Twoje dziecko może ostatnio grać – nie jesteś sam

okay-Child-Is-Regressing-Now-1
Straszna mama i Yasser Chalid / Getty

Życie zmieniło się praktycznie z dnia na dzień, gdy przejął kontrolę nad COVID-19. Nasze dzieci odczuły tę dramatyczną zmianę tak samo jak każdy z nas. Pod wieloma względami ich życie wywróciło się do góry nogami. Ich szkoły zostały zamknięte, przyjaciele zabrani. Niektórych członków najbliższej rodziny można teraz zobaczyć tylko przez FaceTime lub z bezpiecznej odległości sześciu stóp. W zależności od wieku mogą nie wiedzieć, co to wszystko oznacza. Co, jeśli jeszcze nie byłeś tego świadkiem, często może prowadzić do tego, że postrzegają swoich rodziców jako „złych facetów” w tej całej gównianej sytuacji.

Podobnie jak dorośli, „normalność” naszych dzieci została ogromnie zakłócona. Jednak w przeciwieństwie do dorosłych zostało to zrobione w sposób, który pozwala na niewielką lub żadną kontrolę nad ich obecną sytuacją. Dla niektórych dzieci poruszanie się po tej „nowej normalności” powoduje, że radzą sobie w sposób, który my, jako rodzice, postrzegamy jako regresywny.

Weźmy na przykład mojego syna. Kiedy mój pięcioletni syn był trochę młodszy, stwierdzenie, że zmagał się z otaczającym go wielkim światem, byłoby wielkim niedopowiedzeniem. Głośne hałasy sprawiły, że znalazł się poza krawędzią, grupy ludzi sprawiły, że chciał zwinąć się w kłębek, a nadmierna stymulacja sprawiła, że ​​jego ciało zestresowało się w widoczny sposób. Przez lata byliśmy w stanie radzić sobie z tymi napadami złości, pełnymi kopnięciami i krzykami oraz zmysłowymi awersjami.

Aż do niedawna te zdarzenia były minimalne… właściwie nieistniejące. Ale ponieważ życie, jakie znamy, zostało ostatnio tak zmienione, jestem świadkiem tej strony mojego syna, o której myślałem, że już dawno minęła. W zeszłym tygodniu nasza rodzina poszła na spacer i cały czas płakał. Plik. Cały. Czas. Nie tylko pociąga nosem i małe łzy. Mówię o zawodzeniu i szlochach – te same zawodzenia i szlochy, które widziałem codziennie, ale rzadko już dostrzegam.

Jak wszystkie dzieci w tej chwili, przeszedł wiele ciężkich zmian życiowych, które sprawiły, że poczuł się przytłoczony. Nie mogę go winić za te emocje, kiedy w środku znajduję wewnętrzne odzwierciedlenie dokładnie tych emocji, które on na zewnątrz okazuje. Nawet gdybym miał zblednąć na twarzy, próbując wyjaśnić zakres tego, co dzieje się na tym świecie, jest on o wiele za młody, aby w pełni rozpoznać powagę tej pandemii i niestety nie mogę nic na to poradzić.

Wie, że wokół szerzy się „choroba”, ale nie rozumie, dlaczego nie może bawić się w parku. Nie może w pełni pojąć, dlaczego nie może spędzić nocy z babcią ani zbliżyć się do innego dziecka podczas naszych rutynowych spacerów. Nie ma zdolności umysłowych, by przetworzyć tę traumę na tym samym poziomie, co jako dorosły, a nawet ja walczę.

Przy całej tej niepewności otaczającej każdego z nas, nasze dzieci mogą radzić sobie z domyślnymi zachowaniami, które pomogły im w przeszłości. Działają instynktownie. I chociaż prowadzenie ich przez te zmiany może być wyczerpujące jako rodzic, wszyscy musimy pamiętać, że wszystko to – każde kopnięcie, krzyk, napad złości, bolesne słowo lub incydent z ssaniem kciuka – jest tak niewiarygodne normalna.

„Ogólnie rzecz biorąc, wszyscy będziemy nieco cofać się w naszym funkcjonowaniu w tym okresie wielkiej zmiany” – mówi psychoterapeuta Noel McDermott HuffPost. „Dzieci będą się cofać bardziej niż dorośli, a im młodsze dziecko, tym bardziej prawdopodobny będzie regres”.

Nawet dorośli powinni się teraz cofnąć. Więc jeśli doświadczamy regresji jako bezpośredniego rezultatu naszej obecnej sytuacji jako dorosłej istoty ludzkiej, to powiedz mi…. czy nie powinniśmy oczekiwać tego samego poziomu reakcji (jeśli nie większego) ze strony naszych dzieci? Nasze dzieci nie są bardziej dojrzałe psychicznie niż my, a mimo to jeżdżą z nami w tej burzy. Bez wątpienia siedzą na innej łodzi; ale to nie sprawia, że ​​ich doświadczenia są „mniejsze niż”.

To normalne, jeśli Twoje dziecko się teraz cofa Przemek Klos / Reshot

Te niepowodzenia mogą nie wynikać wyłącznie z emocji, tak jak mój syn. Według The New York Times normalne jest, że dzieci cofają się, jeśli chodzi o kamienie milowe, które zdawały się opanować, takie jak nauka korzystania z nocnika, spanie w nocy lub uwalnianie się z przywiązanego etapu. Twoje dziecko w wieku szkolnym może zachowywać się jak przedszkolak, twój przedszkolak może zachowywać się jak małe dziecko, a twoje dziecko może zachowywać się jak niemowlę. A na razie w porządku.

Wiedząc to wszystko, ważne jest również, aby zrozumieć, że czasami te zmiany mogą nawet nie mieć nic wspólnego z dodatkowymi stresorami wywoływanymi przez koronawirusa. Może się zdarzyć, że rodzice są bardziej wyczuleni na zmiany w zachowaniu i niepowodzenia związane z kamieniami milowymi z powodu dodatkowego czasu spędzanego razem, szczególnie gdy zaangażowanie w edukację dziecka jest większe niż zwykle.

Dr Sally Beville Hunter i adiunkt kliniczny na Uniwersytecie Tennessee w Knoxville, opowiada The New York Times że dorośli uczą się „krok po kroku”, zbierając informacje w trakcie naszej drogi. Jednak w przypadku dzieci „uczenie się nie jest liniowe. To tryska – mówi.

Podejrzewam, że różne mentalne i emocjonalne skutki tej pandemii będą sprowadzać się do osoby z perspektywy. Jeśli nasze dzieci nie mają doświadczeń życiowych, aby oznaczyć powagę tej pandemii w skali, to naturalne, że zachowywałyby się w sposób przypominający rozpad całego ich życia. Ponieważ dla nich całe ich życie jest rozpadać się.

Ta pandemia to nie wakacje dla tych dzieciaków. Ich harmonogram został wyrzucony przez okno, ich rodzice mogą być bez pracy. A kto wie, może oni naprawdę po prostu tęsknię za możliwością zobaczenia Nany. Niezależnie od ich problemów, chodzi o to, że nasze dzieci cierpią, a ich ból też jest istotny. W ten sam sposób rodzice potrzebują współczucia i zrozumienia w tej chwili, tak samo jak nasze dzieci.

„Dzieci szukają przewidywalności i kontroli w świecie, który wydaje się coraz bardziej niepewny, i wyładowują to na swoich rodzicach, co jest – oczywiście – zrozumiałe, ale może też być dość trudne” – dr Rebecca Schrag Hershberg, psycholog kliniczny i trener rodzicielstwa w Little House Calls DZISIAJ.

Pandemia COVID-19 była traumą dla nas wszystkich, więc naturalne jest, że nasze dzieci zareagowałyby silnie na tę traumę. Naszym zadaniem jako rodziców jest pocieszanie ich i przeprowadzanie ich przez regresywne zachowanie, a nie karcenie ich za to, jak sobie radzą.