W przyszłym roku będę uczyć „klasy hybrydowej” – nawet myślenie o tym jest wyczerpujące

nauczyciel-przestraszony powrotem-1
Straszna mama i izusek / Getty

Moja dzielnica właśnie przedstawiła rodzicom swój plan na nadchodzący rok szkolny, a ja się z nim godzę.

Krótko mówiąc, rodzice mogą wysłać swoich uczniów lub pozwolić im uczyć się w domu.

Jeśli uczą się w domu, mogą wejść przez Skype’a i uczyć się zsynchronizować lub mogą oglądać nagrane lekcje wideo od nauczyciela w wolnym czasie i przesyłać prace.

Rejestrowana będzie codzienna frekwencja i godziny spędzone na nauce.

Lunch będzie w klasie, ławki zostaną rozstawione, żadne osłony nie zostaną zainstalowane.

Nie ma wzmianki o tym, jak będą działać specjalne, przerwy lub zwolnienia – mam nadzieję, że czekają na powrót ankiet i planują uzyskać informacje zwrotne od nauczycieli przed kontynuowaniem.

A

Rozumiem, dlaczego tak się dzieje – stajemy przed niemożliwą decyzją.

Nie ma historycznych precedensów, które pozwoliłyby rozwiązać tę sytuację lub dostarczyć wskazówek.

Każdy ma swoje zdanie na temat tego powinien być zrobione i bez względu na to, co się stanie, ktoś będzie nieszczęśliwy.

Gdybyśmy całkowicie przeszli na technologię cyfrową, zagrożeni studenci byliby jeszcze bardziej w tyle.

Przy ciętych budżetach nie mielibyśmy pieniędzy na zakup nowych urządzeń lub wystarczającej liczby hot spotów dla rodzin bez internetu – a tak wiele naszych rodzin go nie ma.

Młodsi uczniowie, którzy potrzebują więcej pomocy w nauce cyfrowej, musieliby polegać na rodzicach, którzy mogą sami pracować w domu lub są niezbędnymi pracownikami, którzy nie będą w domu, aby pomóc swoim dzieciom w nauce.

Gdybyśmy poszli osobiście, nie byłoby miejsca na dystans społeczny w klasie.

Stanowiłoby to zagrożenie dla zdrowia uczniów i nauczycieli, którzy mają zagrożonych członków rodziny lub sami są w grupie ryzyka.

Znowu myślę o moich kolegach, którzy uczą młodszych stopni.

Jak utrzymywać higienę w klasie Pre-K podczas pandemii, kiedy jest to prawdziwa płytka Petriego podczas zwykłego roku? Jak wymusić dystans społeczny lub przekazać, jak ważne jest, aby to zrobić, gdy masz dzieci, których rodzice nie wierzą w noszenie masek i nadal uważają, że ten wirus to mistyfikacja?

W jednym z ostatnich dni nauczyciel wchodzi do klasy, aby nauczyciele odebrać swoje rzeczy pozostawione przed zamknięciem szkół W jeden z ostatnich dni nauczyciel wchodzi do klasy, aby nauczyciele odebrać swoje rzeczy pozostawione przed zamknięciem szkół.

Michael Loccisano / Getty

Wtedy masz hybrydę.

Rodzice mają wybór, ale nauczyciele muszą dźwigać ciężar zarówno cyfrowego, jak i osobistego roku akademickiego.

Nie jest to idealny wybór z dystansu, a myślenie o tym, jak sobie z nimi poradzić, jest męczące.

Nauczyciele będą musieli śledzić godziny logowania uczniów – czy uczniowie będą musieli budzić się i logować do określonego czasu, czy też sprawdzimy, ile czasu spędzili na zadaniach? Czy jest jakiś sposób, aby to zrobić? Nauczyciele będą musieli wstępnie nagrywać lekcje dla uczniów, którzy nie korzystają z Skype’a – kiedy? A dla tych uczniów, którzy korzystają z komunikacji Skype, w jaki sposób możemy wyjaśnić opóźnienia lub słabe połączenie? Jak to powiązać z naszym zarządzaniem klasą? Jak zajmiemy się cyberprzemocą i odpowiedzialnością online? Co robimy dla studentów, którzy otrzymują usługi SPED, ale łączą się cyfrowo?

Teraz, kiedy lunch będzie w klasie, kiedy mogę zrobić sobie przerwę w łazience? Jak zostaną uwzględnione okresy planowania? Nie ma jeszcze odpowiedzi na te pytania.

Mój mózg się kręci, a mój niepokój rośnie, próbując wyobrazić sobie, jak te wszystkie ruchome elementy układanki połączą się, aby stworzyć wszechstronny rok szkolny.

Nawet wtedy pojawiają się pytania o konsekwencje tej pandemii w dalszej perspektywie.

Czy w tym roku będą standardowe testy? Co to oznacza dla szkół, które wymagają interwencji państwa, jeśli nie są wymagane testy?

Zaczynam się pogodzić z decyzją o hybrydzie mojej dzielnicy, kiedy próbuję zastanowić się, jak to będzie dla mnie wyglądać.

Zaczynam planować najlepiej, jak potrafię i wymyślić, jak sobie poradzić.

To będzie trudne.

Będziemy potrzebować dużo zrozumienia i wsparcia, którego nie zawsze otrzymujemy.

Zostaniemy poproszeni o rzucenie się na wieczny miecz „to najlepsze dla dzieci”, podczas gdy więcej obowiązków zostanie nam powierzonych.

To kiepska sytuacja, na którą nie ma idealnej odpowiedzi.

W tym roku wszyscy zostaniemy wrzuceni w tryb przetrwania.

Jeśli cokolwiek wiem, wiem, że dostosujemy się do tegorocznej „nowej normalności” i będziemy tam dla siebie nawzajem, gdy będziemy nawigować w nieznanym.

W idealnym świecie byłoby inaczej.

Nasze fundusze nie zostałyby obcięte w globalnym kryzysie, dostalibyśmy środki, których potrzebowaliśmy, gdybyśmy o nie poprosili, nasz zawód byłby szanowany, nasz głos wzięty pod uwagę.

Chciałabym, żebyśmy żyli na tym świecie.

Na razie możemy po prostu mieć nadzieję, że uda nam się ukształtować tę, którą musimy, najlepiej jak potrafimy.