
mattjeacock / iStock
Dwa tygodnie temu mój syn miał swój ostatni występ w tym roku. Gra na puzonie i chociaż na początku roku jego przyszłość na instrumentach była trochę, powiedzmy „niepewna”, teraz tworzy muzykę i przeszedł do siódmej klasy.
Audytorium było pełne, a kiedy rozejrzałem się po różnych obecnych rodzinach, było całkiem oczywiste, że nasze wyglądały nieco inaczej.
Zamiast jednego zestawu rodziców, mój syn miał dwóch. Chociaż wiem, że rozwody są powszechne – o wiele za częste – to nadal działało mi na nerwy i czułam się niezręcznie.
Wszystkim udało się znaleźć miejsca w tym samym miejscu, a kiedy patrzyliśmy, jak mój syn gra na swoim puzonie, spojrzałem na naszą nową wersję rodziny. Gdybym się nie rozwiódł, wyglądałaby nasza rodzina normalna. W każdym razie z zewnątrz. W końcu to się liczy. Dobrze?
Poczułam żal z powodu ogromnego wpływu rozwodu na dzieci – wszystkie dzieci, nie tylko moje. Jestem wdzięczny za to, że moje dzieci jak najlepiej wykorzystały tę sytuację i wykazały odporność i akceptację, pomimo zmiany, która zmieniła ich życie rodzinne. To niesamowite dzieciaki, które wyrastają na wybitnych młodych dorosłych.
Spojrzałem na naszą małą grupę i zamiast tego wybrałem wdzięczność pośród naszej nowej normalności.
Rodzina moich dzieci powiększyła się o dwie grupy rodziców, którzy kochają je tak bardzo, że nie możemy sobie wyobrazić, kim bylibyśmy bez nich.
Moje dzieci mają niesamowitą macochę. Kocha moje dzieci i robi wszystko, co w jej mocy, aby okazać im oddanie, wsparcie i stabilność. Stworzyła opiekuńcze środowisko, a moje dzieci ją kochają. Zapewnia wskazówki i porady oraz ma piękny kontakt z moimi dziećmi. Nie mogłam prosić o lepszy wzór kobiety w ich życiu. A co najlepsze, szanuje fakt, że jestem matką moich dzieci.
To samo dotyczy ich ojczyma, mojego męża. Kocha moje dzieci jak swoje. Miał tatuaże zrobione na ich cześć. Dał im bezwarunkowe wsparcie w każdym przedsięwzięciu i zainteresowaniu, jakie mają. Chroni ich zaciekle. Kocha ich, wierzy w nie i jest dumny z tego, kim stają się jako młodzi dorośli. Szanuje także ojca moich dzieci i przyznaje, że jest niesamowitym tatą.
Niewiele rodzin może to powiedzieć, nawet te tradycyjne. Wiem, że moje dzieci są lepszymi ludźmi ze względu na pełną miłości inwestycję, jaką wnoszą w ich życie ich przyrodni rodzice. Często występuje wielki podział, dwie całkowicie oddzielne rodziny. Każdy z własnym stylem wychowania, zasadami i przekonaniami. Jestem wdzięczny, że w większości zgadzamy się co do tego, by rodzicielstwo było spójne w obu domach. Staramy się wspierać się nawzajem i komunikować, aby być na tej samej stronie.
Nie było to łatwe, nie na długo. W ciągu ostatnich kilku lat nastąpiła ogromna zmiana i zawsze będę żałować, że moje dzieci musiały doświadczyć jedynej rzeczy, o której powiedziałem, że nigdy nie zrobię – rozwodu.
Nowe domy, nowe szkoły, nowi przybrani rodzice, nowi przyjaciele, nowa rutyna – wszystko to oznacza ogromną ilość stresu w życiu dziecka. Zawsze chciałem tego uniknąć byle co to spowodowałoby nieszczęście w dzieciństwie mojego dziecka. Wiem jednak, że to nie jest rzeczywistość, ponieważ żyjemy w świecie ogarniętym bólem i zamętem.
Jestem wdzięczny, że moje dzieci mają czwórkę rodziców, podczas gdy tak wielu nawet jednego nie ma. Moje dzieci wiedzą, że są kochane, bez względu na to, w jakim domu się znajdują.
Kiedy zespół mojego syna pojawił się na okładce utworu „Happy” Pharrella, poczułem się trochę płaczliwy, gdy patrzyłem, jak wszyscy wiwatujemy i klaskujemy dla chłopca, którego czworo rodziców ma szczęście nazywać „synem”.