
Whitney Fleming
To moja 12-letnia córka.
W wieku 16 miesięcy rozpoczęła wczesną terapię interwencyjną. Jej „diagnoza” to niska tolerancja na frustrację i słabe umiejętności komunikacyjne. Miała słaby kontakt wzrokowy, a jej rozwój zabawy nie był na dobrej drodze. Nazwali ją „Potencjalnie w widmie”, ale nie byli pewni.
W wieku 2 lat zaczęła terapię zajęciową i fizjoterapię z powodu złego planowania motorycznego, a my zwiększyliśmy jej terapię logopedyczną do dwóch razy w tygodniu. Nazwali ją „apraksją”, ale nie sądzili, że to pełna diagnoza.
W wieku 3,5 roku zabraliśmy ją do neurologa dziecięcego na podstawie zalecenia naszego lekarza. Nazwał ją „dyspraksją”. Powiedział nam, że dzięki intensywnej terapii może pewnego dnia będzie mogła żyć normalnie.
W wieku 4 lat powiedziano nam, że zaprzeczamy naszej córce. Ekspert powiedział mi: „Ona jest wyraźnie ze spektrum autyzmu”. Chciała nazwać ją „PDD-NOS”. Chciałem diagnozy, ale ponieważ miała intensywne relacje z rodziną, wiedziałem, że to nie jest prawda.
W wieku prawie 5 lat zabraliśmy ją do ortopedy, ponieważ lata fizjoterapii, wkładki do butów i opatrunki nie pomogły jej w ekstremalnym chodzeniu na palcach. Nazwał ją „porażeniem mózgowym”, co było dobrym dopasowaniem, ale na podstawie rezonansu magnetycznego diagnoza była niejednoznaczna.
Zdecydowaliśmy się na agresywne leczenie, w którym lekarz wydłużyłby jej ścięgna Achillesa, a następnie przywiązał je. Nosiła fioletowy gips na jednej nodze i różową na drugiej przez siedem tygodni, a następnie przez następne 18 miesięcy była na fizjoterapii, aby nauczyć się prawidłowego chodzenia, a także terapię zajęciową w celu kontroli motoryki małej i terapii mowy.
Ponieważ moja córka mogła teraz chodzić na płaskich stopach w równowadze, mogła skupić się na takich rzeczach, jak kontakt wzrokowy, podtrzymywanie rozmów i poszerzanie słownictwa. Była mniej sfrustrowana, potrafiła zachować samokontrolę i potrzebowała mniejszego wkładu sensorycznego. Powoli zrezygnowała z fizjoterapii, z wyjątkiem rozciągania w domu, a następnie porzuciła terapię zajęciową i dwa lata temu mowę.
Dziś jej wytwórnie obejmują honorowego ucznia, jeźdźca, najlepszego przyjaciela i niesamowitego wiolonczelistę ostatniej nocy.
Nigdy nie dowiemy się na pewno, jakie etykiety podane przez wielu ekspertów, których widzieliśmy przez lata, były dokładne. Nigdy się nie dowiem, czy to było coś, co spowodowało, że moja córka na początku życia miała jakieś upośledzenia.
Ale zawsze wierzyłem, że jej potencjał jest nieograniczony, a nie ograniczony.
Dzielę się tym nie dlatego, że chcę się chwalić moją córką (choć wybucham dumą). Dzielę się, ponieważ wiem, że jest tak wielu rodziców z dziećmi, którzy mają problemy z mową lub fizyczne ograniczenia lub mogą być po prostu trochę inni. Rozumiem dokładnie, jak się czujesz. Zaufaj mi, rozumiem.
I chcę, żebyś przestał czuć się winny i zamiast tego świętował fakt, że możesz zrobić wszystko, co w twojej mocy, aby uczynić swoje dziecko najlepszą wersją siebie, że już to robisz, kochając i akceptując je takimi, jakimi są w tej chwili. .
Nie mam nic przeciwko etykietom. Nie mam nic przeciwko, bo zawsze możesz je zerwać i zastąpić czymś nowym.