Jako rozwiedziona mama to był mój największy błąd (do tej pory)

Jako rozwiedziona mama to był mój największy błąd (do tej pory)
nd3000 / iStock

Przez chwilę nie rozumiałem, co powiedziała. Słowa po prostu zawisły w powietrzu, pomieszane i bez znaczenia.

„Chcę zostać u tatusia. Nie chcę tu być dziś wieczorem ”.

Nie mogłem złapać oddechu.

Moja 6-letnia córka Lottie siedziała i patrzyła, jak wchłaniam to, co właśnie powiedziała. Samotna łza spłynęła z kącika jej oka i spłynęła po miękkim policzku małej dziewczynki.

“Co?” Zapytałem, kiedy mogę znowu oddychać.

„Nie chcę tu zostać. Chcę iść do tatusia. Chcę tam zostać – powtórzyła.

Chciałabym ci powiedzieć, że nie zareagowałem. Że spojrzałem na wyblakły niebieski stół kuchenny i powiedziałem jej, że będę ją wspierać w każdym wyborze, którego dokona, i oczywiście, że mogłaby spędzić noc u tatusia. Mogła spędzać tyle czasu, ile chciała, z jednym z rodziców iw każdym ze swoich dwóch domów.

Prawda jest taka, że ​​nie jestem taki dobry. Popełniłem błąd.

Czułam ciepło skradające się po mojej szyi. Gula w gardle pojawiła się znikąd, sprawiając, że mój głos był napięty i załamany, gdy odpowiadałem.

“Czemu? Nie cieszysz się tutaj z mamą? Właśnie wróciłeś z domu tatusia ”.

Odwróciła wzrok. “Wiem. Tęsknię za nim.”

„Nie będziesz za mną tęsknić? To nasz czas. Dlaczego chcesz być z tatą? Czy to dlatego, że pozwala ci oglądać telewizję? Albo nie spać później niż mama? Możesz mi powiedzieć. Nie będę zły ”. Słowa wypłynęły, przewracając się jedno na drugie i lądując w kupie desperacji na stole między nami.

Lottie wzruszyła ramionami i odwróciła wzrok.

Nie rozumiem. Właśnie spędziła z tatą pięć dni. Dobrze przeniosła się do domu i właśnie skończyliśmy zwyczajny sobotni lunch. Dlaczego miałaby chcieć mnie zostawić?

Moje serce waliło, a oddech był szybki i płytki. To się działo. Straciłem dziewczynę. Nosiłem ten sekretny strach od lat. Ta obawa, że ​​pewnego dnia Zabawny Tata wygra z Odpowiedzialną Mamą i tak się stało dzisiaj. Byłem przerażony, zawstydzony i przytłoczony emocjami.

Podniosłem głowę i zobaczyłem, że moja trójka dzieci się na mnie gapi. Patrzyli, jak moja klatka piersiowa unosi się i opada, a moja twarz się rumieni. Słyszeli, jak złapało mnie w gardle. Przeprosiłem się i wycofałem do swojego pokoju, szloch zaczął się, gdy zamykałem drzwi.

Zadzwoniłem do mojego byłego Billy’ego. Płacząc, spytałem go, co zrobił, że Lottie chce być z nim, a nie ze mną. Powróciłem do każdej różnicy w stylu rodzicielstwa, jaką mieliśmy, pewna, że ​​Lottie chciała być z tatą z powodu czegoś, na co pozwolił, a ja nie. Billy zapewnił mnie, że o tym nie wspomniała i że prawdopodobnie właśnie znalazła się w trudnej sytuacji przejściowej. Pomyślał, że prawdopodobnie skończy się przed snem.

Przewińmy do kilku godzin później, a mój słodki 6-latek trzymał się mocno. Jej tatuś podniósł ją, a ja patrzyłem, jak cicho wychodzi. Nie ufałem sobie, że mogę mówić. Położyłem chłopców do łóżek i zasnąłem.

Zadzwoniła następnego dnia i poprosiła o pozostanie na kolejną noc. To samo wydarzyło się następnej nocy. Cztery dni minęły z Lottie u jej taty na tym, co powinno być moim czasem. Jej ojciec powiedział, że była wesoła i zaangażowana i nie mówiła o tej dziwnej sytuacji, z wyjątkiem tego, że poprosiła o pozostanie z nim.

Piątego dnia wróciła do mnie do domu. Billy i ja zgodziliśmy się skierować Lottie do poradni, zanim ponownie odstąpimy od harmonogramu. Zadzwoniłem i umówiłem się na spotkanie na następny tydzień.

Prawie zwymiotowałem przed jej pierwszą sesją. Byłam pewna, że ​​powie doradcy straszną prawdę o życiu w domu mamy i wyjechała na stałe do taty. Straciłbym moją dziewczynę. Weszła do gabinetu doradcy, a ja siedziałem sam w poczekalni.

To, czego się dowiedziałem, kiedy doradca wezwał mnie z powrotem do swojego gabinetu, zaszokowało mnie.

Lottie była szczęśliwa w moim domu. Czuła się bezpieczna, kochana i pożądana. Lottie była szczęśliwa w domu tatusia. Lottie wiedziała, że ​​tatuś wkrótce się ożeni i martwiła się, że może o niej zapomnieć, więc pomyślała, że ​​lepiej będzie spędzić trochę więcej czasu u tatusia. Wiedziała, że ​​może zapytać mamę, ponieważ mama zawsze jej powtarzała, że ​​może kochać oboje rodziców i być szczęśliwa w obu domach.

To, co usłyszałem później, złamało mi serce.

Lottie nigdy więcej nie planowała wybierać domu tatusia. Mamusia bardzo się zasmuciła, kiedy poprosiła, żeby nie chciała znowu tak skrzywdzić mamusi. Zaopiekowałaby się mamą, nie prosząc o rzeczy, które ją ranią. Pomyślała, że ​​lepiej też zaopiekuje się tatusiem i nie prosi go o nic, co mogłoby go zranić.

Nasza 6-latka siedziała spokojnie na kanapie doradcy, trzymając mnie za rękę i szczegółowo opisała swój plan przezwyciężenia własnej potrzeby proszenia o pomoc rodziców, ponieważ może to sprawić nam ból. Na pierwszym miejscu stawiała swoje naturalne i normalne potrzeby spędzania czasu z rodzicami na drugim miejscu przed ego matki.

Mnie to nie odpowiadało. Powiedziałem jej prawdę: mama zawsze będzie wspierać to, czego potrzebuje, nawet jeśli przez minutę rani to mamusię. Powiedziałem jej, że to, co naprawdę zraniłoby mamę, to świadomość, że jej mała córeczka boi się prosić o pomoc.

Ona mi nie wierzyła. Powiedziała, że ​​tak, ale to, co robiła w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy, mówiło mi inaczej.

Lottie zaczęła mnie uważnie obserwować. Słyszała, jak odchrząknęłam i szybko pytała, czy wszystko w porządku. Powiedziałaby, że mnie kocha, gdyby wyczuła, że ​​jestem sfrustrowany. Stłumiła własne emocje na temat swoich irytujących braci lub klasy w szkole szybkim „Nic, mamo. Ze mną wszystko w porządku.” Uśmiechała się i śmiała, a potem patrzyła na mnie, żeby upewnić się, że wszyscy dobrze się bawimy.

Moja córka została moją opiekunką, redagując własne myśli i emocje na moją korzyść.

Nie pisałam o tym wcześniej, bo wstydziłam się tak skupiać na własnym doświadczeniu, własnych lękach i zmartwieniach, że zapomniałam zająć się moją córeczką. Moim największym błędem była utrata z oczu mojej pracy jako jej mamy. Nieumyślnie poprosiłem ją, żeby się mną zajęła, praca, która jest o wiele za duża dla 6-letniego dziecka. A najgorsza część? Kiedy Lottie postanowiła stłumić własne doświadczenie i podnieść moje, edytując swoje emocje i zaspokajając mnie, naprawdę straciłam swoją małą dziewczynkę.

Jesteśmy teraz w innym miejscu, rozmawialiśmy o tym wiele razy w ciągu ostatnich kilku lat. Dotarcie tutaj wymagało pracy. Lottie wie, że moim priorytetem jest jej zdrowie i szczęście, i naprawdę może swobodnie przemieszczać się między domami i rodzicami. To ta wolność przywróciła mi jej szczęśliwe serce i jestem bardzo wdzięczna za ten dar.

Dzielę się tą historią, aby przypomnieć rozwiedzionym matkom, że szczęśliwe dziecko, które otwarcie kocha i akceptuje zarówno rodziców, jak i dom, jest cennym darem. Nie martw się o to, gdzie zajmujesz pozycję w porównaniu z innymi osobami w świecie Twojego dziecka. Pozwól jej bez końca gadać o zabawie w innym domu i ludziach, których kocha, i zabawnych rzeczach, które zrobiła. Daje ci okno na swoje życie i trudno jest wrócić, gdy je zamkniesz.