Moja mama umarła, ale wciąż pojawia się, kiedy jej potrzebuję

chwile-potrzebują-1
Dzięki uprzejmości Chelsea Ohlemiller

Pojawiają się. Zawsze to robią. Wiesz, ludzie, których straciłeś. Tych, za którymi tak bardzo tęsknisz i za którymi tęsknisz. Pojawiają się, po prostu musisz uważać.

Odkąd straciłam matkę, odkryłam, że ciężkie czasy są jeszcze trudniejsze przez to, że nie jest tu dla nich. Nie ma jej tutaj, aby uspokoić moje nerwy i złagodzić zmartwienia. Już sam ten fakt sprawia, że ​​rzeczy stają się bardziej emocjonalne i bardziej męczące. Ale wtedy to się dzieje. Jeśli zwracam uwagę, ona się pojawia. Za każdym razem wygląda inaczej, ale zawsze się pojawia.

Może to być obecność pięknego czerwonego kardynała, piosenka w radiu, która sprawia wrażenie, jakby wysyłała wiadomość bezpośrednio do mnie, lub uczucie i współczucie nieznajomego w sklepie. W końcu się pojawia, a ja czuję jej obecność i miłość.

Dzięki uprzejmości Chelsea Ohlemiller

Wczoraj pojawiła się w szpitalu jako para lawendowych spodni. Widzisz, lawenda była ulubionym kolorem mojej mamy. W rzeczywistości ozdobiła całą łazienkę w domu swoją miłością do tego bladego odcienia fioletu.

Kiedy szliśmy do szpitala na operację naszego synka, rozpaczliwie potrzebowałam mojej matki. Ponieważ teraz mieszka w niebie i nie może tu być dla mnie w tradycyjnym sensie, przyniosłem ze sobą jej fragmenty. Włożyłam swoją lawendową bluzę, tę, którą noszę, kiedy chcę poczuć się blisko niej, oraz jej ulubiony pierścionek i wyszłam za drzwi.

Dzięki uprzejmości Chelsea Ohlemiller

Kiedy pielęgniarka zaprowadziła nas do sali szpitalnej, była wypełniona czerwienią i błękitem. Od poszewki na poduszkę do piłki nożnej po kolorową koszulę operacyjną – było to morze czerwieni, błękitu i żółci, ale obok tych wszystkich kolorów leżały lawendowe spodnie operacyjne.

Lawenda. Jakie są szanse? Nie niebieski, czerwony czy żółty, żeby pasował do wszystkiego innego, ale lekki odcień lawendy, tak jak kolor, który kiedyś kochała moja mama. Zachichotałam i zażartowałam z mężem na temat ładnego koloru spodni wybranych dla naszego syna. Nie mogłem się powstrzymać od spojrzenia w górę i uśmiechu, myśląc: „Masz, mamo! Tak jak się modliłem. Dziękuję Ci.”

Nie wyeliminowało to mojego strachu ani obaw przed operacją, ale dało mi nadzieję. To było jak uścisk z nieba. Pomogło mi otoczyć się wiarą i miłością. Przypomniało mi się, że tak jak matka zawsze pojawia się, nawet z nieba.

Dzięki uprzejmości Chelsea Ohlemiller

Te chwile, w których ich potrzebujemy, są tam. Te chwile, w których tęsknimy za nimi, są tam. Są tam i tutaj, i dokładnie tam, gdzie ich potrzebujemy, zawsze.

Musimy tylko o tym pamiętać. Musimy uważać.

W trudnych chwilach muszę pamiętać, że ona jest tutaj, tylko w innej roli. Inna rola. Inny widok. Muszę wierzyć, że się pojawi, tak jak ja, kiedy żyła.

Ona jest matką. Matki dotrzymują obietnic, nawet po opuszczeniu tego świata.

Nigdy nie przegapiła ważnego wydarzenia ani okazji, by być tam dla swoich dzieci. Dlaczego śmierć miałaby to zmienić?

Chwile, w których ich potrzebujemy, to chwile, aby się rozejrzeć i zwrócić uwagę, ponieważ są z nami, nawet jeśli są w postaci małych, lawendowych spodni.

Jesteśmy Strasznymi Mamusiami, milionami wyjątkowych kobiet, zjednoczonych macierzyństwem. Jesteśmy przerażeni i jesteśmy dumni. Ale Scary Mommies to coś więcej niż „tylko” matki; jesteśmy partnerami (i byłymi partnerami), córkami, siostrami, przyjaciółmi… i potrzebujemy przestrzeni, aby porozmawiać o sprawach innych niż dzieci. Więc sprawdź nasze Straszna mama To osobista strona na Facebooku. A jeśli Twoje dzieci nie mają pieluch i przedszkola, nasze Straszna strona Mommy Tweens & Teens na Facebooku jest tutaj, aby pomóc rodzicom przetrwać wiek młodzieńczy i nastoletni (czyli najstraszniejszy z nich wszystkich).