svetikd / iStock
Wiem, jak potoczy się rozmowa kwalifikacyjna.
Usiądziesz naprzeciwko mnie w sali konferencyjnej i przejrzysz moje CV.
Z piórem w dłoni zapytasz mnie o moją 11-letnią historię pracy w finansach, moje stopnie naukowe i moje certyfikaty zawodowe.
Tak, lata 1999-2013 są dobrze uwzględnione w moim CV.
Wtedy zobaczysz wielkie, ogromne nic w sekcji „Doświadczenie zawodowe”, począwszy od 2013 roku, i nastąpi przerwa.
Oto jak to widzisz: byłam dobrze wykształconą kobietą zawodową na ścieżce wzrostu, a potem „zrezygnowałam” – termin ukuty przez Lisę Belkin w 2003 roku.
Oddałam się z tego wszystkiego, by zająć się moimi dziećmi i teraz będę musiał walczyć, aby wrócić do drzwi Fortune 500, przez które kiedyś tak szybko przechodziłem w garniturze i na obcasach każdego ranka.
Jeśli walka jest prawdziwa, narracja nie.
Pojęcie matki pozostającej w domu w naszym kraju jest całkowicie przestarzałe.
Myślę, że nasze pomysły rodziców pozostających w domu wciąż czerpią z sitcomów z lat 50.
XX wieku – przywołując obrazy domowych sukienek i wylegiwania się na kanapie, delektując się czekoladowymi cukierkami i oglądając hiszpańskie telenowele.
Oczywiście, kiedy pracowałem na pełny etat przed urodzeniem dzieci, robiłem więcej wylegiwania się, pobłażania i bardziej bezcelowego surfowania (po Internecie) niż teraz.
Musimy zmienić nasze poglądy na temat tego, co robią matki pozostające w domu, a nie pomoże, jeśli mnie o to nie zapytasz.
Nie sugeruję, żebyś pytał: „Co to jest ty robić cały dzień?” z pytającym wyrazem twarzy i uniesioną czoło osądu.
Nienawidzę tego pytania prawie tak bardzo, jakbyś założył, że odpowiedź brzmi: „Nic”.
Ale możesz mnie zapytać, czy chcę porozmawiać o ostatnich kilku latach.
Daj mi możliwość wyjaśnienia, dlaczego zajmowanie się trzema młodymi chłopcami i zarządzanie domem jest całkowicie związane z miejscem pracy.
Jeśli zapytasz mnie, czy chciałbym o tym porozmawiać, z przyjemnością się na to zgodzę.
Po pierwsze, dam ci znać, że pozostanie w domu nie oznacza, że jestem objęty kwarantanną informacyjną.
Dzięki internetowi i naszemu całodobowemu cyklowi informacyjnemu nadal mogłem śledzić rynki.
Może nie mam terminala Bloomberg, który stale podaje mi nagłówki gazet, ale nadal potrafię radzić sobie w rozmowie lub debacie.
Po drugie, powiem ci, że zarządzanie gospodarstwem domowym oznacza przydzielanie budżetu, zatrudnianie okazjonalnych pracowników, a czasami jest to bardzo niepomyślna sytuacja związana z koniecznością wypuszczenia kogoś.
Oznacza to rozstrzyganie sporów, w których obie strony postępują nierozsądnie; oznacza wielozadaniowość, znajdowanie rozwiązań „nieszablonowych” i ciągłe podejmowanie decyzji.
A propos, czy wspomniałem o negocjacjach? Wychowywanie jednego z moich 8-latków o silnej woli oznacza wiele godzin negocjacji.
Negocjowałem z dużymi firmami, negocjowałem z tym dzieckiem i bez wahania mogę powiedzieć, że to drugie jest trudniejsze.
Myślę, że częścią problemu jest sposób, w jaki firmy postrzegają rodziców.
Kiedy pracownicy mają dzieci, istnieje tendencja do skupiania się tylko na czasie wolnym od pracy, której wymaga posiadanie dzieci.
W tym sensie rodzicielstwo jest postrzegane jako ujemny wynik netto.
Ale jest druga strona.
Z tego, co zaobserwowałem w mojej ostatniej pracy, pracownicy, którzy są jednocześnie rodzicami, są bardziej współczujący i cierpliwi.
Są bardziej skłonni czekać, aby znaleźć właściwą odpowiedź, niż spieszyć się z oceną.
Pracowali mądrzej, co oznacza wydajniej i mniej marnowanego czasu.
Jedyną rzeczą, której dotychczas pominąłem w tym eseju, jest ilość czasu, jaki rodzice spędzają w domu, zbierając fundusze dla szkół, planując wydarzenia takie jak aukcje, karnawały i aukcje, zarządzając POT, łącząc i trenując zespoły, zarządzając komunikacją między nauczycielami a rodzicami i nie tylko.
Ilość pracy wykonanej przez oddanych rodziców, która nigdy nie trafia do CV, jest oszałamiająca.
To nie tylko ważna praca, ale istotnych praca związana z nawiązywaniem kontaktów i zasięgiem, pozyskiwaniem i zatrudnianiem dostawców, zarządzaniem bazami danych Excel i Access oraz umiejętnościami prezentacji, żeby wymienić tylko kilka.
Wiele z tych czynności wykonywałam w czasie, gdy byłam w domu mama.
Ale nigdy się o tym nie dowiesz, drogi prowadzącym wywiadzie, jeśli będziesz traktować mój czas poza biurem jak raka w remisji, niedociągnięcie, z którym będę musiała walczyć.
Na papierze jestem mamą rezygnującą, ale mój czas wolny nie był „rezygnacją”.
To był czas ciężkiej pracy i doskonalenia umiejętności, które są bezpośrednio związane z pracą, którą bym dla Ciebie wykonywał.
Ale nigdy się nie dowiesz, chyba że mnie o to poprosisz.