tak samo lub że nie jestem tak dumny z kamieni milowych, które osiągnęła. Powiedzenie tego zdyskredytowałoby wszystkich innych rodziców, w tym rodziców adopcyjnych i tych, którzy wykorzystali tradycyjne surogatki i dawców do stworzenia swoich rodzin.

Tak samo, jak jest mnóstwo biologicznych rodziców, którzy nie mogą mniej przejmować się swoimi biologicznymi dziećmi, są też „przybrani rodzice”, którzy kochają swoje „pasierbice” jak własne. A ja jestem jednym z nich. Więc kiedy mówisz o mojej rodzinie i mnie, nie musisz mówić: „Emily ma czworo dzieci, ale tak naprawdę tylko troje”. Możesz po prostu powiedzieć: „Emily ma czworo dzieci”.

Ponieważ ja tak.

Ten, którego próbujesz wykluczyć? Jeśli o mnie chodzi, jest tak samo moja.

A jeśli chodzi o jej zamiłowanie do projektów artystycznych? A jej zamiłowanie do keczupu zdusiło się na keczupie? Cóż, lubię myśleć, że to trochę ode mnie.