Teraz, gdy moje dzieci są starsze, pozwalam im przerywać mi w każdej chwili

Teraz, gdy moje dzieci są starsze, pozwalam im przerywać mi w każdej chwili
gradyreese / iStock

Moja 14-letnia córka wchodzi przez drzwi, upuszcza plecak, biegnie po schodach i wpada do mojego biura, w którym pracuję, aby dotrzymać terminu.

Bez pukania.

Nie „przepraszam”.

Dramatycznie rzuca się na dodatkowe krzesło i zaczyna gadać o teście z fizyki, który jej zdaniem wypadł dobrze, i planach na weekend.

Moje palce unoszą się nad klawiaturą, gdy mózg błaga mnie, bym dokończył pisanie akapitu, w którym jestem w trakcie pisania.

Zamiast tego zamykam oczy, zapisuję dokument i odwracam się twarzą do mojej przepełnionej córką.

W dzisiejszych czasach rzadko zdarza się, żeby mi przerywała, więc kiedy to robi, wiem, że muszę to zaakceptować.

Kiedy moje dziewczynki były małe, pragnąłem nieprzerwanych minut, no cóż, czegokolwiek: kilku minut na dokończenie kawy, gdy była jeszcze gorąca, 10 minut na rozmowę telefoniczną z moją najlepszą przyjaciółką w całym kraju, marne półtorej minuty na siusiu sam za zamkniętymi drzwiami i jeśli miałam szczęście, kolejne cztery minuty na prysznic bez czerwonolicy, który przyciskał się do drzwi prysznica, wpatrując się w moje hoo-ha i krzycząc o przekąskę.

Wtedy nie mogłem byle co gotowe, nie mówiąc już o ułożeniu spójnego zdania bez zwracania mojej uwagi przez dziecko.

Ciągłe przerywanie było irytujące.

Tęskniłem przez kilka godzin, aby zrobić swoje, pozostać ugruntowanym w strumieniu nieprzerwanych myśli lub zakończyć zadanie od początku do końca.

Gdy tylko mogły w rozsądny sposób zrozumieć tę koncepcję, nauczyłem moje dziewczyny, aby czekały, były cierpliwe, pukały do ​​zamkniętych drzwi i mówiły „przepraszam”, kiedy byłem zajęty lub rozmawiałem z innym dorosłym.

Próbowali – naprawdę to robili – ale odkładanie na bok swoich bezpośrednich pragnień nie przychodziło naturalnie, nawet jeśli było to rozwojowo odpowiednie.

W końcu dziewczyny otrzymały wiadomość: jeśli dom się nie zapalił, ktoś stracił kończynę lub wściekły słoń szedł w naszą stronę, nie powinny przerywać, chcąc nie chcąc.

Z biegiem czasu moje dziewczyny stały się ekspertami w nie przerywaniu.

Dopiero gdy dotarli do gimnazjum, zauważyłem, że nie tylko dlatego, że znali ćwiczenie; to także dlatego, że nie potrzebowali mnie tak bardzo.

Na początku byłem zachwycony tą nową rzeczywistością.

Moje dzieci stawały się niezależne.

Mogli samodzielnie wymyślać rzeczy bez ciągłej potrzeby mnie.

Właściwie mógłbym zrobić gówno! Podkręciłem grę jako niezależny strzelec i poświęciłem więcej czasu na ćwiczenia.

Znalazłem trochę wolności na końcu tęczy macierzyństwa.

Ale, jak wiele rzeczy w życiu, trawa po drugiej stronie jest zawsze bardziej zielona.

Teraz moje dzieci są w szkole przez cały dzień.

Prowadzą zajęcia sportowe, plastyczne, gry na gitarze i grupy młodzieżowe o każdej porze.

Są zajęci odrabianiem lekcji, uciekaniem, by być z przyjaciółmi lub towarzysko online.

Mam teraz mnóstwo czasu dla siebie i chociaż to doceniam, tęsknię za moimi dziewczynami.

Wiem, słodko-gorzka ironia.

Brakuje mi ich śpiewnych głosów, proszących mnie o pomoc w zawiązaniu butów.

Tęsknię za ich przytulnie ciepłymi ciałami leżącymi na moich kolanach, nawet gdy próbowałem wystukać ostatni tekst.

Tęsknię za rozłożeniem się na podłodze w otoczeniu nieskończonych bloków i różowych, plastikowych kucyków o skaczących głowach.

Tęsknię za maczaniem plasterków jabłka w miodzie i odcinaniem każdej cholernej skórki z niekończących się kanapek z serem i masłem.

Każdy lubi przypominać rodzicom, że dni są długie, a lata krótkie, ale niech to szlag, jeśli to nieprawda.

Jeszcze bardziej prawdziwe jest to, że teraz, gdy moje dziewczynki są w wieku dojrzewania, lata i dni są krótkie.

Nie powiem ci, żebyś delektował się każdą chwilą macierzyństwa, ponieważ jest to całkowicie nierealne.

Trudno jest docenić ten moment, kiedy maluch wymiotuje w twoje złożone dłonie, gdy czekasz na wymeldowanie w Target.

Wszyscy wiemy, że macierzyństwo jest wspaniałe i straszny.

Powiem tylko, że chcę ogarnąć przerwane chwile, które wciąż mają miejsce w moim domu.

Wkrótce te moje dziewczyny wyjdą z domu i będą w drodze (zamknij się, bo wtedy też będziesz płakać).

Do tego czasu mogą mi przeszkadzać.