
Halfpoint / iStock

W grupie zawsze jest jedna mama, której dziecko zaczyna spać całą noc w wieku sześciu tygodni. Próbujesz być dla niej szczęśliwy, ale tak naprawdę nie masz na to energii.

Dają ci magiczne wskazówki dotyczące treningu snu i zaczynasz się zastanawiać, czy może jesteś po prostu okropnie nieodpowiednim rodzicem. Postanawiasz wypróbować te wskazówki i przestać być takim gównianym rodzicem.

Przychodzi noc i mówisz sobie motywująco. Dziś wieczorem przestaniesz być taki miękki. Będziesz spać siedem godzin. Odbierzesz swoje dziecko i położysz je z powrotem w łóżku tysiąc razy, jeśli tego potrzeba.

Kładziesz dziecko w jego łóżku, a on zaczyna płakać. Uciszasz go i kołyszesz. Podnosisz go i umieszczasz z powrotem w łóżeczku, aż dolna część pleców zacznie drgać. Klepiesz go po plecach ruchem przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, śpiewając coś, co kiedyś słyszałeś na zajęciach jogi. Powtarzasz kołysankę przez 76 minut. Naprawdę musisz siusiać i rozważać przerwę w łazience, ale zdecyduj się kontynuować.
Trzymasz swoje dziecko, skacząc po pokoju jak mopey królik. Wydaje się, że to go cieszy. Powoli zaczyna się uspokajać. To może działać. Może po prostu byłeś zbyt leniwy, aby wymusić nawyki dotyczące snu. Zaczynasz czuć promyk nadziei. Kładziesz go w łóżku i po cichu wychodzisz na palcach z pokoju.

Docierasz do łóżka i zaczynasz odczuwać ulgę. Minęły miesiące, odkąd można było się rozciągnąć bez rozlania przez nieszczelny kubek niekapek. Zapadasz w przyjemny sen.
Dwie godziny później słychać pierwszy szelest. Spróbuj to zignorować, tak jak pouczyły cię inne mamy. Szelest zamienia się w płacz.
Na początku starasz się udawać, że to się nie dzieje.

Może jeśli zignorujesz płacz, po prostu ustanie. Twoje uda wciąż płoną od rutyny CrossFit, którą wykonałeś, aby zasnąć za pierwszym razem. Jesteś wyczerpany. Płacz wydaje się uciszać. Myślisz, że on naprawdę kładzie się spać! Może faktycznie to rozumiesz. Głębiej wtulasz się w poduszkę.
Potem płacz zamienia się w ryk. Nie możesz tego zignorować. Dzieciak jest zbyt potężny. Poddajesz się.

Wchodzisz do jego pokoju, a on zaczyna się śmiać, kiedy cię widzi. Wie, że cię złamał. Czujesz się głupio, że go testujesz.
Chce się z tobą bawić. Czujesz, jak słabnie twoja siła woli.
Zastanawiasz się, gdzie popełniłeś błąd. Inne mamy sprawiały, że brzmiało to tak łatwo. Dochodzisz do wniosku, że prawdopodobnie już nigdy nie będziesz dobrze spać. To niesprawiedliwe i nienawidzisz innych matek.

Bawisz się ze swoim dzieckiem przez kolejne 108 minut. Potrzebują ugryźć 12 różnych przekąsek i chcą spróbować wszystkiego z dolnej półki lodówki. Pozwoliłeś im. Jesteś taki zmęczony. Wmawiasz sobie, że ketchup to odpowiednia przekąska przed snem.
Po czymś, co wydaje się być pół nocy, twoje dziecko w końcu ziewa. Jesteś pełen nadziei. Może w końcu pójdzie do łóżka. Nosisz go do swojego łóżka, ponieważ oznaczył je jako swoje własne. Wyciąga się na twoją poduszkę, a ty zwijasz się wokół niego w małą kulkę. Kładzie się bez walki i zamyka oczy. Nie możesz w to uwierzyć. Idzie spać!
To się dzieje!
Patrzysz na zegar i zdajesz sobie sprawę, że masz trzy godziny, zanim będziesz musiał wstać. Postanawiasz unikać każdej mamy, która wspomina o spaniu z tobą ponownie. Obiecujesz sobie, że kiedy dzieciak będzie nastolatkiem, będziesz go budzić wcześnie każdego ranka. Zanotujesz w pamięci, żeby zbadać dożylne dostarczanie kofeiny rano. Dzieciak wtula się w twoją klatkę piersiową. Jego mała dłoń spoczywa na twojej twarzy i zaczynasz się topić. Pamiętasz, jaki może być słodki. I zapadasz w zatłoczony, ale spokojny sen.