
Dzięki uprzejmości Casa Sulà
Żadnych tablic, żadnych nauczycieli, żadnych prac domowych. To klasyczna definicja lata dla wielu dzieci w Stanach Zjednoczonych.
Ale w Casa Sulà w Kostaryce to definicja szkoły.
Casa Sulà to prywatna szkoła inspirowana szkołą Centro Experimental Pestalozzi w Ekwadorze. Założona około półtora roku temu, Casa Sulà łączy narzędzia Montessori, badania Jeana Piageta i nowoczesną psychologię rozwojową dziecka z rozległą wiedzą edukacyjną zawartą w jej trzech podstawowych przewodnikach (nie uważają się za nauczycieli).
Zdjęcia przedstawiają wesoły budynek pomalowany na żółto i różowo, zwieńczony terakotą. W pomieszczeniach jest mnóstwo materiałów do zabawy dla dzieci, od artykułów plastycznych, przez naczynia kuchenne, po narzędzia, książki, wyposażenie laboratorium naukowego i gry liczbowe. Na zewnątrz znajduje się tropikalny las nad rzeką do odkrycia. To prawie spełnienie dziecięcych marzeń.
Kiedy moje dziewczynki były małe, spędzaliśmy godziny na świeżym powietrzu. Oszałamiały ich najprostsze rzeczy: kopanie w żwirowatym piasku, sortowanie skał, obserwowanie pszczoły brzęczącej wokół drzewa cytrynowego, malowanie ceglanej ścieżki, a następnie wielokrotne spłukiwanie jej.
W domu wybierali zabawki do zabawy lub ignorowania, często decydując się na wskakiwanie i wyjmowanie z najnowszego pudełka Amazon, kolorowanie jego wnętrza i przyklejanie streamerów jako zasłon. Rzadko wskazywałem im, czym mają się bawić, i byłem po prostu wdzięczny, że zajmują się sobą bez konieczności ich zabawiania. Dużo kręciłem się w pobliżu, aby upewnić się, że nie zrobią sobie krzywdy, ale zaangażowałem się, kiedy mnie zaprosili, i zachęcałem ich, aby posprzątali po sobie, zanim przejdziemy do czegoś nowego.
Na pewno pozwalałem moim dzieciom być dziećmi, ale często czułem się z tym trochę nieswojo. Nie liczyliśmy dokładnie do 100 ani nie wylewaliśmy listów, jak niektórzy rodzice, których znałem. Zastanawiałem się, ile będą musieli nadrobić, kiedy zaczną przedszkole. Nie sądzę, aby dzieci musiały czytać w wieku 5 lat, ale połączenie oczekiwań kulturowych i tradycyjnego, odgórnego podejścia do nauczania sprawiło, że martwiłem się o naukę z książek i spełnianie określonych w klasie oczekiwań, zamiast zastanawiać się nad uczeniem się przez doświadczenie i uczucia.
Casa Sulà to coś zupełnie innego. Celem jest, aby dzieci nauczyły się, jak się uczyć, we własnym tempie i zgodnie z ich określonymi zainteresowaniami. Klasa jest przystosowana do różnych środowisk – dom, sztuka, nauka, książki – i zaopatrzona w łatwo dostępne kreatywne materiały. Na zewnątrz znajduje się kilka prostych konstrukcji wspinaczkowych oraz duża otwarta przestrzeń do zabawy w wodzie i biegania. Dorośli są tam, aby towarzyszyć dzieciom, gdy robią to, co chcą, i tak długo, jak chcą. Około 45 uczniów w wieku od 3 do 15 lat, a ich rodzice pochodzą z 29 różnych krajów.
Rozmawiałem z Marcelo Valansim, którego dwoje dzieci chodzi do Casa Sulà. Powiedział mi, że jego 6-letni syn widział jednego z dorosłych robiącego ukulele i chciał zrobić własne. Chłopiec znalazł kawałek surowego drewna i codziennie pracował nad projektem z innym rówieśnikiem przez ponad dwa miesiące. Nie otrzymali żadnych instrukcji. Nie kazano im przerywać pracy na przekąskę ani zająć się czymś innym, ponieważ ciągnęło się to zbyt długo. Valansi mówi, że rezultatem tej swobodnej nauki był piękny instrument.
Czy możesz sobie wyobrazić, że Twoje dziecko znajduje się w miejscu, w którym może samodzielnie decydować, co je interesuje i realizować to zainteresowanie nieprzerwanie, dopóki nie zostanie zaspokojone? Myślenie w Casa Sulà jest takie, że kiedy dziecko jest gotowe i zmotywowane do nauczenia się czegoś, to zrobi. Nie ma terminów, testów ani ocen. Celem jest nauczenie dzieci, jak się uczyć i czerpać radość z tego procesu.
Szkoła włącza rodziców do programu, spotykając się z nimi raz w miesiącu, aby porozmawiać o każdym dziecku i organizując dwa razy w miesiącu spotkania, aby omówić rodzicielstwo w społeczności. Casa Sulà wita „rodziny zainteresowane niekonwencjonalnym nauczaniem, które ufają swoim dzieciom, że uczą się instynktownie poprzez samodzielną zabawę”. W zaproszeniu jest tak wiele pięknych modnych słów: niekonwencjonalne, ufne, instynktowne, autonomiczne, zabawa. Jako mama to wszystko, czego kiedykolwiek pragnąłem dla moich córek, a jednak ich edukacja była w najlepszym przypadku niespójnym próbowaniem doświadczeń oferowanych przez Casa Sulà. Dlaczego?
Nie jestem ekspertem, ale z mojego doświadczenia wynika, że przestaliśmy ufać, że nasze dzieci mogą uczyć się poza wysoce zorganizowanym, skoncentrowanym na zadaniach środowiskiem. Może obawiamy się, że nie nauczą się „właściwych” rzeczy, jeśli nie utrzymamy ich w sztywnych ramach? Zwykle wydaje się to oznaczać raczej kierowanie ich w stronę sukcesu finansowego niż badanie tego, co czyni ich szczęśliwymi ludźmi. Zajmujemy się arkuszami roboczymi, zadaniami domowymi i wykonywaniem testów, tracąc z oczu wiele sposobów, w jakie możemy pomóc naszym dzieciom dowiedzieć się, co je interesuje, w czym są dobre i jak żyć radośnie.
Zbyt łatwo dać się wciągnąć w konkurencyjne, skoncentrowane na wynikach testów aspekty edukacji i zapomnieć o zwróceniu uwagi na to, co najlepiej pasuje do naturalnych skłonności naszych dzieci i indywidualnych sposobów uczenia się. Casa Sulà podkreśla miłość, radość, szacunek, dobroć, różnorodność, dociekliwość i niezależność. Jak mówi Margarita Valencia, jedna z założycielek szkoły: „Dziecko jest z natury dobre. Wbrew temu, co mogliśmy zawsze słyszeć, że dziecko trzeba uczyć, trzeba je kształcić, aby było inteligentne, aby uczyć się rzeczy, wierzymy, że dziecko ma wszystkie te elementy. ”
Zdolność i poziom chęci uczenia się są różne dla każdego dziecka, ale są one wrodzone w każdym z nich. Potrzebujemy więcej środowisk, takich jak Casa Sulà, gdzie ciekawość dzieci jest pielęgnowana, a nie zgodnie z krajowymi programami nauczania, wynikami testów lub potencjałem do zarabiania pieniędzy, ale w sposób, który zachęci je do uczenia się (i rozwoju oraz rozwoju) z miłości do nauki.