Szkoła się zaczyna i to ja płaczę

mała dziewczynka spacerująca do szkoły

little-girl-walkling-to-school Zdjęcie za pośrednictwem Shutterstock

Jestem mamą w przejściu z artykułami szkolnymi, płacząc z powodu inne rok się zaczyna i być może nie będę gotowy. To ja kupuję buty za stopy, które nagle stają się o dwa rozmiary większe i muszę ukrywać łzawiące oczy przed młodą sprzedawczynią, żeby nie pomyślała, że ​​jestem naprawdę dziwny. To ja nie mogę utrzymać aparatu nieruchomo, gdy moja mała idzie alejką jako kwiatuszek, ponieważ jest o wiele odważniejsza i większa, niż sobie wyobrażałem. Nazywam je łzami macierzyństwa – łzami zrodzonymi z emocji, jak sądzę, unikalnych dla macierzyństwa. To łzy dumy i wdzięczności, strachu i podziwu, podniecenia i najgłębszej miłości.

To nie są łzy frustracji czy wyczerpania – chociaż ja też dużo z nich płakałam. To są łzy, które pojawiają się znikąd, i czasami czuję się głupio, płacząc. Łzy serca.

Kiedyś myślałem, że to tylko ja – że inne mamy nie drażniły się z powodu niektórych najprostszych rzeczy. Ale okazuje się, że się myliłem. Skinąłem głową innym mamom płaczącym na recitalach tanecznych i przy opuszczaniu przedszkola, daję im znać, że jestem z nimi. Na szczęście moi przyjaciele również przyznali się, że ronią te łzy.

W rezultacie przestałem próbować ukrywać lub powstrzymywać łzy. Moja sześcioletnia córka dostrzega te chwile. Przyłapała mnie na płaczu ostatniego dnia mojego syna w jego klasie malucha w przedszkolu i od tamtej pory chce wiedzieć, dlaczego „płaczę jak mama”.

Więc, czemu czy płaczę nad rozpoczęciem szkoły?

Płaczę, bo są o rok starsze. Nieważne, jak jestem przygotowana i ile lat je podrzucam, jestem mamą wyrywającą się z drzwi i brzydko płaczącą w samochodzie przez całą drogę do pracy.

Płaczę, ponieważ zapytała mnie w środku sobotniego poranka, czy Święty Mikołaj jest prawdziwy i muszę jej powiedzieć prawdę. Nie ma ostrzeżenia przed tymi wielkimi chwilami. Nie ma żadnych wskazówek ani map drogowych, które pomogłyby w znalezieniu idealnej odpowiedzi w idealnym momencie. Jest po prostu wskakiwanie obiema stopami z nadzieją, że robię to dobrze, wstrzymując oddech, aż to się skończy, a potem uświadamiam sobie, kiedy stresuję się jedząc w kuchni, że płaczę łzami z powodu Świętego Mikołaja, ponieważ jest wystarczająco duża, by nie wierzyć.

Płaczę, bo robi swoją pierwszą fryzurę. Te dziecięce loki są moimi ulubionymi. Pachną jak szampon bez łez i jeszcze bardziej zwijają się po drzemce, a rano stanowią najdoskonalszą wezgłowie do łóżka. Wiem, że obetnie te loki, przyciąć je tylko trochę, ponieważ wyraźnie ich chronię, a te małe skrawki pokażą, że tak naprawdę jest tylko małym chłopcem ukrywającym się pod małymi lokami.

Płaczę, ponieważ jesteśmy na Sesame Street Live i oni kochają Elmo tak bardzo, jak mówi, że ich kocha. Czy to prawda o rodzicielstwie, że możliwości, jakie mamy, aby pomóc naszym dzieciom odczuwać czystą radość, przytłaczają nas emocjami, być może nawet bardziej niż one? Z pewnością nie spodziewałem się, że zerwie się, oglądając paradę wielkich marionetek na scenie, ale tak się stało. Ponieważ byli tacy szczęśliwi, jak mogłem nie płakać?

Płaczę, ponieważ wkrótce pojawi się na scenie podczas swojego recitalu / przedstawienia / przedstawienia. Kostium, próby, nerwy. Będziemy o tym rozmawiać tygodniami, a potem w końcu tu będzie. I będzie na tej scenie, śpiewać lub tańczyć, wygłaszać wersy lub robić koła wozu, nie będę w stanie pomóc, ale płakać z dumą i ulgą i o mój Boże, to nie może być nią, ponieważ jest tak odważny i dorosły.

Płaczę, ponieważ starsze dzieci będą na scenie podczas jej recitalu / przedstawienia / przedstawienia. Będą starsze, bardziej wyszkolone i bardziej dojrzałe. Będą mieć więcej wersów, mocniejsze tańce lub śpiewać solówki. I ja ich nie poznam. W ogóle. Ale za każdym razem, gdy oglądam ich występy, łzawię się i czuję się śmiesznie głupio. Ale te duże dzieci? To będzie mój dzieciaki pewnego dnia. Jeden dzień dużo wcześniej niż myślę. I będą mieli więcej wersów lub mocniejsze tańce lub solówki do zaśpiewania i jak sobie z tym poradzę, że nie są już mali?

Dlatego płaczę.

Powiązany post: List do moich dzieci pierwszego dnia w szkole