To są chwile, które sprawiają, że zdajesz sobie sprawę, że dobrze wychowujesz dzieci

brat i siostra
Shutterstock_273606875-2

Mój najmłodszy właśnie obchodził w zeszłym miesiącu swoje 10. urodziny. To słodko-gorzki moment, kiedy dziecko z rodziny nie jest już dzieckiem, a te przebłyski, które go łapałem (nie tak dawno), które zabierały mnie z powrotem do jego raczących dni, zniknęły za młodym mężczyzną, którym szybko się staje .

Właściwie to właśnie kupiłem mu dezodorant pewnego dnia i zgubiłem go, gdy tylko wrzuciłem go do wózka. Widzisz, to było niedawno, gdy siedział na przednim siedzeniu tego wózka, ssąc swój binky, szukając wyciskanych przekąsek, które właśnie dodałem do stosu papierowych ręczników, pieluch i krakersów Goldfish.

To właśnie w takich chwilach jak ta, tych niespodziewanych, kiedy pędzisz do wszystkiego, do czego trzeba dotrzeć, zatrzymujesz się na chwilę i zastanawiasz się, jak sobie radzisz jako rodzic, czy dajesz z siebie wszystko, czy możesz lub powinien zrobić więcej. Łatwo jest rzucić światło na momenty, w których czujemy, że nie robimy wystarczająco dużo dla tych ludzi, których postanowiliśmy sprowadzić na świat, tych ludzi, których kochamy bardziej niż cokolwiek innego, ale kiedy zatrzymamy się i spojrzymy trochę głębiej, zobaczymy w większości wykonujemy świetną robotę.

Tego ranka budziłam się, kiedy położył się ze mną do łóżka, żeby wcześnie się przytulić, a ja mocno się przytuliłam. Wiem za dobrze, że te momenty są policzone. Obejmując go ramionami, zacząłem opowiadać mu historię dnia, w którym się urodził. Słyszał to wiele razy, ale nigdy się tym nie męczy. Kiedy przyszedł na ten świat, był wczesny ranek, mróz pokrywał ziemię, a na zewnątrz było jeszcze ciemno. Obudziłem się, wiedząc, że to dzień, w którym poznam mojego nowego syna.

Kiedy zbiegł na dół po naszej rozmowie, pozwoliłem sobie na chwilę zostać sam na sam ze swoimi myślami. Jak wszyscy wiemy, czas jest ulotny, a ja nieustannie przechodzę od poczucia, że ​​jako rodzic wykonuję świetną robotę, do zadawania sobie pytań.

Nasze dzieci zabierają nas w miejsca, w których nigdy nie byliśmy, i wtedy jesteśmy testowani. Jedyne, co możemy zrobić, to modlić się i mieć nadzieję, że każdego dnia dajemy im siłę do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Kwestionujemy siebie, bijemy się, czasem prosimy o radę, a innym razem wiemy, że bez wątpienia podjęliśmy najlepszą decyzję. Ale wszyscy dokonaliśmy również wyborów, które chcielibyśmy zmienić, iz jakiegoś powodu wydaje się, że są one nieco cięższe. Łatwiej jest rozpoznać nasze błędy, niż przypisać sobie zasługę za to, co robimy dobrze.

Jego ojciec co roku zabiera go na śniadanie przed wschodem słońca, by świętować tylko z nim, a kiedy schodziłem po schodach, żeby go odprowadzić przed corocznym śniadaniem urodzinowym, jego siostra czekała na niego na kuchennej wyspie. Była tak cicha, że ​​nawet nie słyszałem, jak schodzi ze schodów. Wiem, że chciała zaskoczyć swojego brata i zrobiła to – kilkoma słodkimi zabawkami, które zabrała z własnego pokoju i zawinęła w bibułkę i ładne kokardki. Ostrożnie otwierał każdą z nich i mocno ją ścisnął, po czym chwycił płaszcz i wybiegł za drzwi po naleśniki z kawałkami czekolady.

Kilka godzin później, kiedy sprzątałem po tym, jak wszyscy wyszli do szkoły, cisza w domu, śpiące psy, znalazłem coś, na co patrzyłem każdego dnia: Moja córka zrobiła mu wizytówkę, która pasowała do jej prezentów z drugiej ręki, i kiedy czytam jej słowa: „Wszystkiego najlepszego dla najlepszego brata na świecie. Tak bardzo bardzo bardzo cię kocham! Zrobiliśmy razem tak wiele wspomnień ”- przypomniało mi się, że w rzeczywistości wykonuję dobrą robotę z tymi duszami, które zostały powierzone ich ojcu i mnie.

Są chwile, które definiują nasze rodzicielstwo – niektóre są dobre, a inne nie. Są też chwile, które nas zmieniają, a dla mnie to był jeden z nich. To skierowało mnie na nową ścieżkę.

Od tamtej pory każdego dnia starałem się bardziej skupić na tym, co robię dobrze, zwolnić i móc zobaczyć te momenty, w których moje dzieci mi je pokazują – ponieważ będą nam je pokazywać z każdym „podziękowaniem ty ”, każdy pomocny gest i każda słodka nuta. Są tam dla nas, prezentowane jak małe prezenty i musimy rozpoznać te chwile i dać im tyle samo zasług, co wtedy, gdy bijemy się z powodu nieudanego rozwiązania. Ponieważ w międzyczasie starsza siostra będzie pakować prezenty dla swojego młodszego braciszka tylko po to, by przypomnieć mu, że jest kochany, a ty zatrzymasz ten moment w swoim sercu na zawsze.